REKLAMA

Co zostało z ruchu #MeToo? Weinstein bliski ugody, na której może zarobić, a Polański odpiera kolejne oskarżenia

Francuska fotografka Valentine Monnier oskarżyła niedawno Romana Polańskiego o gwałt. Reżyser odniósł się do tych zarzutów.

Roman Polanski oskarżenia
REKLAMA
REKLAMA

Monnier opowiedziała o swoich oskarżeniach gazecie „Le Parisien”. Do zdarzenia miało dojść w Szwajcarii w 1975 roku, gdy kobieta miała 18 lat. Po wspólnej kolacji, Polański miał zaprosić ją do swojej sypialni.

Reżyser w wywiadzie dla „Paris Match” zaprzeczył oskarżeniom Valentine Monnier. Podczas tej samej rozmowy został także zapytany o Harveya Weinsteina i ruch #MeToo. Według Polańskiego Weinstein miał wiele wspólnego z oskarżeniami, które popłynęły w jego stronę w 2003 roku. Polański stwierdził, że Weinstein spanikował po triumfie „Pianisty” na rozdaniu nagród Bafta – 2 filmy Weinsteina walczyły wtedy o Oscary. Amerykański producent miał brać udział w nagonce na Polańskiego, a jego attache prasowy miał jako pierwszy nazwać polskiego reżysera „gwałcicielem dzieci”.

Roman Polański - zdjęcie promocyjne class="wp-image-349813"

Polański z jednej strony stwierdził, że jest winien temu, co stało się w 1977 roku i to on ponosi odpowiedzialność za swój błąd. Z drugiej zaś przyznał, że od lat ludzie próbują zrobić z niego potwora, do czego zdążył się przyzwyczaić.  Wspomniał o nagonce medialnej przeciwko niemu, w które pojawiać się miały także fałszywe oskarżenia.

Tymczasem Harvey Weinstein jest bardzo bliski zawarcia ugody przedsądowej.

Co więcej,  możliwe, że producent uniknie kary więzienia. Kwota ugody przedsądowej ma wynieść 25 mln dol. Każda z kobieta, która złożyła pozew przeciwko Weinsteinowi, dostanie maksymalnie 500 tys. dol., a producent nie trafi za kraty. Pieniądze przeznaczone na ugodę nie pójdą z jego własnej kieszeni, tylko z konta ubezpieczyciela jego firmy, która ogłosiła upadłość. Co gorsze – jeśli któraś z kobiet nie przyjmie pieniędzy z ugody, trafią one na konto... Weinsteina.

REKLAMA

Gdy sprawa Harveya Weinsteina bliska jest końcowi i niebezpiecznie zbliża się do całkowitego wyciszenia, dyskusja na temat Romana Polańskiego narasta. Zwłaszcza w naszym kraju. Niedawno reżyser odwołał wizytę, którą miał złożyć łódzkiej filmówce. Przeciwko obecności Polańskiego, na którym nadal ciążą zarzuty dotyczące molestowania, protestowali m.in. studenci uczelni.

Protesty przeciwko Polańskiemu zapewne nabiorą niebawem nowego tempa – 27 grudnia do polskich kin wchodzi najnowszy film reżysera, „Oficer i szpieg”. I w Europie już budził kontrowersje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA