Seriale Netfliksa tracą widzów, bo platforma działa zbyt wolno? Coraz bardziej ewidentna staje się zależność między spadkiem oglądalności a coraz dłuższym czasem oczekiwania na kolejne sezony całkiem popularnych produkcji. Czy da się problemowi zaradzić?

Kiedyś było tak, że rok w rok dostawaliśmy kolejne sezony ukochanych seriali, z czego każdy liczył nawet po 24 odcinki. Praktycznie nie mieliśmy przerwy od perypetii uwielbianych bohaterów. Potem jednak zjawił się Netflix i w przebojowy sposób zmienił pejzaż telewizji. Ewoluowały same produkcje, jak i nasze przyzwyczajenia. To była rewolucja, która zaczyna zjadać własny ogon.
Tyczy się to nie tylko Netfliksa, ale całej branży streamingowej. Teraz seriale są znacznie bardziej skomplikowane, ale jednocześnie dużo krótsze - liczą sobie po parę odcinków, 10 to już całkiem sporo. A mimo to na ich powroty czekamy dłużej. Dużo dłużej, bo nawet ponad dwa lata. Niesie to ze sobą poważne konsekwencje: jako widzowie tracimy zainteresowanie daną historią, nasze zaangażowanie emocjonalne naturalnie się wypala.
Netflix i zbyt długie przerwy w serialach
Dobrym tego przykładem jest "Fubar". Serial akcji z Arnoldem Schwarzeneggerem wrócił z 2. sezonem po jakichś 25 miesiącach przerwy. Według obliczeń What's On Netflix jego oglądalność spadła o 80 proc. Przyczyn tego stanu rzeczy jest na pewno kilka, ale nie da się wśród nich pominąć długiego oczekiwania na nowe odcinki. To zresztą nie jedyny taki przypadek.
Wspomniany portal wziął pod lupę powracające w ciągu ostatniego roku seriale anglojęzyczne Netfliksa, sprawdzając różnice w oglądalności między kolejnymi odsłonami. Średni czas oczekiwania na nowe ocinki wynosił ponad 20 miesięcy. Jak się okazuje przy tak długo wyczekiwanych powrotach, znakomita większość tytułów straciła mnóstwo fanów.
Największymi ofiarami zbyt długiej przerwy między sezonami prócz "Fubar" okazuje się "Rekrut" i "Różowe lata 90.", którego oglądalność spadła aż o 79 proc.! Nowych fanów udało się zyskać jedynie "Prawnikowi z Lincolna" i "Bridgertonom" (oglądalność skoczyła o 13 proc.). To wyjątki potwierdzające regułę.
Jednym z powodów coraz dłuższych przerw między serialami jest opieszałość Netfliksa w zamawianiu kolejnych sezonów. Platforma najpierw przygląda się wynikom z pierwszych paru miesięcy emisji, a dopiero potem podejmuje decyzję o kontynuacji lub wyciągnięciu wtyczki. Ostatnio jednak serwis coraz częściej zmienia swoje podejście. Ale "Supacell" czy "Black Doves" błyskawicznie dostały zamówienie na 2. sezony. A i tak mało prawdopodobne, że nowe odcinki zobaczymy w przyszłym roku.
Netflix próbuje skrócić przerwy między sezonami
Należy oddać Netfliksowi, że ciągle szuka sposobu, aby zniwelować ten problem. Prace nad kolejnymi odsłonami "Dyplomatki" czy "Mojego życia z Walterami" rozpoczęły się jeszcze przed premierami ich najnowszych sezonów. W teorii powinno to skrócić czas oczekiwania na nowe odcinki. Ale przecież musimy wziąć jeszcze pod uwagę, że mogą pojawić się komplikacje w związku z grafikami aktorów, którzy zaraz po realizacji jednej produkcji, gonią na kolejny plan.
Według autora przywołanego wyżej artykułu lekarstwem na tę bolączkę może być symultaniczna realizacja kilku sezonów jednocześnie. Netflix działał już w ten sposób przy okazji "Problemu trzech ciał" czy "Łasuchu". Tylko znowu wiąże się to z ryzykiem. Gdy seriale wciąż będą tracić widzów, okaże się to zupełnie nieopłacalne.
Skrócenie czasu oczekiwania na nowe sezony wyrasta na jedno z największych wyzwań Netfliksa. Jeśli mu nie podołają, zapowiada się, że będzie coraz szybciej anulował kolejne tytuły (a już teraz jest dla nich bezwzględny). Mówiąc prościej: za długo czekamy na powroty seriali, więc ich nie oglądamy. Skoro ich nie oglądamy, platforma je kasuje. Błędne koło.
Więcej o Netfliksie poczytasz na Spider's Web:
- Nowy hit akcji Netfliksa obejrzysz w Polsce nie na Netfliksie
- Największy hit Netfliksa dobiega końca. Ale będą inne
- Nowego kryminału Netfliksa nie da się NIE oglądać za jednym zamachem
- Widzowie zarywają nocki dla najlepszego kryminału Netfliksa tego roku
- Niedoceniony thriller z lat 90. wpadł na Netfliksa. Użytkownicy oszaleli