Jedna oferta, trzy serwisy. Dzięki połączeniu CANAL+ online z Netfliksem i HBO GO nigdy nie wyczerpią wam się seriale
Liczba dostępnych w Polsce serwisów streamingowych rośnie z każdym rokiem, co często zmusza nas do podejmowania niełatwych wyborów. Które VOD warto mieć na stałe, a po które sięgać tylko raz na jakiś czas? Czy korzystać z pakietów? Kto ma mocniejsze hity? Pytań nie brakuje. Na szczęście nowa oferta CANAL+ online z serwisami Netflix i HBO GO niweluje wiele z tych dylematów.
Początek ścisłej współpracy między CANAL+ online i Netfliksem przypadł na sierpień bieżącego roku, a nowa połączona oferta z HBO GO wystartowała zaledwie miesiąc później. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu dni serwis streamingowy CANAL+ stał się dzięki temu jednej z najciekawszych i najmocniejszych usług tego typu na polskim rynku. Szefowie firmy musieli zdawać sobie sprawę, że nie ma potrzeby walczyć na śmierć i życie z już istniejącymi i operującymi na polskim rynku platformami VOD. Zamiast tego lepiej skorzystać z ich mocnej biblioteki filmów i seriali, by jeszcze dodatkowo wzmocnić własną ofertę.
Na czym dokładnie polegają oba połączenia? CANAL+ online daje możliwość dokupienia pakietów do swojej głównej usługi. Za dostęp do biblioteki CANAL+ online i produkcji oferowanych przez Netfliksa zapłacimy 40 zł za pierwszy miesiąc (i 65 zł za każdy kolejny). Wspólny pakiet CANAL+ online i HBO to zaś koszt 30 zł za pierwszy miesiąc (i 55 zł za każdy kolejny). Obie opcje stanowią świetne rozwiązanie dla klientów C+. Nie brakuje jednak osób, które celują we wszystkie trzy platformy VOD jednocześnie. Właśnie do nich jest skierowana nowa oferta.
CANAL+ ruszył z jedną ofertą na trzy serwisy streamingowe. CANAL+ online, Netflix i HBO będą kosztować 50 zł za pierwszy miesiąc.
Następnie cena wzrasta do 75 zł miesięcznie. To fantastyczna oferta, bo pakiet CANAL+ bez żadnych dodatków oznacza koszt w wysokości 45 zł, za kupowany osobno plan standard Netfliksa trzeba zapłacić 43 zł, a HBO GO kosztuje zaś 24,90 zł. Na pierwszy rzut oka widać więc, że połączenie wszystkich trzech usług opłaca się z punktu widzenia naszych rodzinnych finansów. Sama cena to jednak nie wszystko. Jedna oferta na wszystkie trzy serwisy streamingowe oznacza przede wszystkim koniec z trudnymi konsumenckimi wyborami.
Zapotrzebowanie na platformy VOD w ostatnich latach niesamowicie przyspieszyło, a to pociągnęło za sobą olbrzymi rozwój ich bibliotek. Każda z wymienionych usług może się pochwalić nawet nie dziesiątkami a setkami hitów. Chodzi o nowości tworzone przez CANAL+, Netfliksa i HBO, ale też udostępniane na licencji hollywoodzkie filmy i programy telewizyjne. W normalnych okolicznościach polscy widzowie muszą podejmować trudne decyzje na podstawie aktualizowanych co miesiąc list nowości i usuwanych produkcji. Mało kogo stać na więcej niż dwie subskrypcje VOD.
Nigdy więcej nie będziecie musieli wybierać: "Kruk", "Wataha" czy "W głębi lasu"?
Canal+, Netflix i HBO to absolutni liderzy tworzenia seriali premium w Polsce, więc siłą rzeczy do tej pory przeważnie ze sobą rywalizowali. Klienci wybierali, czy bardziej interesuje ich "Kruk. Szepty słychać po zmroku" z jego świetnym sequelem, "Belfer" i "Klangor", "Wataha" i "Ślepnąc od świateł" czy może "W głębi lasu', "Sexify" i "Rojst '97". Problem w tym, że większość z produkowanych przez wszystkie trzy firmy nowości stała na tak wysokim poziomie i cieszyła tak dużym zainteresowaniem, że najchętniej widzowie oglądaliby każdy z wymienionych seriali. Do tej pory było to możliwe, ale niewygodne i po prostu kosztowne.
Dzięki CANAL+ online oba te problemy zostają w dużej mierze zneutralizowane. Nadal trzeba założyć konto na każdym z serwisów, ale można to zrobić w ramach jednej płatności. W tak prosty sposób otrzymujemy dostęp do tysięcy produkcji zebranych w bibliotekach wszystkich trzech platform. Chodzi oczywiście o nowości fabularne, ale też dokumenty, programy lifestyle'owe i produkcje dla dzieci. W tym wiele takich, których nie znajdziemy nigdzie indziej na VOD.
Wyobraźcie sobie taką sytuację. Po nudnym dniu pracy wracacie do domu i chcecie obejrzeć coś ekscytującego na rozbudzenie krwi w żyłach. Może świetny serial historyczny "Król", który zabierze was w sam środek gangsterskich porachunków z przedwojennej Warszawy? Wieczorem przyjdzie ochota na jakiś wytrawny kryminał, więc włączacie "Kruk. Szepty słychać po zmroku" lub "Kruk. Czarny woron nie śpi" również od CANAL+. Weekend lubimy zaczynać od czegoś zabawnego na rozluźnienie po ciężkim tygodniu. Może "Brooklyn 9-9" na Netfliksie? Następnie dzieci nabiorą ochoty na bajkę i tym razem uratują nas kolejne sezony "My Little Pony" lub "Psiego patrolu".
Wieczorem znów przyjdzie ochota na jakiś wytrawny kryminał. HBO GO na szczęście wie, że tego potrzebujecie, i daje wybór między takimi serialami "Detektyw", "Perry Mason" czy "Gomorra". Kilka godzin później wszyscy domownicy pójdą spać, a to oznacza czas na horrory. Co by tu wybrać? Świetnym wyjściem będzie maraton „American Horror Story” dostępnego na CANAL+ online. Ten scenariusz nie jest już zwykłym wymysłem, a jego konfiguracje można mnożyć w nieskończoność. Dlatego jedna oferta na wszystkie trzy serwisy streamingowe jawi się jako tak kusząca opcja.