REKLAMA

„Śnieżne bractwo” o katastrofie samolotu w Andach od Netfliksa szokuje widzów

Widzowie są wstrząśnięci filmem, który chwilę temu zadebiutował na Netfliksie. "Śnieżne bractwo" opowiada bowiem opartą na faktach historię katastrofy samolotowej w samym środku Andów. "Ok, NIE byłam na to gotowa" - komentuje jedna z internautek.

śnieżne bractwo netflix premiera
REKLAMA

O katastrofie urugwajskiego samolotu w Andach powstało już parę filmów. Co prawda głównie dokumentalnych, ale przecież w 1993 dostaliśmy też głośne "Alive, dramat w Andach" z Ethanem Hawke'iem. "Śnieżne bractwo" pozwala więc widzom ponownie przeżyć tę historię. A dostępna od niedawna na Netfliksie produkcja udowadnia, że opowieść wciąż potrafi przerazić i zszokować.

"Śnieżne bractwo" powstało na podstawie książki Pablo Verciego, która dokumentuje losy ocaleńców katastrofy urugwajskiego samolotu z 1972 roku. W Andach przyszło im spędzić 72 dni. Byli wtedy pozostawieni sami sobie i musieli uciekać się do niewyobrażalnych czynów, aby przetrwać. "Czy oni jedzą siebie nawzajem?" - pyta w mediach społecznych jedna z widzek filmu. Tak, kanibalizm jest nieodłączną częścią tej historii.

Więcej o filmach Netfliksa poczytasz na Spider's Web:

REKLAMA

Śnieżne bractwo - widzowie zszokowani filmem Netfliksa

"Śnieżne bractwo" pokazywane wcześniej było na zamknięcie festiwalu w Wenecji, a w grudniu zeszłego roku w niektórych krajach trafiło do kin. Zdążyło już narobić szumu, bo zostało wybrane jako hiszpański kandydat do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Produkcja została bardzo entuzjastycznie przyjęta przez krytyków i cieszy się aktualnie 90 proc. pozytywnych recenzji na agregatorze Rotten Tomatoes.

Śnieżne bractwo - Netflix - film

Film zadebiutował na Netfliksie zaledwie wczoraj - 4 stycznia 2024 r. - a już zawładnęło wolnym czasem użytkowników platformy. Widzowie, podobnie jak krytycy, zachwycają się "Śnieżnym bractwem", które - jak piszą w mediach społecznościowych - pozwala poczuć "każdą uncję rozpaczy" bohaterów:

Prawdopodobnie najlepsza katastrofa samolotowa, jaką widziałem na ekranie

Jeszcze nie obejrzałem 20 minut, a już mam traumę na resztę życia

Rozpłakałam się na sam koniec. Coś niesamowitego

- czytamy na X (dawnym Twitterze).
REKLAMA

Twórcy "Śnieżnego bractwa" zadbali o jak największy realizm filmu. Dość powiedzieć, że zdjęcia odbywały się w miejscu rzeczywistej katastrofy. Jak widać po reakcjach internautów, ten wysiłek zdecydowanie się opłacił.

"Śnieżne bractwo" obejrzycie na platformie Netflix.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA