Marvel i Sony wciąż kłócą się o fabułę "Spider-Mana 4". A teraz również o datę premiery
Do sieci co i rusz trafiają nowe pogłoski dotyczące filmu „Spider-Man 4” z Tomem Hollandem - większość z nich to wiarygodnie brzmiące informacje pochodzące z zaufanych insiderskich źródeł. Od tygodni mówi się, że Marvel Studios i Sony Pictures spierają się w sprawie wizji dotyczącej kształtu nowego Pajączka - i wygląda na to, że również data premiery filmu stanowi temat dyskusji.
Od czasu premiery ostatniego filmu o Pajączku z Tomem Hollandem minęły już ponad dwa lata - i choć mniej więcej tyle czasu dzieliło debiuty poprzednich trzech obrazów, tym razem nie ma mowy o równie rychłym nadejściu kontynuacji. „Spider-Man 4” wciąż jeszcze nie jest ukształtowany na poziomie konceptu, nie mówiąc o wejściu na plan filmowy. Na film poczekamy sobie jeszcze co najmniej półtora roku - a może nawet i trzy lata.
Jasne, prace nad tytułem już trwają, jednak - jak wskazują źródła w postaci sprawdzonych scooperów i insiderów, których doniesienia zazwyczaj się sprawdzają - Marvel Studios i Sony Pictures podobno wciąż spierają się co do kierunku, w którym powinna podążyć produkcja. Kreująca MCU firma zmieniła ostatnio taktykę i zamierza skupić się na mniejszych, bardziej przyziemnych, ale i poważniejszych w tonie opowieściach - tym bardziej w kontekście Spider-Mana, superbohatera z sąsiedztwa, który jest kojarzony właśnie z opowieściami o mniejszej skali. Jak pisaliśmy jakiś czas temu, pomysł na nowy film opiera się na duecie Spider-Man i Daredevil, którzy toczą bitwę z Kingpinem - burmistrzem Nowego Jorku. Tymczasem Sony Pictures chciałoby ponownego spotkania trzech Pajączków - Parkerów w wykonaniu Hollanda, Andrew Garfielda i Tobeya Maguire’a. Miałaby to być kolejna historia sięgająca do koncepcji multiwersum, skacząca po równoległych rzeczywistościach.
Czytaj więcej o Spider-Manie na łamach Spider's Web:
Spider-Man 4: Marvel i Sony kłócą się o film. Sprzeczne wizje
Zważywszy na fakt, że „Madame Web” odniosła właśnie komercyjną i artystyczną klęskę, a wielkie, pełne cameo wydarzenie, jakim był „Spider-Man: Bez drogi do domu” zarobił w 2021 r. blisko 2 mld USD, nie powinno nikogo dziwić, że stratne studio naciska na tę drugą opcję. Co więcej, Sony chciałoby premiery już w 2025 r. W tym wypadku jednak CEO Kevin Feige nie byłby w stanie pracować nad filmem i wnieść do niego czegoś więcej - jego grafik jest już bowiem dość napięty. Na przyszły rok Marvel planuje już sporo wielkich premier pokroju „Thunderbolts”, „Fantastycznej Czwórki”, „Kapitana Ameryki 4” czy „Blade’a”. Dorzućmy do tego seriale Disney+ - „Daredevil: Born Again” oraz „Ironheart” - i już robi się ciasno.
Mówi się jednak, że - jeśli zajdzie potrzeba - Sony może pójść na kompromis i przesunąć premierę na święta Bożego Narodzenia w 2025 r. Jak wiemy, Marvel Sudios chciałoby premiery dopiero w 2026 r. - pierwotnie miało to być bezpośrednie wprowadzenie do piątej części „Avengers” i „Dynastii Kanga”, a według nowszej koncepcji wydarzenia ze „Spider-Mana 4” miałyby jednak bezpośrednio wprowadzać do „Avengers: Secret Wars”. To zamknięcie Sagi Multiwersum ma wejść do kin w 2027 r., wobec czego nowy Pająk pojawiłby się niedługo wcześniej.