REKLAMA

Samuel L. Jackson wściekł się na Marvela za błąd z opaską Fury'ego. A fani czekają na połączenie filmowych Spider-Manów

Wiemy coraz więcej na temat kolejnych filmowych projektów Marvela. Ostatnie godziny obfitowały w wieści związane z Człowiekiem-Pająkiem. Kevin Feige zdradził, dlaczego to „Spider-Man: Daleko od domu” zamknie MCU, Samuel L. Jackson dostał szału, a fani usłyszeli więcej o sequelu „Spider-Man Uniwersum”.

spider-man daleko od domu film
REKLAMA
REKLAMA

Nie od dzisiaj wiadomo, że Peter Parker to najpopularniejszy bohater Marvela. Wiele wskazuje na to, że to właśnie on będzie głównym motorem napędowym 4. fazy Marvel Cinematic Universe. Człowiek-Pająk będzie też wyraźnie obecny w świecie animacji, dzięki następnym filmom robionym przez Sony Pictures Animation. Fani Spider-Mana mogą więc czuć się dzisiaj niezwykle zadowolonymi (inaczej niż Samuel L. Jackson).

Ale po kolei. Od pewnego czasu wiadomo, że to właśnie „Spider-Man: Daleko od domu” zamknie trwającą właśnie fazę MCU. Powody takiego stanu rzeczy nie były jednak do końca jasne. Początkowo wydawało się raczej, że produkcja z Tomem Hollandem będzie raczej początkiem nowego otwarcia. Co ciekawe szef Marvel Studios, Kevin Feige zdradził w rozmowie z azjatyckimi mediami, że poniekąd właśnie tak będzie. Film ma stanowić niejako pomost między 3. i 4. fazą. A należy do tej drugiej głównie ze względu na relację Petera z Tonym Starkiem:

Ich związek był tak ważny w filmach granych przez Toma Hollanda, że musieliśmy zobaczyć dokąd zmierza jego postać. W jaki sposób Spider-Man wyjdzie z cienia swojego mentora i stanie się prawdziwym bohaterem, którym zawsze było mu sądzone zostać. Dlatego „Avengers: Koniec gry” i „Spider-Man: Daleko od domu” to dwie strony tej samej historii.

Pomóc w tym Peterowi ma Nick Fury. O ile ktokolwiek z pracowników Marvela przetrwa wcześniej furię grającego go aktora.

W Stanach Zjednoczonych ruszyła już kampania marketingowa nowego filmu o Parkerze, w którym oprócz Hollanda zagrają m.in. Jake Gyllenhaal, Zendaya i Samuel L. Jackson. Wcielający się w Fury'ego aktor dostrzegł jednak wyraźny błąd na jednym z powieszonych w Los Angeles plakatów. Na zdjęciu widać, że na plakatach szef T.A.R.C.Z.Y. ma opaskę nałożoną raz na lewe, a raz na prawe oko.

Tak naprawdę na obu wykorzystano to samo zdjęcie Jacksona w kostiumie, ale w jednym z nich grafik obrócił jego postać. Nie pomyślał tylko o tym, że podobnych sztuczek nie da się wykonać w wypadku osób mających jedną stronę twarzy wyraźnie inną od drugiej. Nie spodobało się to aktorowi, który (raczej) żartobliwie ostrzegł, że za ten błąd posypią się głowy.

To jednak nie koniec wieści o Spider-Manie, choć ostatnia informacja nie dotyczy bezpośrednio MCU.

Jednym z najlepszych filmów zeszłego roku była animacja „Spider-Man Uniwersum”. Od dłuższego czasu mówi się o planowanym sequelu tej produkcji. Wielu fanów Człowieka-Pająka marzy, by wystąpili w niej wszyscy aktorzy z pełnometrażowych filmów o przyjaznym bohaterze z sąsiedztwa. Byłoby to możliwe dzięki zasadom multiverse, które pozwalają na dowolne łączenie różnych wersji Spider-Mana.

REKLAMA

Jak podał portal Comicbook, producentka filmów o Parkerze widzi szansę na pojawienie się w sequelu „Spider-Man Uniwersum” Tobeya Maguire'a, Andrew Garfielda i Toma Hollanda. Według niej jest to nie tylko możliwe, ale też bardzo interesujące z punktu widzenia twórców. Oczywiście, podobny projekt wciąż jest bardziej w fazie planów niż jakiegokolwiek potwierdzenia, ale w przypadku animacji połączenie aktorów z różnych filmów o Spider-Manie może być znacznie prostsze niż w filmie live-action.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA