SkyShowtime dba o różnorodność swojej oferty, co chwilę dodając do niej kolejne filmy i seriale. Przy czym każde kolejne są lepsze od poprzednich. Za chwilę przecież na platformie pojawi się najbardziej wyczekiwana premiera streamingowa marca. Ale ja nie o niej chciałem.
Najgłośniejszą premierą SkyShowtime w tym miesiącu bez wątpienia jest "Oppenheimer". Nagrodzony siedmioma Oscarami 3-godzinny moloch Christophera Nolana po wielu - naprawdę wielu - miesiącach od swojej premiery kinowej w końcu wyląduje w streamingu. Zaraz będziecie mogli się przekonać, czy w zaciszu własnego domu film ma w sobie chociaż pierwiastek tej siły rażenia, którą porwał IMAX-ową publiczność. Produkcja pojawi się jednak dopiero w przyszłym tygodniu, a już teraz w serwisie możecie obejrzeć dużo lżejszą komedię.
"Spuszczone ze smyczy" trafiły na ekrany kin chwilę przed "Oppenheimerem" i "Barbie" przy okazji. W starciu z "Barbenheimerem" nie miało szans nawet wcześniejsze "Mission: Impossible - Dead Reckonenig" z Tomem Cruise'em. A co dopiero mówić o komedii dla dorosłych z psami w roli głównej, która zresztą nie została ciepło przez krytykę przyjęta. W efekcie film przepadł w box offisie. Właściwie to nawet w nim zatonął, bo przy budżecie w wysokości 46 mln dol. zarobił na całym świecie 36 mln.
Więcej o ofercie SkyShowtime poczytasz na Spider's Web:
Spuszczone ze smyczy - co obejrzeć na SkyShowtime?
Niechęć krytyków do "Spuszczonych ze smyczy" jest zrozumiała. To film bardzo niskich lotów. Opowiada on o psie Reggie'im, który zostaje porzucony przez swojego pana. Nie traci jednak optymizmu i próbuje do niego wrócić, na swej drodze spotykając inne bezpańskie zwierzęta. Grupa czworonogów na czele z boston terrierem imieniem Bug otwiera mu oczy, zachęcając do zemsty na właścicielu.
"Spuszczone ze smyczy" to festiwal wulgarnych żartów o seksie i odchodach. Uliczna inicjacja Reggie'ego obejmuje bowiem rżnięcie krasnali ogrodowych, wyprowadzanie hycli w pole, najlepiej przy pomocy ekskrementów, a nawet ucieczkę ze schroniska przy wykorzystaniu niepokojąco długiego penisa. Tak naprawdę film nie powinien bawić, bo najgorsze komedie z Adamem Sandlerem mogą pochwalić się bardziej wysublimowanym humorem. Serio! W końcu mówimy tu o produkcji, której fabułę napędza chęć odgryzienia właścicielowi członka. Tak, pies przeżywa kolejne przygody, aby odgryźć facetowi przyrodzenie.
"Spuszczone ze smyczy" są komedią familijną na opak. Zamiast opowiadać o więzi człowieka ze zwierzęciem, wpajając nam w ten sposób uniwersalne wartości, zmienia się w celebrację złego smaku. To film tyleż bezpretensjonalny, co bezceremonialny. Gdyby bohaterami byli ludzie, produkcja byłaby nie do przełknięcia. Ale na ekranie oglądamy pieski, co pomaga wyzbyć się poczucia zażenowania. Właśnie dzięki temu w trakcie seansu idzie się poszczać ze śmiechu.
"Spuszczone ze smyczy" już na SkyShowtime.