Będziecie zagubieni tak bardzo, jak główna bohaterka. "Kobieta w ścianie" od SkyShowtime to mózgowa orka
Na SkyShowtime trafiły niedawno pierwsze odcinki sześcioczęściowego dramatu kryminalnego autorstwa Joego Murtagha: "Kobieta w ścianie". Już pierwsze godziny obcowania z tą opowieścią gwarantują odpowiednio wysoką dawkę silnych emocji i napięcia oraz zanurzenie w intrydze, którą naprawdę chce się zgłębiać. Tym bardziej boli, że kolejne epizody będą pojawiać się w tygodniowych odstępach.
Lorna Brady (w tej roli pełna żalu i gniewu Ruth Wilson) to bohaterka, która nie może sobie ufać - i nie może jej zaufać również widz. Wiele ekranowych wydarzeń jest bowiem filtrowanych przez niestabilny pryzmat jej percepcji: halucynacje, przebłyski niewiarygodnej pamięci, fragmenty snów. Podobnie jak ona, nie mamy pewności, co jest prawdą. A przynajmniej na początku.
Lorna żyje w fikcyjnym miasteczku Kilkinure w zachodniej Irlandii, gdzie większość mieszkańców ma ją za dziwaczkę. Nie chodzi tu o burzliwy temperament, a raczej o fakt, że kobieta regularnie lunatykuje, przechadzając się wówczas ulicami wioski. Gdy ją poznajemy, budzi się o świcie na środku drogi, utrudniając przejście krowom.
Bohaterka nie jest wolna od traum - jako nastolatka została przekazana Klasztorowi Siedmiu Radości Najświętszej Marii Panny, który przez dziesięciolecia służył jako rzekomy azyl dla matek z dziećmi i komercyjna pralnia. Rzecz w tym, że na miejscu te nastoletnie „zagubione dziewczyny” z problemami i w ciąży żyły w dramatycznych warunkach; były terroryzowane, maltretowane i wykorzystywane do pracy. A dzieci im odbierano - nieraz bez ich zgody.
Kolejne radiowe audycje drążą temat i przypominają kobiecie mroczne chwile. Ta stara się jednak po prostu żyć - i robi to najlepiej jak może, choć ani świat, ani jej własny umysł wcale jej tego nie ułatwiają. Pewnego dnia otrzymuje tajemniczą wiadomość o krótkiej treści: „Wiem, co stało się z twoim dzieckiem”. A następnego ranka - po pewnym dziwnym incydencie - znajduje w swoim mieszkaniu zwłoki kobiety. Rzecz jasna: nie ma pojęcia, skąd się tam wzięły.
Czytaj więcej o polecanych serialach i filmach na łamach Spider's Web:
Kobieta w ścianie: opinia o serialu z oferty SkyShowtime
„Kobieta w ścianie” to miks dramatu, kryminału i thrillera psychologicznego, którego intryga opiera się na doświadczeniach osób wysyłanych przez bliskich do podobnych placówek. W tym wypadku młode kobiety trafiały do obiektu z najróżniejszych powodów (i zwykle za zachętą miejscowego księdza) - jedna z byłych mieszkanek pralni opowiada na przykład historię o przyjaciółce, którą wysłano tam, ponieważ była zbyt piękna i wszyscy obawiali się, że zyska na popularności również wśród żonatych mężczyzn.
Bohaterka mierzy się zatem z niewypowiedzianą traumą; znakomita Wilson daje tu jeden ze swoich najlepszych występów, portretując skrajnie poszkodowaną kobietę, przepełnioną wściekłością i obrzydzeniem do świata i siebie samej. To przejmująca kreacja, a samą postać napisano z dużą dozą wrażliwości - wpływ traumy na jej osobowość, reakcje i różne rodzaje zachowań są psychologicznie wiarygodne, tak bardzo, że aż trudne i niewygodne w odbiorze. Zwłaszcza, że twórcy zbliżają nas do perspektywy Lorny tak bardzo, że momentami współodczuwamy z nią poczucie zagubienia, z pierwszego rzędu wpatrując się w obraz nerwowego załamania.
A choć wątek kryminalny - tajemnica morderstw (zgadza się: na jednym się nie skończy) rozwija się w wystarczająco interesujący, pełen zgrabnych wolt fabularnych sposób, prawdziwym rdzeniem serialu jest właśnie opowieść o radzeniu sobie z głębokimi psychicznymi urazami w skrajnych przypadkach - czyli wtedy, gdy wszystkie siły wyższe (rząd, instytucje duchowe) odwracają się od ofiar i porzucają je. I jakkolwiek każda ze skrzywdzonych postaci radzi sobie (lub nie) w inny sposób, wszystkie łączy to paskudne, niewłaściwie poczucie winy i wstydu, które wpojono im przed laty - wtedy, gdy były osamotnione, przerażone i zbyt młode, by stawić jakikolwiek opór.
Wydaje się, że „Kobieta w ścianie” łączy thriller z obrazem walki o odbudowanie poczucia wolności i własnej tożsamości, które za sprawą zwyrodnialców zostały zrujnowane. Gotycki sznyt estetyczny doskonale podbija kolejne warstwy mrocznych wątków, które zostały tu splecione w wyjątkowo wstrząsającą, ale i fascynującą fabułę. Dla widzów, którzy lubią seanse gwarantujące emocjonalną orkę - pozycja obowiązkowa. Miejmy nadzieję, że kolejne epizody podtrzymają to wrażenie.
Produkcja dostępna jest w SkyShowtime.