Od pewnego czasu wiemy już, że Daisy Ridley ponownie wcieli się w Rey w nadchodzącym filmie z uniwersum Star Wars w reżyserii Sharmeen Obaid-Chinoy. W najnowszym wywiadzie aktorka nie kryła swojego podekscytowanie projektem i zapowiedziała, że ta historia obierze zaskakujący, świeży kierunek.
Dziwne rzeczy dzieją się za kulisami uniwersum Star Wars. Lucasfilm ewidentnie szuka nowych rozwiązań i odpowiedniej ścieżki rozwoju, co i rusz porzucając kolejne pomysły oraz zmieniając koncepcje. Kolejne modyfikacje i nowinki sugerują chaos. Przyznajcie sami: w 2020 roku zapowiedziano mnóstwo produkcji, o części z nich słuch zawinął; kolejne tytuły ogłoszono w kwietniu ubiegłego roku podczas Celebration, a ostatecznie i tak pierwszy w kolejce stał się obraz, o którym oficjalnie dowiedzieliśmy się zaledwie kilka dni temu. Mowa, rzecz jasna, o przerobieniu 4. sezonu "The Mandalorian" na film kinowy (choć teraz mówi się już, że nowa seria ma jednak powstać, a film będzie odpowiednikiem jej finału). Trudno nadążyć.
Czytaj więcej o Star Wars na łamach Spider's Web:
Co zaś się tyczy filmu o Rey (tu podkreślę, że produkcja nie musi skupiać się wyłącznie na tej postaci - to po prostu jedna z bohaterek), na którym się dziś skupimy - wiemy o nim tyle, że ma rozgrywać się 15 lat po wydarzeniach przedstawionych w "Skywalker. Odrodzenie". Grana przez Daisy Ridley Rey zajmie się w nim odbudową Zakonu Jedi.
Z tego co zrozumiałem i według krążących plotek Daisy niekoniecznie będzie protagonistką. Raczej kimś w stylu Luke'a [Skywalkera] albo Obi-Wan [Kenobi] i odbuduje Zakon Jedi
- mówił John Rocha.
Jak już kiedyś pisałem, ten przeskok czasowy (będzie to już 50 ABY - ta data potężnie ograniczy liczbę cameos) umożliwi pozbycie się kilku nielubianych elementów i zbudowanie gruntu pod nowe produkcje rozgrywają się się w okresie poprequelowym. A dokładniej: filmy i seriale, które nie będą bezpośrednio obciążone bolesnym wspomnieniem o tragicznym epizodzie IX. Nowi Jedi, nowe zagrożenia. Co więcej, za scenariusz odpowiada uznany twórca "Peaky Blinders" - Steven Knight.
Star Wars: Daisy Ridley o nowym filmie o Rey
Pomyślałem o tym przez chwilę i kiedy już dowiedziałem się, jaka jest ta historia i w ogóle, to wiedziałem, że to jest coś, co naprawdę chcę zrobić. Myślę, że to naprawdę fantastyczna eksploracja świata Gwiezdnych wojen. To naprawdę fajny sposób na pociągnięcie historii w nowym kierunku (...)
Jestem bardzo podekscytowana. Ta historia jest naprawdę fajna. Znam fabułę jednego filmu. Nie chcę przez to powiedzieć, że to wszystko, ale tak mi powiedziano - i myślę, że to będzie następny film w kolejności. (...) Ludzie będą bardzo podekscytowani
– powiedziała Ridley w wywiadzie dla AlloCiné.
Nieoficjalnie mówi się, że tytuł tego obrazu to "Star Wars: A New Beginning" i faktycznie ma on zadebiutować jako pierwszy z trzech zapowiedzianych w kwietniu ubiegłego roku. Podejrzewa się, że jednym z jego bohaterów może być już samodzielny Grogu z "Mandalorianina". Co więcej, ponoć główne role są już obsadzone i nie pozostało nam nic, tylko czekać na ogłoszenie castingu.
Również reżyserka podkreślała "wyjątkowość" w swoich wypowiedziach filmu - wszystkie te słowa zdają się sugerować powiew świeżości w uniwersum. Oby! Pożyjemy, zobaczymy.