REKLAMA

Start HBO Max podzielił Polaków. Co już się udało, a co jeszcze przed serwisem?

HBO Max pojawiło się w Polsce i całej Europie Centralnej z przytupem, ale żaden start tego typu nigdy do tej pory nie okazał się idealny. W tym wypadku nie było inaczej, bo wciąż nie brak rzeczy do poprawy. Co już się udało na HBO Max, a nad czym warto jeszcze pracować? Sprawdźcie naszą listę bazującą na głosach użytkowników.

hbo max premiera plusy i minusy opinia
REKLAMA

Skuteczny debiut nowej platformy VOD nigdy nie jest prostym zadaniem. Dlatego właśnie start HBO Max w Polsce należy ocenić w dużej mierze pozytywnie, choć nie zabrakło oczywiście pewnych problemów. Część osób zawiódł brak kultowych tytułów z przeszłości, inni narzekają na niedobór produkcji w jakości 4K, ale podobne głosy równoważą odbiorcy zachwyceni mocną ofertą Max Originals i liczą dodatkowych nowości. Wszystko to nakłada się na obraz mocnego, lecz nieidealnego wejścia. Co teraz należy zrobić, żeby utrzymać dynamikę wzrostu w kolejnych miesiącach?

REKLAMA

Start HBO Max w Polsce - plusy i minusy po pierwszych dniach nowej platformy:

Serwis HBO Max Polska zastąpił 8 marca działające od lat na naszym rynku HBO GO. Ujednolicenie globalnej marki i zwiększenie jej rozmiarów ma na celu doprowadzić do realnego klinczu z Netfliksem i Disney+ o miano największej platformy streamingowej świata. Przynajmniej na razie podobne ambicje wydaję się jednak dosyć odległe. Nie brak rzeczy, które wymagają poprawy na HBO Max, choć nie brak też wyraźnych plusów debiutu serwisu w Polsce.

Wytłumaczenie łatwego przejścia z HBO GO na HBO Max - PLUS

Przenosiny z jednej serwisu VOD do drugiego nigdy nie są prostą sprawą i wymagają odpowiedniego wytłumaczenia całego procesu dotychczasowym użytkownikom. W przypadku HBO Max udało się to naprawdę sprawnie, a samo przejście z HBO GO okazało się wyjątkowo łatwe. Większość procesu jest wykonywana automatycznie po stronie firmy, z klientów spada więc odpowiedzialność zakładania i usuwania kont, wymyślania kolejnych haseł i podpinania karty pod kolejną usługę.

Premiera HBO Max w Polsce - podsumowanie

Nowa aplikacja, na którą czekaliśmy od lat - PLUS

W Polsce nie brakowało przez lata zadeklarowanych zwolenników HBO GO, ale nawet najwięksi fani serwisu od czasu do czasu narzekali na jego aplikacje: mobilną i na smart TV. W obu przypadkach mieliśmy niestety do czynienia z narzędziem bardzo awaryjnym, często zacinającym się i niewygodnym w obsłudze. Oferowana jakość wideo i dźwięku była zdecydowanie niższa niż u konkurentów, a rozmaite ułatwienia (takie jak np. oglądanie offline) HBO GO zawsze wprowadzało ze sporym opóźnieniem. HBO Max z miejsca zaoferowało lepsze i znacznie płynniej działające aplikacje, które pozwalają m.in. na tworzenie osobnych profili, oglądanie na trzech urządzeniach jednocześnie i łatwe pobieranie produkcji.

Brak biblioteki starych produkcji Warner Bros. i Cartoon Network - MINUS

Po starcie HBO Max w sieci pojawiło się trochę narzekań ze strony użytkowników. Co ciekawe, najczęściej powtarzana krytyka była powiązana z brakiem kultowych produkcji z przeszłości na nowej platformie. HBO Max ze zrozumiałych powodów postawiło w pierwszej kolejności na świeże produkcje, ale mimo wszystko obiecywało też coś więcej. Dla wielu fanów filmowej klasyki Warnera czy kultowych bajek z Cartoon Network znalezienie legalnego dostępu do ukochanych produkcji było wcześniej prawdziwym koszmarem. Wydawało się, że HBO Max rozwiąże ten problem, ale (przynajmniej na razie) tak się nie stało.

Mocne nowości filmowe i zapowiedź kolejnych - PLUS

Z drugiej strony trudno nie być pod wrażeniem, gdy ogląda się listę filmowych nowości, które z miejsca pojawiły się na HBO Max. Pierwsze oznaki nowej strategii WarnerMedia dostrzegliśmy jeszcze za czasów HBO GO, gdy zadebiutowały tam "Godzilla vs Kong" i "Mortal Kombat". Prawdziwa bomba wybuchła jednak w dniu premiery, gdy za jednym zamachem dostaliśmy dostępu do takich tytułów jak "Diuna", "Matrix Zmartwychwstania" i "Kosmiczny mecz: Nowa era".

Co więcej, niedługo na VOD trafi też "Batman" i każdy kolejny blockbuster Warner Bros. Wytwórnia wczoraj mocno opóźniła swoje tegoroczne superbohaterskie produkcje, co do pewnego stopnia utrudnia życie HBO Max. Natomiast biblioteka nowości tego serwisu i tak jest bardzo mocna z wyraźnym zamiarem jej systematycznego powiększania.

Klarowna i wygodna do używania aplikacja - PLUS

Sprawne działanie aplikacji to jedno, ale musi ona być jeszcze wygodna w użytkowaniu. Pod tym względem HBO Max prezentuje się na szczęście bardzo przyzwoicie. Korzystanie z usługi jest wyjątkowo proste i intuicyjne. Warto też docenić decyzję o wyróżnieniu przez serwis większej liczby gatunków i specyficznych zakładek niż miało to miejsce w HBO GO. Hasła takie jak "europejskie" i "polskie produkcje" zdecydowanie pomagają w poszukiwaniu konkretnych tytułów z naszego kontynentu.

Oczywiście tutaj również potrzeba jeszcze pewnych usprawnień. Na pewno przydałaby się zakładka "Wkrótce", która była dostępna w HBO GO i zbierała w jednym miejscu wszystkie nadchodzące premiery. HBO Max przyda się też pewne uporządkowanie, bo nie wszystkie tytuły należące do danej podgrupy czy specjalnego huba tam trafiają. Widać to choćby na przykładzie produkcji DC. Pierwszy kontakt z nowymi aplikacjami wypada jednak naprawdę dobrze.

Ograniczona liczba zakładek spoza marki HBO - MINUS

Skoro jednak o hubach mowa, to dochodzimy do kolejnego dużego zawodu ze strony HBO Max. Tuż po premierze polską sieć obiegło zdjęcie porównującą ich liczbę w naszej i amerykańskiej wersji serwisu. W Polsce wyróżniono tylko pięć hubów: HBO, Max Originals, WB, DC i Cartoon Network. Tymczasem na Zachodzie widzowie mogą w ten sposób otworzyć osobne biblioteki takich marek jak: HBO, "Looney Tunes", DC, Max Originals, Studio Ghibli, Cartoon Network, TNT, CNN, "Ulica sezamkowa", Adult Swim, TruTV I TBS (hub Crunchyroll niedawno wycofano w wyniku zakończenia współpracy). Różnica jest kolosalna i wyraźnie pokazuję odmienną skalę obu wersji serwisu.

start hbo max class="wp-image-1913554"

Ponad setka filmów i seriali, których nie było w HBO GO - PLUS

Na pocieszenie polscy użytkownicy otrzymali dostęp do więcej niż setki niedostępnych wcześniej filmów i seriali. Na HBO Max pojawiły się takie produkcje jak: "Dwóch i pół", "2001: Odyseja kosmiczna", "Charlie i fabryka czekolady", "Elf", "Harley Quinn", "Kto się boi Virginii Woolf?", "Looney Tunes znowu w akcji", "Mentalista", "Pamiętniki wampirów" i wiele, wiele innych. Część z tych produkcji to dzieła udostępniane nowej platformie w ramach ograniczonej czasowo licencji, ale sporo pojawiło się tam w założeniu na stałe. Nie jest więc tak, że na start HBO Max nie ma czego oglądać.

Brak pojedynczych tytułów dostępnych w HBO GO i zapowiadanych przez premierą HBO Max - MINUS

Z drugiej strony, nawet olbrzymi potok niewidzianych wcześniej produkcji nie wynagrodzi strat użytkownikom, którzy byli w trakcie oglądania danego tytułu na HBO GO i nie są teraz w stanie go dokończyć. Ubytki tego typu nie są jakąś wielką plagą toczącą HBO Max, ale niestety się pojawiły. Na platformie nie zadebiutowały też jeszcze wszystkie filmy i seriale, którymi WarnerMedia ją reklamowało przed premierą. Przez co część użytkowników wypatrujących tych konkretnych tytułów mogła poczuć się oszukana. Na pewno do uzupełnienia są też często bardzo przetrzebione listy odcinków mniej popularnych w Polsce produkcji.

REKLAMA

Świetna cena, która pokazuje wiele lat związków między HBO i Polską - PLUS

Wszystkie powyższe plusy i minusy nie miałyby jednak żadnego znaczenia, gdyby HBO Max okazało się serwisem ponad kieszeń przeciętnego Polaka. Na szczęście przedstawiciele WarnerMedia bardzo rozsądnie wypośrodkowali cenę i dorzucili też do niej świetną promocję dla dotychczasowych klientów (oraz świadomych okazji nowych subskrybentów). Powyższa sytuacja doskonale pokazuję siłę relacji między naszym krajem i marką HBO. Polacy ufają w powodzenie HBO Max i dają serwisowi duży kredyt zaufania, za co firma już na wstępnie odwdzięczyła się im w godny pochwał sposób.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA