REKLAMA

Co to S.W.O.R.D. i czym różni się od S.H.I.E.L.D.? Wyjaśniamy, o co chodzi z tajemniczą agencją w „WandaVision”

Czym jest S.W.O.R.D. u Marvela i jak się różni od organizacji S.H.I.E.L.D.? I dlaczego piszemy o tym akurat teraz? Wszystko z powodu serialu „WandaVision”, który już lada moment ma odpowiedzieć na palące nas pytania. Obiecują to aktorzy wcielający się w główne role.

wandavision sword miecz logo helikopter zabawka
REKLAMA
REKLAMA

Nie ma już żadnych wątpliwości, że „WandaVision” jest najdziwniejszą produkcją wchodzącą w skład Marvel Cinematic Universe. Ten cykl, który można określić ogólnie ogromnie szerokim mianem science-fiction, flirtował w przeszłości z najróżniejszymi gatunkami i stylami, dzięki czemu znajdował się blisko komedii, fantasy, kina szpiegowskiego, produkcji typu heist itp. Najnowszy serial o superbohaterach dostępny w ramach Disney+ to jednak zupełnie nowy poziom.

WandaVision” — „Miodowe lata”, ale z superbohaterami

Po trzech odcinkach „WandaVision” nadal tak naprawdę nie wiemy, na co my w ogóle patrzymy, ale pojawiło się już sporo przesłanek co do tego, o co tu naprawdę chodzi. Można rozsądnie założyć, iż świat oglądany w serialu to nie jest żadna alternatywna rzeczywistość albo przeszłość, do której bohaterowie trafili w wyniku podróży w czasie. Najpewniej to iluzja wytworzona przez umysł Wandy Maximoff — kobiety pogrążonej w żałobie po stracie swojego ukochanego, Visiona.

Do idyllicznej wizji, która skacze po epokach telewizyjnych sitcomów pod względem stylistycznym, zaczynają wkradać się różne niepasujące do otoczenia elementy. Kilkukrotnie w kadrze — na naszyjniku, zabawce, stroju pszczelarza, notatniku i monitorze — pojawiło się też logo tajemniczej organizacji S.W.O.R.D., która do tej pory w filmach i serialach Marvela się nie pojawiła (widzowie znajdowali tylko mniej lub bardziej subtelne nawiązania).

Czym w ogóle jest S.W.O.R.D.?

Od razu widać podobieństwo zlepki liter do nazwy pewnej organizacji z uniwersum Marvela. Pojawiła się ona już wcześniej w kilku filmach oraz serialach z cyklu MCU, w tym „Marvel’s Agents of S.H.I.E.L.D.”. Zastąpiła powstałe po zakończeniu II wojny światowej S.S.R. (Strategic Scientific Reserve), a jej członkowie są co do zasady tajnymi agentami, którzy pomagają superbohaterom i rzadko kiedy sami są obdarzeni supermocami (aczkolwiek od tego mamy wyjątki).

S.H.I.E.L.D. oryginalnie było skrótem od Supreme Headquarters, International Espionage and Law-Enforcement Division, ale w 1991 r. zmieniono to na Strategic Hazard Intervention Espionage Logistics Directorate. W ramach MCU akronim rozwija się z kolei jako Strategic Homeland Intervention, Enforcement and Logistics Division. W polskim tłumaczeniu mamy do czynienia z T.A.R.C.Z.Ą., czyli Tajną Agencją Rozwoju Cybernetycznych Zastosowań Antyterrorystycznych.

S.W.O.R.D. to skrót od Sentient World Observation and Response Department w komiksach i Sentient Weapon Observation Response Division w MCU.

Co prawda o filmowo-serialowej wersji M.I.E.C.Z.A. nie wiemy zbyt wiele, ale sporo wskazówek co do charakteru tej tajemniczej jednostki w filmach i serialach Marvela daje nam materiał źródłowy w postaci komiksów. To na ich łamach S.H.I.E.L.D. stało się na przestrzeni dekad zresztą inspiracją dla wielu innych organizacji, do których należą także A.R.M.O.R., H.A.M.M.E.R., S.P.E.A.R., S.T.R.I.K.E., EuroM.I.N.D., S.H.A.P.E., S.T.A.K.E., W.A.N.D. czy ORCHIS.

Dzięki nim wiemy też, że M.I.E.C.Z., o którym stało się teraz głośno za sprawą „WandaVision”, powstał dopiero w 2004 r. Na start była to dywizja T.A.R.C.Z.Y. do wykrywania zagrożeń (dosłownie) nie z tej Ziemi. Najpierw całość podlegała Nickowi Fury’emu, ale po pewnym czasie organizacja zyskała autonomię. Przewodzi jej od lat Abigail Brand i jeśli porównać S.H.I.E.L.D do FBI, to S.W.O.R.D. jest bardziej jak CIA (ale w kosmosie).

Co przy tym ciekawe, M.I.E.C.Z. wraz ze swoją szefową zadebiutowali w komiksie z serii „Astonishing X-Men”.

Wielu fanów może podnieść tutaj brew, bo Marvel dopiero niedawno odzyskał prawa do swoich mutantów w filmach i serialach, a my nadal czekamy na informację, w jaki sposób Myszka Miki wprowadzi X-Menów do MCU. Nie spodziewam się jednak, by stało się to za sprawą serialu „WandaVision”. Abigail Brand w S.W.O.R.D. w ramach MCU może się w ogóle nie pojawić. Może się też np. okazać, że nie jest, jak w komiksach, hybrydą mutantki i obcego, bo… nigdy nią nie była.

Zmiana przynależności gatunkowej postaci nie byłaby zresztą wydarzeniem bez precedensu — pamiętajmy, że Wanda i Pietro Maximoffowie A.K.A. Scarlett Witch i Quicksilver przez lata byli uznawani za mutantów oraz dzieci samego Magneto. Kilka lat temu Marvel zretconował ich historię tak, by wyszło na to, że za ich supermoce odpowiada tak naprawdę High Evolutionary. To dzięki temu Disney mógł użyć tych postaci jeszcze zanim przejął wytwórnię Fox wraz z X-Menami.

„WandaVision” to przy tym nie pierwszy raz, gdy fani pomyśleli o S.W.O.R.D. w kontekście Marvel Cinematic Universe.

Już wcześniej poza Ziemię śmigali co rusz bohaterowie „Agentów T.A.R.C.Z.Y.”, a zakończenie tej produkcji implikowało, iż to właśnie oni założyli M.I.E.C.Z. Nick Fury z kolei przebywał na bliżej niezidentyfikowanej stacji kosmicznej, podczas gdy Skrull o imieniu Talos udawał go przed Peterem Parkerem w filmie „Spider-Man: Homecoming”. Nie jest wykluczone, że oglądaliśmy wtedy siedzibę S.W.O.R.D. o nazwie The Peak (co można tłumaczyć jako Szczyt lub Szpic).

W komiksach związków rzeczonej organizacji ze Skrullami jest zresztą też całkiem sporo, gdyż jej agenci przewinęli się przez crossover „Secret Invastion” („Sekretna Inwazja”), który opowiada o ataku zmiennokształtnych istot na Ziemię i stanie się bazą dla jednego z kolejnych seriali Disneya. W najnowszej inkarnacji M.I.E.C.Z. jest zaś nadal ściśle powiązany z X-Menami, którzy od ponad roku izolują się na wyspie Krakoka (tę zmianę status quo opisano w komiksach „House of X” i „Powers od X”).

Więcej informacji na temat S.W.O.R.D. i jego związku z S.H.I.E.L.D. oraz innymi bohaterami Marvela z pewnością otrzymamy w kolejnych odcinkach „WandaVision”, które są emitowane na platformie Disney+ co piątek. Niestety ze względu na ograniczenia regionalne widzowie z Polski muszą się zadowolić albo informacjami przekazywanymi z drugiej ręki, albo korzystaniem w celu założenia konta w tym serwisie VOD z usług typu VPN itp.

Ptaszki przy tym ćwierkają, że w najbliższym, czyli czwartym z kolei epizodzie „WandaVision”, ma się wreszcie sporo wyjaśnić. Informacja o tym, że widzowie będą zaskoczeni, a serial zmieni się nie do poznania, pochodzi od odtwórców obu głównych ról, czyli Elizabeth Olsen i Paula Bettany’ego. Można domniemywać, że chodzi o to, iż sitcomowa otoczka lada moment zniknie, a Wanda wróci do rzeczywistości.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA