Ten slasher na Netfliksie zrobił mi wieczór. Jest trochę jak Twitter, tylko mniej toksyczny
Nie wierzyłam, że mogę bawić się na tym filmie aż tak dobrze. I chociaż spodziewałam się czegoś zupełnie innego, slasher „Bodies Bodies Bodies” kompletnie mnie zaskoczył. Ten film to satyra powstała w hołdzie dla Gen Z, przypominająca dyskusję żywcem wyjętą z Twittera i opakowaną w pełną plot twistów produkcję.
HBO Max ma dla was coś świetnego. Ten film trzeba zobaczyć, jeśli za dzieciaka też mieliście głupie pomysły
HBO Max ostatnimi czasy serwuje swoim widzom naprawdę interesujące propozycje. Nie jest to oczywiście w żaden sposób zaskakujące, gdyż platforma przyzwyczaiła już nas do tego, że skrywa w odmętach swojej oferty wiele perełek. Bardzo cieszy fakt, że tak naprawdę w każdym tygodniu można natrafić tam na nową, wyjątkową w swoim rodzaju produkcję. Tym razem jest to film „Chłopcy”, który przedstawia bardzo kreatywną, ale też niepokojąca metodę zdobycia wymarzonej konsoli do gier.
Film science fiction od Netfliksa to trochę taki Mass Effect. Szkoda tylko, że nie można sterować postacią
Czy właśnie obejrzałam kolejną produkcję z Jennifer Lopez w roli głównej? Tak. Czy można powiedzieć, że jestem już jedną z jej największych fanek? Raczej nie. Coś mnie jednak za każdym razem do niej przyciąga i nie potrafię tego w żaden sposób konkretnie wytłumaczyć. O premierze filmu „Atlas” od Netfliksa mówiło się w sieci dużo i głośno już od dłuższego czasu. Nic dziwnego, gdyż porusza on tematykę bardzo aktualną, a mianowicie wpływ AI na nasze życia. Czy czeka nas dokładnie taka sama przyszłość, jaką tam przedstawiono?
Ta produkcja Amazona wyprzedza nasze czasy i udowadnia, że filmy może czekać kiepska przyszłość
Ten tytuł ukazał się moim oczom całkowicie przypadkowo. Film „Sayen: Łowczyni” trafił na platformę Amazon Prime Video jeszcze w kwietniu tego roku, ale zniknął gdzieś w natłoku innych propozycji serwisu. Coś mnie podkusiło, najprawdopodobniej ciekawość, żeby sprawdzić, dlaczego tak się stało. Zapowiadał się naprawdę ciekawie, dlatego byłam lekko zdziwiona tym, że wcześniej się na niego nie natknęłam. Teraz wiem już, że mogłam żyć w niewiedzy i oszczędziłabym sobie tym samym miernego seansu.
Widziałam "W domu potwora", nowy horror Netfliksa. Jest dziwny i mdły
Nie napiszę nic odkrywczego, jeżeli użyję stwierdzenia, że na platformy streamingowe wpadają często dość dziwne produkcje. Niektóre z nich okazują się być wyjątkowo udanymi perełkami, a inne nie chcą nawet udawać, że się starają. Nie zawsze trafi się na coś dobrego, prawda? Tak było w przypadku tytułu „W domu potwora”, który można obejrzeć, niestety, w serwisie Netflix. Przyznam szczerze, jeszcze nigdy nie widziałam tak bardzo mdłego i nudnego horroru. O czym jest dziwny hit platformy?
Obejrzałam film "Jak ukradłem 100 milionów". Nie szukajcie w nim odpowiedzi na tytułowe pytanie
Całe szczęście, że film „Jak ukradłem 100 milionów” wpadł na Netfliksa właśnie teraz – być może widzom serwisu, którzy korzystają z pięknej pogody, wrzucony po cichu tytuł zdążył już umknąć. Jeśli jednak tak się nie stało i kątem oka zauważyliście, że produkcja znajduje się w TOP-ce, udawajcie, że jej nie widzieliście. Nie marnujcie czasu – i tak nic z niej nie zrozumiecie.
Wczoraj widziałam nowy hit Netfliksa, dzisiaj ledwo go pamiętam. Tak bywa na weselach
Zbliża się lato, nic więc dziwnego, że widzowie wprowadzają się powoli w wakacyjny nastrój. Drinki, plaża, muzyka i dobra zabawa. Czy jakieś wyjątkowe wydarzenie przychodzi wam już na myśl? Jeżeli pomyśleliście o weselu, to trafiliście w dziesiątkę. Bohaterowie filmu „Matka panny młodej” spotykają się właśnie po to, aby wspólnie wziąć udział w ceremonii i to nie byle jakiej, gdyż będzie śledził ją cały Internet. Brzmi całkiem interesująco, ale ogląda się to zdecydowanie gorzej.
Polityka dzieli ludzi, w filmach też, ale Netflix się tym nie przejmuje. Czas na „Polowanie”
Netflix przyjął ostatnio biało-czerwone barwy. Wśród najchętniej oglądanych produkcji przeważają nasze rodzime tytuły. Z aktualnego rankingu wynika, że serca widzów skradły takie filmy, jak „Akademia pana Kleksa”, „Dziewczyna influencera” czy „Baby boom czyli Kogel Mogel 5”. Oczywiście na tym lista się nie kończy. Od tygodnia swoje miejsce na niej grzeje „Polowanie” w reżyserii Pawła Chmielewskiego, czyli ociekający polityką polski thriller.
HBO Max ukryło przed nami prawdziwą perełkę. Wszyscy powinni obejrzeć najcudowniejszy film tego roku
Platforma HBO Max ma w swojej ofercie naprawdę wiele interesujących propozycji. Gdzieś wśród nich ukrył się, na pierwszy rzut oka bardzo niepozorny, film o tytule „Żółwie aż do końca”. Wydaje się on być typową produkcją z gatunku coming of age, jakich w streamingach wiele. Nastolatkowie, dorastanie, pierwsze związki, problemy z rodzicami, itp. Nie dajcie się zmylić. Film „Żółwie aż do końca” ma do zaoferowania o wiele więcej i wszystko jest wręcz genialne.
To kino na jakie zasługiwaliśmy, czy jakiego potrzebowaliśmy? Oceniamy polski film superbohaterski
BREJKIN NJUS! Polacy zrobili film superbohaterski. I nie ma wstydu. Powtarzam: nie ma wstydu! Rewelacji też nie, ale przede wszystkim nie ma wstydu. „Supersiostry” to całkiem urocze kino rozrywkowe, któremu do hollywoodzkich blockbusterów daleko, ale nie ma z tego powodu żadnych kompleksów.
Po nowej komedii Netfliksa trzeba umówić się do dentysty. Jest tak sucha, że połamie wam zęby
Za sprawą „Bez lukru” Netflix próbuje przywrócić dawny blask przebrzmiałemu gwiazdorowi komedii. Nie pierwszy zresztą raz. Z Mike’iem Myersem i jego „Pentaweratem” nie wyszło za dobrze, więc platforma z niebytu wyciąga teraz Jerrego Seinfelda. Niestety, wciąż chybia.
Ten film to lepkie kino grozy. Z łatwością złapie was w swoją sieć
Wiedzieliście, że pająki, a dokładnie ptaszniki, przyjaźnią się z żabami? Ochraniają płazy i dostarczają im pokarm, a te w zamian zjadają szkodliwe dla nich pasożyty. Stwór z nowego horroru „Gniazdo pająka” żadnej pomocy od innych zwierząt nie potrzebuje. Przy jego rozmiarach nic nie jest mu straszne. Przybył bowiem z kosmosu, aby siać terror.
Ci, którzy zamierzają upaść... salutujemy wam! "Kaskader" to blockbuster w najczystszej postaci
Kino już od swojego zarania eksploatuje kaskaderów. Określenia „eksploautuje” używam z pełną świadomością jego wagi, bo kaskaderzy pozostają jednymi z najbardziej niedocenianych osób w branży filmowej. A to przecież oni dbają o bezpieczeństwo gwiazd, jednocześnie narażając własne życie. Skaczą z wysokości, podpalają się, dachują samochodami – słowem: dostarczają atrakcji, na których swą siłę opierają współczesne blockbustery. Najnowsza produkcja sygnowana przez Davida Leitcha jest skierowanym do nich listem miłosnym. Hołdem złożonym ich odwadze i poświęceniu.
Camila Mendes musi w końcu przestać być tylko dziewczyną z „Riverdale”. Widzieliśmy nowość Prime Video
Camila Mendes nie zakończyła swojej kariery na serialu „Riverdale”. Wręcz przeciwnie, dopiero teraz zaczyna się rozkręcać. Niedawno aktorkę można było oglądać w produkcji „Pierwsza klasa”, a już teraz wraca na ekrany w tytule „Muzyka” (org. „Música”), w reżyserii Rudy’ego Mancuso. Wciela się tutaj w rolę dziewczyny, która nie do końca rozumie początkującego artystę, ale też czuje, że jakaś niewidzialna siła ją do niego przyciąga.
Mamy prequel "Omena" w domu. Nowy horror z Sydney Sweeney to tania podróba
Nie pomyl filmu! One, niczym nieszczęścia, często chodzą parami. „Dzień zagłady” nie jest jednak tak dobry jak „Armageddon”, a „Matrix” osiągnął taki sukces, że o „Dark City” nikt już nie pamięta. Podobnie „Omen: Początek” i „Niepokalana” nie stworzą wybitnego duetu na miarę „Szeregowca Ryana” i „Cienkiej czerwonej linii”.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio obejrzałam coś tak złego. Ten film woła o pomstę do nieba
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz obejrzałam coś tak złego – do teraz nie mogę otrząsnąć się z ciarek żenady. Dlatego zanim skusicie się na włączenie produkcji „Nie cudzołóż i nie kradnij”, a skusicie się na pewno, bo to jedna z TOP nowości w serwisie Netflix, przeczytajcie tę recenzję. Tylko nie mówcie później, że was nie ostrzegałam.
Ten film to kawał dobrego kina. Jest brutalny, piękny i absolutnie hipnotyzujący
Chociaż nie jest to nowość, zapewniam, że zawróci wam w głowie. „Podejrzana” to kawał mocnego kina, który warto odhaczyć na swojej liście produkcji do obejrzenia. Ostrzegam jednak, że nawet chwilowa utrata skupienia sprawi, że będziecie musieli wcisnąć przycisk przewijania – film Park Chan-wooka jest mocno absorbujący, lecz w zamian za utrzymanie naszej uwagi, reżyser serwuje nam dopieszczone kadry i dbałość o każdy szczegół. Długo się po nim nie otrząśniecie.
Ten horror was wessie. Są wampiry, jest krwawa zabawa
W zeszłorocznym „Hrabim” wampir ledwo dyszał nawet jako metafora. Gdy jego figura próbowała straszyć w „Demeter: Przebudzenie zła”, to bardziej nudziła. Być może Robert Eggers zmrozi nam nią krew w żyłach w nadchodzącym „Nosferatu”, ale na razie czas rozsiąść się wygodnie w kinowych fotelu. „Abigail” zaprasza do wspólnej zabawy.
Ta komedia romantyczna to hit Netfliksa. Teraz wiem, dlaczego, choć nie tego się spodziewałam
Z komedią romantyczną „Między nami ściana” jest trochę tak, jakby ktoś wpadł na genialny pomysł, ale miał zbyt mało czasu, by go dopracować. Mimo ciekawej relacji głównych bohaterów i cieszącej oko scenografii, produkcja wydaje się być nieco przerysowana i właściwie trudno jest uwierzyć w to, że przedstawiona w filmie historia mogłaby mieć miejsce. Nie twierdzę jednak, że nie można się na tym filmie dobrze bawić – jest w nich sporo zabawnych momentów, no i, co by nie powiedzieć, ładne przesłanie.
Tak pięknie o zagładzie jeszcze nikt nie opowiadał. "Civil War" jest tak intensywne, że aż wycieńczające
„Ślubuję wierność (…) jednemu Narodowi, w Bogu zjednoczonemu, niepodzielnemu” – tych słów z przysięgi wierności fladze Stanów Zjednoczonych ludzie zdają się „Civil War” już nie pamiętać. Alex Garland zabiera nas bowiem do USA, w których Amerykanie kłócą się ze sobą i rzucają sobie do gardeł niczym Polacy za czasów rządów PiS-u.