Film "Thor: Miłość i grom" z Natalie Portman i Chrisem Hemsworthem w rolach głównych podobnie jak poprzednie części Marvel Cinematic Universe posiada dodatkową scenę ukrytą pośród napisów końcowych. Czy tylko jedną? Co przedstawiają dodatkowe ujęcia? Którzy aktorzy w nich występują i jakie hasło pojawia się po wszystkich napisach? Wszystko, co musicie wiedzieć na ten temat, znajduje się poniżej.
Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce.
Najnowsza odsłona Marvel Cinematic Universe wkroczyła z wielką pompą do polskich kin w miniony piątek. Czy wielkie oczekiwania zostały w należy sposób spełnione? Chętnych do poznania odpowiedzi na to pytanie zapraszam do przeczytania naszej bezspoilerowej recenzji "Thor: Miłość i grom". Oczywiście, co zrozumiałe nie wszyscy widzowie chcą konfrontować się z cudzymi przemyśleniami, przed obejrzeniem filmu na własne oczy. Zawsze warto mieć jednak pewien zakres wiedzy przed seansem. W kontekście MCU kluczowym pytaniem pozostaje: "Czy ta część ma scenę lub sceny po napisach?".
Jako jedna z osób, które widziały już "Thor: Miłość i grom" na własne oczy, mogę z pełnym przekonaniem potwierdzić. Tak, 4. solowy film o bogu gromu posiada dodatkowe sceny wyświetlane już po oficjalnym zakończeniu. W przeszłości Marvel Studios eksperymentowało z liczbą scen po napisach. Najpierw bywała tylko jedna, potem dwie, a teraz czasem nawet trzy. W przypadku "Thor: Miłość i grom" możecie szykować się na dwa takie momenty. Pierwszy ma miejsce w trakcie trwania napisów, a drugi zostaje wyświetlony tuż po ich domknięciu. Co ważne, inaczej niż w filmie "Doktor Strange w multiwersum obłędu" obie sceny mają istotne znaczenie fabularne. Tym razem nie spodziewajcie się meta żarciku czy puszczenia oczka do fanów.
Thor: Miłość i grom - wyjaśniamy sceny po napisach:
Uwaga! Od tego miejsca znajdziecie spoilery z "Thor: Miłość i grom". Czytacie na własną odpowiedzialność.
Najnowsza odsłona Marvel Cinematic Universe kończy się wyjątkowo słodko-gorzkim triumfem dla Thora. Bohater, w którego wciela się Chris Hemsworth, przy pomocy Potężnej Thor powstrzymuje Gorra Bogobójcę. Chora na raka Jane Foster płaci za to jednak najwyższą cenę, bo Mjolnir wysysa z niej w trakcie walki resztki energii życiowej. Potężna Thora i Gorr umierają, a nasz bohater znajduje nowy życiowy cel w wychowywaniu wskrzeszonej córki Bogobójcy.
Dzięki pierwszej scenie po napisach dowiadujemy się, jakie przyszłe wyzwanie stanie na drodze dwójki bohaterów. Ujęcie pokazuje, że uznawany przez Asgardczyków za zabitego Zeus (w tej roli Russell Crowe) przeżył swoje spotkanie z Thorem. Wściekły na zaznane z ręki drugiego boga upokorzenie władca Olimpu postanawia wywrzeć zemstę na Odinsonie i zakochanym w nim śmiertelnikach. Narzędziem tej pomsty okazuje się jego syn - Herkules.
Kim jest Herkules w Marvel Comics?
Grecki heros zadebiutował w komiksach Marvela w 1965 roku i z miejsca został przedstawiony jako rywal Thora. W kolejnych latach mierzył się też z Hulkiem i należał do kilku różnych składów Avengers. Portret Herkulesa w zeszytach Domu Pomysłów różni się od tego z greckiej mitologii przede wszystkim tym, że trzy główne cechy komiksowej wersji to: wielka siła, gorący temperament i niewielki iloraz inteligencji. W MCU w bohatera wciela się brytyjski aktor Brett Goldstein. Co ciekawe, polskie tłumaczenie "Thor: Miłość i grom" za każdym razem przedstawiało go imieniem "Herakles", choć aktorzy w filmie i same komiksy korzystają z rzymskiej wersji "Herkules".
Co przedstawia druga scena po napisach w "Thor: Miłość i grom"?
Ostatnie sekundy filmu Taiki Waititiego wyjaśniają dwa zagadkowe momenty z "Thora 4". Pierwszy dotyczy postaci Jane Foster, a drugi nieżyjącego od dawna Heimdalla. Po śmierci ciało ukochanej Thora nie zostaje z nim, lecz przemienia się w złoty pył i znika w przestworzach. Przyznam szczerze, że w pierwszej chwili bardzo mnie to zdziwiło i dlatego cieszę się danego na końcu wyjaśnienia.
Okazuje się, że w ten sposób dusza bohaterki granej przez Natalie Portman zostaje przetransportowana do Walhalii. Na miejscu kobietę wita właśnie Heimdall. Nazwisko wcielającego się w nordyckiego boga aktora (chodzi o Idrisa Elbę) jest wyróżnione w napisach końcowych, co wyłapią co bystrzejszy widzowie. Może to wzbudzić konfuzję, bo Heimdall pojawia się w filmie tylko na moment w retrospekcji z "Avengers: Koniec gry". Okazuje się jednak, że w rzeczywistości dostaje nową scenę. Tylko właśnie już po napisach końcowych.
Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.