Nie wiem, jak to się stało, ale kompletnie przegapiłem premierę tego serialu. Ba, nawet nie samą premierę, a raczej fakt, że taka produkcja w ogóle istnieje - wygląda na to, że Max nie zapowiadał jej i nie promował zbyt intensywnie. A szkoda, bo okazuje się, że „To miasto należy do nas” to jedna z najmocniejszych tegorocznych serialowych nowości na platformie Warnera.

Ośmioodcinkowa seria kryminalna - stworzona przez Stephena Butcharda dla BBC One - koncentruje się na postaci szefa przestępczego półświatka, Ronniego Phelana (Sean Bean), który planuje przejść na emeryturę, co wywołuje brutalną walkę o władze pomiędzy jego wspólnikiem, Michaelem Kavanaghem (James Nelson-Joyce), a ambitnym, choć nieogarniętym synem Jamiem. Kavanagh pomógł bossowi zbudować kokainowe imperium i sprawować twarde rządy; z drugiej strony ma też znacznie łagodniejsze, nie mniej prawdziwe oblicze. Ujawnia je przede wszystkim w relacji z Dianą: staje się czuły, wylewny, można powiedzieć: bardziej „nowoczesny”.
To właśnie Michael jest tu sednem. To gangster, który sprzątnąłby każdego bez zmrużenia oka, jednocześnie zanurzony w obawach o swoją płodność czy uczucia partnerki, która rozpoczyna procedurę in vitro. Jak widać, „To miasto należy do nas” to kolejny przedstawiciel specyficznej konwencji, która nareszcie przeniknęła do mainstreamu: chodzi o zderzenie wrażliwości z zakodowanymi wzorcami toksycznej męskości w gangsterskim, kryminalnym świecie. A jako że szczerze uwielbiam ten motyw, serial Butcharda już na wstępie nabił sobie u mnie kilka punktów.
To miasto należy do nas - opinia o serialu dostępnym na Max
Fundamentem tytułu jest zderzenie dwóch płaszczyzn: tej przestępczej, bezwzględnej, brutalnej i paranoicznej, oraz tej skupionej na prywatnych, nieraz skomplikowanych relacjach. Rzecz w tym, że w świecie gangsterów tak zwane „interesy” i osobiste stosunki zazwyczaj się przenikają, a jeśli tylko powinie ci się noga, ktoś uzna cię za potencjalne zagrożenie bądź po prostu zostaniesz uznany za zbędnego, może skończyć się to dla ciebie śmiercią. To rzeczywistość, w której nie ma przebaczenia, pełnego wzajemnego zaufania, stabilizacji i bezpieczeństwa. Zazwyczaj nie da się z niej tak po prostu wycofać, choć Michael coraz intensywniej myśli o przewartościowaniu życia i ukształtowaniem przyszłości w inny sposób. Tymczasem nieodpowiedzialny syn Ronniego, Jamie, wyprzedza Michaela w wyścigu o schedę po ojcu, a w szeregach grupy pojawia się kapuś.
Serial skutecznie podtrzymuje napięcie dzięki grząskiemu gruntowi, po którym stąpa Michael: nie może tak po prostu odejść, ale pozostanie w grupie również jest dla niego niebezpieczne. Wyborną robotę robi tu obsada: Nelson-Joyce dotychczas specjalizował się w portretach jednowymiarowych, ale prawdziwie niepokojących bandziorów. Ta rola wymaga od niego znacznie więcej, bo do oblicza oprycha trzeba było dołożyć sporo wrażliwości, ambiwalencji. Udało się - i to jak! Zresztą, każdy wypada tu bardzo przekonująco i niejednowymiarowo, w czym pomaga błyskotliwy skrypt. Uwielbiam też chemię między Nelsonem a Beanem: oglądanie ich razem na ekranie (ponownie!) dało mi sporo frajdy. Idąc dalej: bardzo doceniam ten liverpoolowski sznyt: charakterystyczny język, ubiór i humor. To coś, z czego uczyniono integralny element tożsamości tej produkcji, a nie tło i dodatek.
Kolejny punkt za to, że postacie kobiece w istocie wnoszą tu swoją perspektywę, i to często znacznie ciekawszą. Dość nowoczesne, zaskakująco dowcipne, ale wciąż autentyczne dialogi robią robotę, a moralne niuanse i głębia postaci wynosi fabułę ponad kolejną wtórną, pustą i banalną opowieść o gangsterskich przepychankach. Jasne, „To miasto należy do nas” operuje na wielu kliszach i schematach, ale dzięki artystom, bohaterom i siatce ich relacji (zwłaszcza w kontekście Michaela i Diany) wyróżnia się, zyskuje własny charakter. Dostajemy tu ogrom szczerej, kruchej emocjonalności, autentyzmu i dylematów, a to znacznie podbija wagę całości, moralną nieoczywistość. A zatem: ułatwia głębsze zaangażowanie. „To miasto należy do nas” stawia na interesujących bohaterów i już to wystarczy, by ocenić serial jako zdecydowanie wart obejrzenia.
Czytaj więcej:
- Marvel dodał tajemniczy film do listy premier. Aż 4 filmy jednego roku
- Mamy horror roku. Są pierwsze recenzje 28 lat później
- Kasowy hit tego roku trafił na platformę Max
- Nowy film Pixara chwyta za serce, nie portfel. Elio - recenzja
- Świetny serial na Disney+ to współczesna alternatywa dla Przyjaciół
- Tytuł serialu: To miasto należy do nas (This city is ours)
- Lata emisji: 2025
- Liczba sezonów: 1
- Twórcy: Stephen Butchard
- Obsada: Sean Bean, Hannah Onslow, James Nelson-Joyce
- Nasza ocena: 8/10
- Ocena IMDb: 8.0/10