Zapowiadana od roku stacja TVP World wczoraj nareszcie wystartowała dla widzów w Polsce i na świecie. Debiut anglojęzycznego kanału online okazał się bardzo burzliwy. Jacek Kurski i cała Telewizja Polska mają jednak inny, większy problem. TVP World po prostu nie da się i nie bardzo jest po co oglądać.
TVP World to funkcjonująca w internecie i w telewizji satelitarnej stacja informacyjna mająca w zamiarze pokazywać polski punkt widzenia na wydarzenia z kraju i zagranicy. Kanał nadaje w języku angielskim i początkowo miał ruszyć wraz z początkiem nowego roku. W czerwcu prezes Jacek Kurski zaczął już jednak sugerować, że start TVP World nastąpi wcześniej. W następstwie trwającego kryzysu na granicy polsko-białoruskiej i kampanii dezinformacji prowadzonej przez telewizje z Białorusi oraz Rosji całą sprawę zdecydowano ponownie przyspieszyć i otworzyć się na widzów TVP już 18 listopada.
Trudno to natomiast nazwać udanym debiutem. TVP World zaczęło od problemów z sygnałem, zapętlonych programów i niedostępności streama w części zagranicznych krajów. W polskich mediach można znaleźć doniesienia o niedziałaniu TVP World na komputerach osobistych we wczesnych godzinach porannych. W omawianym okresie ze streamem stacji dało się połączyć tylko za pomocą wybranych smartfonów z androidem. Obecnie sytuacja wygląda pod tym względem lepiej, ale tylko pod warunkiem, że nie łączymy się z takich krajów jak Stany Zjednoczone, Kanada, Australia czy Republika Południowej Afryki. O problemach licencyjnych TVP World poinformowali naszą redakcję czytelnicy z USA i faktycznie próba połączenia się z kanałem na żywo przy użyciu VPN-a często okazuje się niemożliwa:
Przepraszamy, z uwagi na ograniczenia licencyjne materiał jest niedostępny w kraju, z którego się łączysz
- taki komunikat zobaczą odbiorcy TVP World w wielu miejscach na świecie.
TVP World nadaje po angielsku, ale nie da się jej oglądać w wielu anglojęzycznych krajach. A to nawet nie jest największy problem.
Wpadki techniczne i problemy licencyjne to coś, co w gruncie rzeczy dało się przewidzieć. Żadna tego typu inicjatywa nie jest od nich wolna (swoje problemy na starcie miały choćby Disney+ i HBO Max), więc Telewizja Polska raczej nie mogła stać się chlubny wyjątkiem. W końcu to TVP, a w dodatku cały projekt został przyspieszony przez Jacka Kurska. Jakaś katastrofa musiała się więc wydarzyć. Większy problem dostrzegam jednak nie w tym, gdzie można (i gdzie nie można) oglądać TVP World. Gorzej, że nie bardzo jest po co oglądać tę stację i nieszczególnie ma się na to ochotę po włączeniu streama.
TVP World wygląda i przede wszystkim brzmi jak telewizja robiona 20 albo i więcej lat temu. Monotonne, powolne, pozbawione jakichkolwiek emocji głosy lektorów odczytują tutaj kolejne informacje, jakby robili to za karę. Oglądanie programów nowego dziecka Telewizji Polskiej obecnie przypomina tortury, którym warto się poddać tylko w przypadku ostrej bezsenności. Z tego zapewne powodu nie widać też większego zainteresowania widzów, choćby tych z Polski. Materiały na YouTubie cieszą się tylko delikatnie większą popularnością niż w czasach Poland In. Czy gdyby twórcy TVP World otrzymali więcej czasu na wygładzenie pewnych szczegółów, to debiut nowego 24-godzinnego kanału wypadłby lepiej? Być może, zwłaszcza od strony technicznej.
Wcale nie mam jednak przekonania, że jakość materiałów stałaby na wyższym poziomie. Byłoby być może nieco ciekawej, ale też na pewno znacznie bardziej propagandowo. Na TVP World pojawiają od czasu do czasu krytyczne wrzutki wobec Unii Europejskiej, niemieckich polityków czy polskiej opozycji. W większości przypadków mamy jednak do czynienia z bezosobowymi, czysto informacyjnymi doniesieniami. W porównaniu do "Wiadomości" TVP World wypada więc pod tym względem nieźle. Znając jednak nastawienie prezesa Jacka Kurskiego, może się to zmienić. Wciąż będzie nudno jak na szkolnym apelu i mało profesjonalnie, ale też może być znacznie bardziej propagandowo. Wystarczy tylko chwilę poczekać.