REKLAMA

Czy Tyrion Lannister powinien umrzeć w finale Gry o tron? Sam Peter Dinklage nie wyklucza tej możliwości

Finał Gry o tron zbliża się wielkimi krokami. Aktorzy są coraz bardziej skłonni do rozmów na temat tego, co wydarzy się w ostatnim sezonie serialu. Peter Dinklage podzielił się ostatnio swoimi przemyśleniami na temat Tyriona Lannistera i jego ewentualnego końca.

Peter Dinklage gra o tron
REKLAMA
REKLAMA

W ostatniej rozmowie z Vulture, Peter Dinklage mówił m.in. o swoim nowym filmie, podejściu do sławy, karłowatości i życiu z daleka od domu. Aktor także uchylił czytelnikom rąbka tajemnicy o swojej najbardziej znanej postaci, Tyrionie Lannisterze. I to chyba ten fragment rozmowy rozbudził największe emocje wśród zagorzałych fanów aktora, ale też serialu, chociażby ze względu na powszechną tajemnicę, którą osnute są finałowe odcinki epickiej sagi HBO.

Zapytany przez dziennikarza o to, jaką drogę przebyła grana przez niego postać, powiedział:

Chwilę później rozmawiając o uczuciach aktora w stosunku do zakończenia serialu, Dinklage zastanawiał się:

Poruszenie, jakie wywołało pięć ostatnich słów aktora w tej wypowiedzi, można chyba porównać z małym tsunami.

Przy czym warto dodać, że dziennikarz rozmawiający w serialowym Tyrionem Lannisterem zaznaczył, że odebrał tę wypowiedź aktora nie jako zdradzenie zakończenia, ale jako postawienie przed czytelnikami takiej możliwości. Być może ta wypowiedź miała kontrastować z ostatnim strzępkiem informacji dotyczącym zakończenia. Dinklage powiedział, że zakończenie dla jego postaci jest piękne, nie ważne, jakie by ono było.

Czy dla takiej postaci jak Tyrion Lannister śmierć jest czymś złym w szerszej perspektywie serialu?

Wydaje się, że aktor wcielający się w tę rolę mógł mieć trochę racji, zwłaszcza jeśli uwzględnimy jaką przemianę przeszedł przez kilka sezonów. Gra o tron jest znana ze swojej bezwzględności w stosunku do głównych bohaterów. Nie mieliśmy chyba ani jednego sezonu, w którym śmierć jednej z postaci nie przyczyniłaby się do małej żałoby i chwilowej utraty sensu oglądania „tego wszystkiego, skoro i tak nie zobaczę już konkretnego bohatera”.

Jednocześnie Tyrion Lannister to jedna z nielicznych postaci, które zmieniły swoją osobowość niemal o 180 stopni w ciągu trwania serii. Z rodzinnego wyrzutka będącego wiecznie na rauszu, znienawidzonego przez ojca i pogardzanego na dworze, stał się postacią prawdziwie szlachetną, szarą eminencją podszeptującą rozwiązania władcom i władczyniom Westeros. Jedyne, co w nim zostało z jego starej kreacji, to zamiłowanie do alkoholu, chociaż i tutaj negatywny wydźwięk niemal zniknął. Bo przecież kto by nie potrzebował kieliszka wina lub dwóch po naradach wojennych i wiecznych konfliktach w świecie Gry o tron.

Prawdę mówiąc, chyba tylko rodzeństwo Lannisterów, a przynajmniej jego męska część, dostała szansę stopniowego odkupienia własnych win.

Podobną sytuację mamy przecież w przypadku postaci Jaimego Lannistera. W osławionym królobójcy próżno szukać zadufanego w sobie (i siostrze) ślicznego księcia, którym był na początku. Nie twierdzę, że inne postaci nie przeszły wewnętrznej przemiany, bo każda w jakiś sposób musiała się zmienić, chociażby dlatego, aby zachować dynamikę zdarzeń w serialu. Jednak, chyba żadna poza wymienioną dwójką nie dostała tak wielkiej szansy.

REKLAMA

Powstaje więc pytanie, co stanie się z bohaterami, którzy, jak Tyrion Lannister, zaskarbili sobie sympatię widzów? I czy naprawdę fani chcieliby zobaczyć klasyczny happy end rodem z amerykańskiej komedii romantycznej? Czy może faktycznie, biorąc pod uwagę specyfikę Gry o tron, sensowniej byłoby zakończyć żywot podchmielonego doradcy Daenerys wraz z końcem serialu, zwłaszcza że nie wiemy jeszcze, jak cała seria się skończy. Bo chyba lepsza jest śmierć niż na przykład dołączenie do armii nieumarłych. Na rozwiązanie tych dylematów pozostanie nam jednak czekać, aż do samego końca walki o tron Westeros.

8. sezon Gry o tron zadebiutuje na ekranach telewizorów w 2019 roku, a już teraz możecie zobaczyć pozostałych 7 sezonów na platformie HBO GO.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA