REKLAMA

Na Disney+ wchodzi świetny serial z mordobiciem w tle. Nokautuje widzów przy każdej okazji

Twórca "Peaky Blinders" ponownie uderza. I znowu bije mocno, tym razem wrzucając nas w sam środek piekła wschodniego Londynu lat 80. XIX w. Przyjemnie tam na pewno nie jest, ale nie chce się go opuszczać.

tysiąc ciosów disney co obejrzeć sztuki walki serial
REKLAMA

Wschodni Londyn w "Tysiącu ciosów" składa się z mrocznych i brudnych zakamarków, gdzie o każdej porze dnia i nocy można spotkać oszustów, złodziei, albo nawet morderców. Zamieszkują go różnej maści przestępcy, włóczędzy i wyrzutki. To po prostu ludzie, którzy znaleźli się po złej stronie Tamizy i, nieważne jak bardzo się starają, nie mogą jej opuścić. Miasto staje się przez to pełnoprawnym bohaterem nadchodzącej opowieści. Żyje własnym rytmem, pulsuje przemocą i obietnicą szybkiego zarobku, wciągając niczym bagno. Jest po prostu cool, bo feminizm mierzy się w nim sprytem i złamanymi sercami absztyfikantów, a męskość udowadnia się gołymi pięściami w ringu.

Zasady rządzącymi światem przedstawionym poznajemy z perspektywy dwójki emigrantów. Przybyli do Londynu z wielkimi nadziejami, bo właściciel Zoo obiecał Hezekiahowi posadę poskramiacza lwów. A przynajmniej tak się bohaterowi wydawało, gdyż pazerny przedsiębiorca chce, aby Jamajczyk najpierw sam wszedł do klatki i robił za atrakcję dla widzów jako "dzikus z Afryki". Tutaj nikt nie ma dla nikogo litości. Każdy chce dorobić kosztem drugiej osoby i nawet kobietom w ciąży nie można ufać. Nagły poród na ulicy może się bowiem okazać okazją do okradzenia zebranych dookoła gapiów. Tak właśnie działa gang Czterdziestu Słonic pod wodzą Mary Carr.

REKLAMA

Tysiąc ciosów - recenzja nowego serialu Disney+

Początkowo Steven Knight nieco ociąga się ze swoją opowieścią. Rozkładając pionki na fabularnej planszy, niepotrzebnie rozciąga niektóre wątki. Skrzętnie jednak buduje duszny klimat, coraz to zagęszczając atmosferę, aby w drugiej połowie serial ruszył z kopyta. Bo Hezekiah wpada w oko Mary, która ciągle powtarza, że jest jej bardzo potrzebny. Miałby jej pomów w przygotowywanym właśnie skoku, przez co "Tysiąc ciosów" z historycznego dramatu gangsterskiego zmienia się w pełnokrwiste heist movie. Twórca dorzuca do tego jeszcze elementy produkcji sportowych, żeby wypełnić swoją opowieść atrakcjami po same brzegi.

Tysiąc ciosów - Disney+ - co obejrzeć?

Zaraz po przybyciu do Londynu Hezekiah popadł w konflikt z samozwańczym królem bokserskiego półświatka, niemal powalając go na deski. Teraz Sugar Goodson myśli tylko o tym, żeby ponownie zmierzyć się z nim na gołe pięści. W międzyczasie główny bohater robi jednak karierę po tej dobrej stronie Tamizy, gdzie może stawiać czoła kolejnym przeciwnikom w bardziej cywilizowanych pojedynkach niż na prowizorycznym ringu ustawionym pośrodku speluny. Rękawice bokserskie urastają nawet do rangi symbolu cywilizowanego świata, bo jak przekonuje Mary, dzięki nim zawodnicy się nie zabijają.

Kiedy Sugar odrzuca bokserskie rękawice, jasne staje się, że Knight opowiada o ludziach z minionej epoki, trzymających się dawnych wartości, nieakceptowanych już przez resztę świata. Podobnie jak w "Peaky Blinders" nie krytykuje ich, tylko romantyzuje. Spogląda na nich z dozą podziwu i nostalgii. W kontraście z mieszkańcami zachodniego Londynu wypadają więc zdecydowanie lepiej, bo, jak już Goodson powie to na głos, faktycznie bicie się pod żyrandolem wydaje się głupie. W "Tysiącu ciosów" rzeczywistość wyższych sfer sprawa wrażenie sterylnej i sztucznej, a brud i przemoc jest tym, co nadaje życiu autentyczności, a przez to bardziej widza fascynuje.

Knight ma nam wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia na różne tematy. W "Tysiącu ciosów" przewijają się wątki dotyczące rasizmu, klasizmu i nawet krytyki brytyjskiego imperializmu nie brakuje. Mimo to serial nie próbuje edukować widzów nachalnie, bo twórca ciągle dba, aby swoje przemyślenia podawać w sposób atrakcyjny i angażujący. Lubi ciągle podnosić osobistą stawkę, dlatego podczas wystawnej kolacji Hezekiah ma okazję stanąć oko w oko z człowiekiem zaangażowanym w ludobójstwo w jego wiosce. Tutaj każdy ma z kimś zatargi, a kolejne linie narracyjne przeplatają się ze sobą i na siebie nakładają, coraz bardziej nas przygniatając i osaczając.

"Tysiąc ciosów" wręcz parzy. Twórcy opowiadają swoją historię językiem dynamicznym i wyrazistym, pochłaniającym widza bez reszty. Przy samych walkach bokserskich kamera lubi przyjmować punkt widzenia jednego z zawodników i gibać się, jakby sama próbowała robić uniki. Widząc nadlatujące pięści, chce się uchylić, cofnąć, uciekać, jakby samemu walczyło się w ringu. Bo mamy do czynienia z serialem, który nie znosi emocjonalnego dystansu. Ciągle go zmniejsza, wyprowadzając serię ciosów, aby powalić widzów na deski.

Więcej o ofercie Disney+ poczytasz na Spider's Web:

"TYSIĄC CIOSÓW" OBEJRZYSZ NA:
Disney+
TYSIĄC CIOSÓW
Disney+
  • Tytuł serialu: Tysiąc ciosów
  • Lata emisji: 2025-
  • Liczba sezonów: 1
  • Twórca: Steven Knight
  • Aktorzy: Malachi Kirby, Stephen Graham, Erin Doherty
  • Nasza ocena: 7/10
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-20T11:29:04+01:00
Aktualizacja: 2025-02-20T09:55:18+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T22:06:13+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T18:20:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T09:48:39+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA