Wszystkie bajery Świerzyńskiego: od „dziecka cesarza” i podboju Chin po kradzież piosenki. Ciemne chmury nad grupą Bayer Full [AKTUALIZACJA]
Tawerna „Pod Pijaną Zgrają” to popularny turystyczny szlagier z lat 70. wylansowany przez grupę Wały Jagiellońskie. Okazuje się, że przez 25 lat bezprawnie zarabiał na niej discopolowy zespół Bayer Full. Sąd wezwał jego lidera Sławomira Świerzyńskiego do przeprosin, ale to nie jedyne kontrowersje towarzyszące zespołowi.
Monika – dziewczyna ratownika i Córka rybaka to jedne z najsłynniejszych wakacyjnych szlagierów autorstwa popularnego w latach 70. i 80. zespołu Wały Jagiellońskie. Okazuje się, że to właśnie ta grupa ma na koncie inny przebój, dotychczas fałszywie przypisywany discopolowej formacji Bayer Full — chodzi o utwór Tawerna „Pod Pijaną Zgrają”, na którym zespół Sławomira Świerzyńskiego bezprawnie zarabiał przez ćwierć wieku. Sprawą zajął się sąd, który nakazał Świerzyńskiemu przeprosiny dla autora szlagieru, czyli Grzegorza Bukały oraz „zniszczenia wszelkich nośników fizycznych”, na których zapisano przebój.
Autor widmo i spór o „Tawernę”
To pierwsza piosenka, którą w życiu napisałem. Mam do niej ogromny sentyment. Od razu została wyróżniona i trafiła pod strzechy. Ludzie śpiewali „Tawernę” przy ogniskach. Grywaliśmy ją na koncertach nie za często i na żadnej z Wałowych płyt nie została zarejestrowana, gdyż uznałem, że nie mieści się w naszych klimatach
— tłumaczy w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Grzegorz Bukała, jeden z liderów Wałów Jagiellońskich i autor Tawerny „Pod Pijaną Zgrają”.
D0 dziś w internecie można obejrzeć koncertowe nagranie, na którym zespół wykonuje szlagier podczas Ogólnopolskiego Turystycznego Przeglądu Piosenki Studenckiej Bazuna '75:
W 2004 r. utwór zarejestrowano w Stowarzyszeniu Autorów ZAiKS, ale szybko okazało się, że tę samą piosenkę od połowy lat 90. wykonuje discopolowa formacja Bayer Full:
Wysłuchałem i wbiło mnie w fotel. Bo po pierwsze, w sposób istotny zmieniono linię melodyczną w zwrotce mojej piosenki. A po drugie, dowiedziałem się, że to jednak nie moja piosenka, tylko jakiejś tajemniczej postaci. Skąd mogłem wiedzieć, że Bayer Full podwędził mi piosenkę, skoro ten gatunek „sztuki” jest mi absolutnie obcy? Postanowiłem interweniować
— mówi Bukała, który o wykorzystaniu utworu przez Bayer Full dowiedział się przypadkowo, gdy znajomy opublikował tę wersję dla żartu na swoim Facebooku.
Nie dość, że Sławomir Świerzyński nigdy nie zwrócił się do autora oryginału o pozwolenie wykorzystania piosenki, to w kolportowanych przez Bayer Full materiałach widniało nazwisko tajemniczego B. Marcinkiewicza wskazanego jako autora „Tawerny”. To właśnie to nazwisko figuruje obok piosenki, którą Bayer Full wydał m.in. na kasecie pt. „Krajobrazy. Piosenki Turystyczne” z 1994 r. i wydanej pięć lat później płycie CD pt. „Biesiada Turystyczna”. Co ciekawe, gdy sprawa trafiła do sądu (zanim do tego doszło, w 2018 r. Bukała podjął próbę nawiązania kontaktu ze Świerzyńskim i zawarcia porozumienia, ale wokalista zignorował jego korespondencję), lider Bayer Full nie potrafił wskazać, kim jest niezidentyfikowany B. Marcinkiewicz.
Sąd przyznał rację Grzegorzowi Bukale
W wyniku postępowania sąd uznał powództwo Bukały za uzasadnione i potwierdził naruszenie dóbr osobistych i praw autorskich przez Świerzyńskiego:
Pozwany przez długi okres 25 lat przypisywał innej osobie niż powód autorstwo piosenki Tawerna „Pod Pijaną Zgrają" i z tego tytułu uzyskiwał korzyści materialne i niematerialne (…) Niewątpliwie czerpał zyski ze swej działalności i ze sprzedaży obu płyt, a także kaset z nagraną piosenką powoda. Ich poziomu faktycznego nie sposób ustalić, należy jednak przyjąć, że były znaczne, bowiem nie jest tajemnicą wiadomość o bardzo dobrych dochodach muzyków rozrywkowych, zwłaszcza nurtu disco polo
— czytamy w uzasadnieniu sądu cytowanym przez „Wyborczą”.
W konsekwencji decyzji sądu, Sławomir Świerzyński został zobligowany do publikacji oświadczenia, w którym przeprosi Grzegorza Bukałę. Dodatkowo, jak pisze „GW”, zespół został zobowiązany do „wycofania z obrotu i zniszczenia wszelkich nośników fizycznych, na których utrwalono Tawernę „Pod Pijaną Zgrają” opatrzoną autorstwem fikcyjnego twórcy”.
Cały czas czekam na usunięcie tych nagrań i na przeprosimy ze strony pana Świerzyńskiego. A jeśli ponownie spotkamy się przed sądem, wystąpię o finansowe zadośćuczynienie
— mówi Grzegorz Bukała.
Nieoficjalnie redakcja ustaliła, że lider Bayer Full odwołał się od przytoczonego wyroku.
Bayer Full i „dziecko cesarza”: krótka historia fałszu
To nie pierwsze kontrowersje towarzyszące popularnemu zespołowi disco polo. Parę lat temu grupa Sławomira Świerzyńskiego chwaliła się rzekomym spektakularnym sukcesem, jaki Bayer Full miał osiągnąć w Chinach (powstał na ten temat nawet reportaż Telewizji Polskiej, który zresztą do dziś jest dostępny na VOD TVP). Jak przekonywał Świerzyński, zespół miał cieszyć się wśród chińskich słuchaczy wielką popularnością, a on sam rzekomo był traktowany przez Chińczyków jako „dziecko cesarza”.
Wszystko miało się zacząć w 2010 r. podczas targów Expo 2010 w Szanghaju. To tam Bayer Full miał promować polską kulturę, prezentując swoje utwory w chińskojęzycznej wersji. Ostatecznie organizatorzy targów po polskiej stronie odcięli się od tego pomysłu i zespół pojechał do Chin na własną rękę. Jak później przekonywał Świerzyński, grupa miała otrzymać tam propozycję wydania krążka w nakładzie sięgającym ok. 70 mln płyt.
Udzieliłem im na nią licencji i tyle tylko mogą wyprodukować. Dowiedziałem się oczywiście, że to pic na wodę, fotomontaż. Ile wyprodukują, tyle wyprodukują, nikt tego nie wie. Mnie zapłacą za tyle, na ile się umówiliśmy. Na razie to wszystko jest w obróbce, bo tam się inaczej sprzedaje. Nie sprzedaje się płyt, sprzedaje się piosenki
— mówił w 2013 r. Świeżyński.
Jak się okazało, sukces Bayer Full głoszony przez lidera zespołu był — delikatnie mówiąc — mocno przesadzony. W rzeczywistości „chińska płyta” ukazała się jedynie w Polsce, co potwierdziła swego czasu mieszkająca w Chinach polska youtuberka:
Polski, swojski zespół Bayer Full nagrał płytę w języku chińskim, wydaną tylko w Polsce. Ona nigdy nie ujrzała światła dziennego w Chinach. Ktoś mi w ogóle kiedyś powiedział, że zespół ten grał koncerty z nadania rządu
— mówiła w swoim filmie Weronika Truszczyńska.
To jest oczywiście nieprawdą, bo zespół nie zagrał nigdy żadnego koncertu w Chinach. Oczywiście tam były próby podbicia rynku w Chinach. Przecież po coś powstały te piosenki po chińsku — tylko że to po prostu nie pykło
— tłumaczyła vlogerka.
Horrendalna suma z Funduszu Wsparcia Kultury i fejkowe statystyki na YouTube
W ostatnim czasie o Sławomirze Świerzyńskim zrobiło się również głośno za sprawą nadzorowanego przez ministra Piotra Glińskiego Funduszu Wsparcia Kultury, w ramach którego liderowi Bayer Full zaoferowano opiewającą na ponad pół miliona zł „rekompensatę” za trudny dla branży artystycznej czas pandemii. Kiedy horrendalne sumy dla celebrytów skrytykował Kazik Staszewski, Świerzyński dał upust emocjom w wywiadzie dla Polsatu — to właśnie wtedy padły słynne już słowa discopolowca o tym, jakoby dziś nikt nie chciał kupować płyt Kultu.
"Głupszej wypowiedzi nie słyszałem" - @s_swierzynski o słowach KULT ws. rządowych pieniędzy. "A kto chce ich płytę kupić? Zespół Bayer Full w Polsce sprzedał 17,5 mln płyt" - dodaje Świerzyński.#DEBATADNIA @PolsatNewsPL https://t.co/1kO5aqF4RT
— Agnieszka Gozdyra (@AGozdyra) November 16, 2020
To z kolei doprowadziło nie tylko do wzrostu sprzedaży płyt formacji Kazika Staszewskiego (i kpin ze strony internautów, którzy szybko porównali popularność obu muzyków w aplikacji Spotify), ale i kolejnych manipulacji ze strony Bayer Full. Niedługo po aferze wokół słów o Kaziku, przy tytułach piosenek na oficjalnym kanale zespołu Świerzyńskiego pojawiły się „tajemnicze” statystyki mające świadczyć o spektakularnej liczbie odsłon na YouTube.
Może Świerzyński jeszcze wyskoczy z porównywaniem, kto ile kaset magnetofonowych sprzedał? Mam dla niego trochę lepszą i bardziej współczesną skalę porównawczą. Jezu, co to jest za dzban, nie mam pytań xD pic.twitter.com/KunOHMZv9k
— WzorowyObywatel (@Piotr50965944) November 16, 2020
W efekcie, według statystyk serwisu piosenki pt. Pusta plaża odsłuchano 212 tys. razy, podczas gdy według informacji zamieszczonej w tytule nagrania przez zespół liczba ta urasta do — uwaga — 2 119 583 (słownie: dwóch milionów, stu dziewiętnastu tysięcy i pięciuset osiemdziesięciu trzech). I to nie jest wyjątek — podobne „statystyki” widnieją przy takich tytułach jak Wszyscy Polacy (wg YouTube: 470 tys. wyświetleń, wg Bayer Full: 489 652 153 wyświetlenia).
Hey Siri, znajdź wideo Bayer Full, które ma 27 542 935 wyświetleń ogółem. https://t.co/rGBOl3mDh3
— Wojtek Wieman (@6GhosT9) November 17, 2020
*Zdjęcie główne: Facebook.com/bayerfull