REKLAMA

Świerzyński zdziwiony jak Dziwisz: Kazik? A kto to jest? Lider Bayer Full twierdzi, że nikt już nie pamięta Kultu

„Kto pamięta taki zespół jak Kult, na litość boską?” — zapytał Sławomir Świerzyński, lider zespołu Bayer Full w Debacie Dnia na antenie Polsat News. To reakcja muzyka na gorzkie słowa Kazika Staszewskiego na temat wysokich dotacji przyznanych m.in. Świerzyńskiemu w ramach kontrowersyjnego Funduszu Wsparcia Kultury.

swierzynski bayer full kazik polsat
REKLAMA

Od kilku dni w kraju trwa gorąca dyskusja na temat (obecnie wstrzymanego) Funduszu Wsparcia Kultury, w ramach którego MKiDN przyznało szereg dotacji dla branży kulturalnej i rozrywkowej na poczet strat wywołanych przez pandemię koronawirusa. Opublikowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego lista wywołała masę kontrowersji, głównie ze względu na duże dysproporcje między dotacjami np. dla teatrów a milionowym wsparciem dla konkretnych artystów.

Na liście najwyżej wyróżnionych przez resort kultury twórców znaleźli się m.in. Kamil Bednarek, bracia Golec, Miuosh i Sławomir Świerzyński. Ten ostatni nie krył rozgoryczenia falą hejtu, jaka miała spaść na jego zespół po ogłoszeniu wyników programu. W poniedziałkowej Debacie Dnia na antenie Polsat News, lider Bayer Full ostro skomentował słowa Kazika Staszewskiego, który skrytykował celebrytów wyciągających ręce po pomoc od państwa w pandemii.

Kazik: nie chcemy kradzionych pieniędzy

Czasy są ciężkie. Dla wszystkich. Rząd w końcu przyznał 400 milionów artystom, którzy o to go poprosili. Nie nam oceniać kto z nich jest w tak tragicznej sytuacji by rząd o taką zapomogę prosić. Jeśli nie widzą w tym jakiejkolwiek niestosowności, to niech biorą, jak dają.

— czytamy we wpisie opublikowanym parę dni temu na oficjalnym facebookowym profilu zespołu Kult.

My nie prosiliśmy chociaż sytuacja w Kulcie daleka jest od choćby różowej. Niektórzy koledzy już zarabiają w inny sposób dzieląc swój czas na pracę i próby. Właściwie wróciliśmy do czasów gdy zaczynaliśmy. Jednak od tych....( z trudnością powstrzymujemy się od użycia wulgaryzmu) nic nie chcemy.

— zaznaczył Kazik Staszewski.

Po pierwsze są grupy zawodowe, które takiej zapomogi potrzebują bardziej. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, którzy po kilkanaście godzin na dobę tyrają ratując ludzkie życia za psi grosz. Po drugie- rząd nie może ci dać żadnych pieniędzy, bo ich nie ma. Jeśli jednak komuś daje to znaczy że przedtem komuś zabrał. Zabrał setkom tysięcy uczciwie pracujących ludzi, którym teraz na dodatek zamyka interesy. Nie chcemy tych ukradzionych wam pieniędzy.

— tłumaczy lider zespołu Kult.

Ta wypowiedź wywołała wiele emocji i skrajnych reakcji: jedni przyklasnęli Kazikowi za szlachetną postawę i solidarność z medykami, inni, zwłaszcza beneficjenci Funduszu Wsparcia Kultury,  którzy poczuli się wywołani do tablicy, nie kryją rozczarowania słowami Kazika. Do tej drugiej grupy należy również wspomniany Sławomir Świerzyński, który w rozmowie z Agnieszką Gozdyrą w Polsacie nie szczędził gorzkich słów pod adresem muzyka.

Świerzyński niczym Don Stanislao: Kult? Nie słyszałem

Lider discopolowej grupy Bayer Full był gościem Debaty Dnia. Zapytany o kontrowersje wokół Funduszu Wsparcia Kultury (sam otrzymał od MKiDN zielone światło do ubiegania się o ponad pół miliona złotych: 150 tys. zł dla „Bayer Full Sławomir Świerzyński" i 400 tys. zł dla „Renata Świerzyńska Bayer Full Impresariat"), poskarżył się na falę hejtu, jaka wylała się na niego i jego współpracowników:

Od wczoraj zwyzywano mnie już od sk..., ch... i wszystkich innych, hejt to mało powiedziane

— mówił Świerzyński.

Muzyka mocno zirytowały też zacytowane przez Agnieszkę Gozdyrę słowa Kazika:

Głupszej wypowiedzi to dawno nie słyszałem

— powiedział.

Na sugestię prowadzącej, że wsparcie ulubionemu artyście można okazać np. poprzez zakup jego płyty, Świerzyński dał popis, którego nie powstydziłby się nawet kardynał Stanisław „Nie pamiętam” Dziwisz:

A kto by chciał ich płytę kupić? Bayer Full sprzedał w Polsce 17 i pół miliona płyt, na fakturę, i od tego wszystkiego odprowadził podatki. My jako zespoły disco polo płacimy potężne podatki i opowiadanie takich bzdur, że „nie chcemy waszych pieniędzy”, to... Kto pamięta taki zespół jak Kult, na litość boską?

— dał upust swojej frustracji lider Bayer Full.

"Głupszej wypowiedzi nie słyszałem" - @s_swierzynski o słowach KULT ws. rządowych pieniędzy. "A kto chce ich płytę kupić? Zespół Bayer Full w Polsce sprzedał 17,5 mln płyt" - dodaje Świerzyński.#DEBATADNIA @PolsatNewsPL https://t.co/1kO5aqF4RT

— Agnieszka Gozdyra (@AGozdyra) November 16, 2020

Słowa twórcy przeboju o majteczkach w kropeczki  (a od jakiegoś czasu również  jednego z „ekspertów” Telewizji Polskiej), nie przeszły w sieci bez echa:

Sławku, jak sądzisz? Co ludzie chcą ci w ten sposób powiedzieć?

"Sławomir Świerzyński z listy PSL bezskutecznie startował do Sejmu w wyborach parlamentarnych w 1997, 2007, 2011 i 2015 oraz do Sejmiku Województwa Mazowieckiego w wyborach samorządowych w 2002, 2006, 2010 i 2014".

— Łukasz Najder (@Lukasz_Najder) November 17, 2020

pic.twitter.com/fHsMlbJx83

— Marta Kowalczyk (@MartaKkkkkk) November 16, 2020

To jeżeli ktoś jeszcze nie zna Kultu (nigdy nie słyszał o takim zespole, nigdy nic nie słyszał z ich twórczości....) to warto się zapoznać :)https://t.co/O6waSiJ74B

— Paweł Kowalski SJ (@PawelKowalskiSJ) November 17, 2020

Ten fluś Disco Polio niech nie kozaczy, bo Sławek z Łódzkiego sprzedał 20 mln płyt. I nie robi z tego wielkiego halo. pic.twitter.com/ANO98taomR

— AleksanderTwardowski (@OloCzarny) November 17, 2020

pic.twitter.com/fHsMlbJx83

— Marta Kowalczyk (@MartaKkkkkk) November 16, 2020

Sławomir Świerzyński, lider Bayer Full, przed chwilą w Polsacie, NAPRAWDĘ: "Chory w szpitalu też potrzebuje muzyki. A my klimat artystyczny zapewniamy ludziom. Nie ma znaczenia czy przyznano artystom 500, 700 tys. czy dwa miliony, no po prostu takie są realia. Takie są koszty".

— Janusz Schwertner (@SchwertnerPL) November 16, 2020

Panie Świerzyński, jeśli rzeczywiście sprzedał pan 17 milionów płyt (oby!), to jeśli miał pan z każdej złotówkę dla siebie, to wziął pan z rynku 17 milionów złotych. Plus wynagrodzenie za koncerty na Dniach Świeżej Marchewki. Proszę się więc odpierdolić od moich podatków.

— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) November 16, 2020

Znam mnóstwo osób, które kupują płyty Kultu. Nie wiem czy znam kogokolwiek z płytą Bayer Full.

— Rafał Mrowicki (@MrowickiRafal) November 16, 2020

Może Świerzyński jeszcze wyskoczy z porównywaniem, kto ile kaset magnetofonowych sprzedał? Mam dla niego trochę lepszą i bardziej współczesną skalę porównawczą. Jezu, co to jest za dzban, nie mam pytań xD pic.twitter.com/KunOHMZv9k

— WzorowyObywatel (@Piotr50965944) November 16, 2020

* Zdjęcie główne: YouTube/TVP

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Frogszoposting vs Netflix. Polka mówi, że serwis ukradł jej tożsamość

Viola, autorka popularnego mem-konta @frogszoposting na Instagramie, to prawdziwe źródło inspiracji dla dużych firm. Najpierw zatrudniająca ją Żabka postanowiła w dość bezczelny sposób podkraść jej pomysł, a teraz Netflix - sięgając jeszcze dalej - podprowadził jej tożsamość. O przypadku nie ma mowy, jednak obawiam się, że o ewentualnej sprawiedliwości również.

netflix frogszoposting aniela viola afera
REKLAMA

Frogszoposting to osobisty projekt Violi - charyzmatycznej twórczyni internetowej, która zyskała rozpoznawalność publikując absurdalne, ironiczne, a nieraz wręcz poetycko-groteskowe relacje ze swojej pracy w Żabce. Unikatowy dziennik z życia żabiary, osobisty performance, memowy kontent, specyficzny język wizualny i narracyjny, viralowy potencjał. Głos pokolenia prekariatu, przekształcający frustrację milenialsów i zetek w kolejne zabawne obrazki. Nie dziwi, że siadło. Dziwiło natomiast, że zatrudniająca tak kreatywną osobę Żabka swego czasu (precyzując: 2021) postanowiła oprzeć swoją komunikację w social mediach właśnie na pomysłach sprzedawczyni, ale bez jej udziału czy wiedzy. Podejrzewam, że wystarczyło zagadać, zamiast zwracać się w tej sprawie do zewnętrznej agencji reklamowej - potencjał Violi i jej fanbase’u jest przecież ogromny. No, ale wyszło jak wyszło. Koniec końców oburzenie internautów skłoniło zieloną markę do przeprosin. Albo raczej: „przeprosin”, bo było to typowe non-apology, w którym na domiar wszystkiego pomylono nick.

REKLAMA

Frogszoposting vs Netflix

Nowa korpo-drama dotyczy serialu Netfliksa pt. „Aniela”. Jedna z bohaterek, Oliwka, jest bowiem wzorowana na Violi niemal 1:1 (niemal, bo zrozumienie, na czym polega prawdziwy fenomen „oryginału”, przerosło możliwości twórców). Oliwka (w tej roli świetna skądinąd Anita Szepelska) również zajmuje się influencingiem - udostępnia na swoim profilu relacje o treściach ewidentnie inspirowanych tymi z frogszoposting, będąc jednocześnie kasjerką w sklepie identyfikującym się zielonym kolorem. Dodajmy do tego charakterystyczne cechy wizualne postaci (farbowane włosy, elementy stylu, w tym biżuterii). Niektórzy wskazują też na imię „Viola”, które też pojawia się w serialu - nosi je jednak inna postać.

Podobieństwa są tak duże, że sam pomyślałem o frogszoposting, gdy oglądałem serial - jak się okazało, nie byłem sam. Chyba każdy, kto śledzi lub śledził ten profil na Instagramie, zwrócił na to uwagę - stąd cała masa reakcji, komentarzy i dyskusji w social mediach.

Co więcej: mamy już pewność, że ekipa w istocie wykorzystała image Violi. W jednej z relacji opowiedziała, że kilka lat temy kontaktował się z nią jeden z twórców „Anieli”.

Kiedyś kilka lat temu gość zaprosił mnie na rozmowę o tym, że chciałby włączyć mnie w pracę nad postacią w serialu, który może kiedyś wyjdzie na Netflixa, który będzie w jakiś sposób inspirowany moją postacią. Żadnej umowy ani przekazywania praw autorskich do mojej tożsamości nie było. Mówił że raczej to nie przejdzie, ale wstępnie chętnie o tym ze mną pogada, bo myśli, że to fajny pomysł. „J w serialu Netflixa” kilka lat temu pomyślałam, że spoko. Fajnie, że moja postać jest na tyle inspirująca i że będę miała wpływ na to, będę mogła pracować przy takiej produkcji. Później jakoś kontakt się gdzieś urwał, ja nie zapisała numeru i po kilku latach dzisiaj dostaję takie wiadomości. To jest jakiś fever dream, nie wiem co ja o tym mogę powiedzieć

- napisała Viola [pisownia oryginalna]. 

Nic dziwnego, że w tych okolicznościach powrócił hasztag #niepuszczętegopłazem, który zyskał popularność przy poprzedniej aferze z szefostwem Żabki. Tym razem po stronie influencerki wydaje się zresztą stawać jeszcze więcej osób, w tym znane persony czy duże instagramowe profile. 

Nie mieści mi się to w głowie. Wiecie, zabieranie moich pomysłów było tak szeroko potępiane w mediach. Teraz ktoś poszedł o krok dalej - oprócz mojego pomysłu wziął właściwie treść mnie, cały mój pomysł na mnie samą, łącznie z odrostami na różowych włosach.

Tym razem jednak wielu internautów staje w opozycji do zarzutów. Argumentują, że połowa kasjerek w Żabce wygląda podobnie, wiele z nich ma większe profile na Instagramie, a poza tym to rozdmuchany problem. Każdy jakoś pomija fakt, że frohgshoposting był pierwszym tego typu kontem, kluczowy jest też styl kontentu (nie wspominając o tym, że to największy żabiarski profil).

Aniela - zwiastun

Cóż, pomijając fakt, że większość sceptyków nie doczytała nic więcej poza kilkoma nagłówkami, to przy okazji mają problem - nic nowego - z empatią. Gdy ktoś bazuje na twojej osobie i nawet nie próbuje o tym z tobą pogadać (umówmy się: zainicjowany wcześniej kontakt, z którego nic nie wyniknęło, to trochę za mało), masz pełne prawo czuć się potraktowany niesprawiedliwie. I nie - to nie to samo, co serialowa satyra na ojca i syna Matczaków.

Netflix wciąż nie odniósł się do sprawy, ale prawo może stać po stronie firmy. Owszem, w Polsce ochrona wizerunku wymaga zgody osoby, której wizerunek dotyczy, szczególnie wtedy, gdy jest rozpoznawalna; owszem, narracyjna interpretacja osoby może naruszać prawo, jeśli historia/cechy są jednoznacznie identyfikowalne, a brak umowy i formalnego przekazania praw może stanowić podstawę roszczeń o odszkodowanie. Wcześniejszy kontakt ze strony reżysera, brak umowy, wyraźne podobieństwa i historia profilu działają na korzyść Violi, najpewniej jednak tak duża korporacja odpowiednio się zabezpieczyła.

Firma może argumentować, że inspiracja jest ogólna, a postać fikcyjna, nawiązująca do polskiej kultury popularnej i internetowych trendów. Trudności może również sprawić udowodnienie, że konkretne cechy są wystarczająco unikalne, by chronić je prawnie. Tak czy inaczej, bohaterka tekstu powinna zabezpieczyć korespondencję dot. rozmów z twórcą i skonsultować sprawę z prawnikiem - w związku z tą sprawą założyła już zresztą internetową zrzutkę, która pomoże jej pokryć koszta. 

Zapytana przeze mnie o odbiór sprawy przez bardziej krytyczne osoby, kolejny już z rzędu konflikt z korporacją oraz swoją ocenę przedstawienia postaci Oliwki, Viola odpowiedziała:

Nie wydaje mi się, żeby reakcje były jakoś szczególnie bardziej negatywne. Poprzednim razem w trakcie trwania dramy po prostu tego nie udostępniałam, nie było to unaocznione. To samo szambo było w komentarzach na fejsie i innych miejscach niż te kilka lat temu. Całe szczęście nie biorę do siebie tych bezpodstawnych założeń na mój temat. Gdybym na to zwracała uwagę, to nie byłabym w stanie żadnych treści publikować w obawie o to, co przykładowy pan Arek powie o mnie w komentarzu. A warto czasem pokazać, co mówią, bo takie zachowania należy piętnować.

Już sama scenka z rolki, która się poniosła, pokazuje to, jak postać żabiary została nieumiejętnie sportretowana. Wygląda jak ja, ale teksty ma chamskie. Gdybym tylko mogła zapanować nad tym, co ona mówi, to napisałabym jej coś lepszego i bardziej zgodnego z tym, jaki format żabiary reprezentowałam - a propozycja pracy nad postacią przecież padła, dlatego jest to dla mnie tak frustrujące!

Serio zgodziłabym się na taką współpracę, bo jak została zaproponowana, to przyjechałam na spotkanie i byłam na to otwarta. Podjarałam się, że będę mogła być częścią czegoś większego i zdobędę doświadczenie w pracy koncepcyjnej i scenariuszowej przy takiej produkcji. Brzmi to przecież super. Szkoda, że tylko pomachano mi taką wizją przed twarzą, a później zrobiono coś wbrew mnie. Na to nie ma mojej zgody.

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-16T11:19:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T10:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Po tym, co odwalił wczoraj patostreamer ajemge1, chcę podnieść alarm. Proszę Twitcha o bana

Wczoraj w nocy ajemge1 włączył kamerę i rozpoczął streamowanie. Nie spodziewał się jednak, że tego wieczoru odwiedzi go młoda dziewczyna chorująca na bordeline i zmagająca się ze stanami depresyjnymi. Mimo że była ona w coraz gorszym stanie, streamer nie przerwał nagrywania, pozwalając jej na upadlanie się podczas transmisji na żywo. Do czasu, gdy do drzwi zapukała policja.

ajemge streamer drama twitch dziewczyna
REKLAMA

Ajemge1, właściwie Jakub Wtykło, to polski streamer znany przede wszystkim ze swoich kontrowersyjnych treści, za które już kilkukrotnie został zbanowany. Na jego streamach pojawiają się różne osoby, choć głównie są to kobiety, z którymi Wtykło prowadzi rozmowy i pokazuje relacje damsko-męskie. Wzbudza w opinii publicznej sporo emocji - tego rodzaju streamy obfitują bowiem w kontrowersyjne, a często również niepokojące sytuacje. Jedna z nich została udokumentowana wczoraj w nocy, kiedy na transmisji na żywo pojawiła się bardzo pijana dziewczyna.

REKLAMA

Ajemge1: o co chodzi?

Wczoraj w nocy ajemge1 ponownie włączył kamerę i rozpoczął streamowanie. Przez 4 godziny nie działo się podczas transmisji nic interesującego, jednak niedługo później w mieszkaniu streamera pojawiła się pierwsza dziewczyna. Po około godzinnej rozmowie do drzwi zapukała druga dziewczyna, O., która - w przeciwieństwie do tej pierwszej - była bardzo głośna i najprawdopodobniej pijana. W toku rozmowy okazało się, że urodziła się w 2005 r.

W pewnym momencie pierwsza dziewczyna, która wydawała się być zniesmaczona całą sytuacją, postanowiła opuścić mieszkanie. "Jesteś pewna, że chcesz siedzieć na randomowym livie'ie naj**ana o 21:00 w środę?" - spytała. "Nie, nie jestem pewna" - odpowiedziała O. "Bardziej się pytam, czy cię stąd zabrać" - doprecyzowała pierwsza dziewczyna, lecz kiedy jej rozmówczyni zapewniła ją, że jest dobrze, dopytała: "Nie chcesz na pewno Bolta do domu?", na co O. odpowiedziała: "Nie, naprawdę, jest spoko".

Okazało się, że "spoko" wcale nie było. Po wyjściu koleżanki O. najprawdopodobniej w stanie nietrzeźwości całowała się ze streamerem, a następnie - po otrzymaniu wpłaty od widza w wysokości 500 zł - doszło między nimi do stosunku oralnego na wizji (kamera była skierowana ku górze). Po wszystkim wesoły nastrój trwał jeszcze przez dłuższą chwilę, a następnie atmosfera zaczęła naprzemiennie raz gęstnieć, a raz znów przybierać lekki ton. Podyktowane to było niepokojącym zachowaniem dziewczyny, która najpierw była roześmiana, a chwilę później płakała i rzucała w swoją stronę obelgi.

W międzyczasie do O. dodzwonił się jej ojciec, a chwilę później matka. Dziewczyna wyszła, ale niedługo później wróciła do mieszkania. Roztrzęsiona zaczęła pytać, czy może zostać u streamera, który nagle oprzytomniał i spytał, czy nie zamówić dziewczynie Bolta, bo on nie chce mieć problemów. Okazało się przy tym, że O. choruje na bordeline i cierpi na stany depresyjne.

Pod koniec transmisji do drzwi zapukała policja, a ajemge1 upewnił się, że O. ma dowód. Podczas interwencji drzwi do mieszkania były zamknięte, przez co nie dało się niczego usłyszeć. Po rozmowie z policjantami streamer z ulgą usiadł przed komputerem już bez dziewczyny i z rozbrajającą szczerością stwierdził, że policja kojarzy, kim on jest, ale jego adres często jest zgłaszany i funkcjonariusze już do niego nie przyjeżdżają, bo im się nie chce.

Pytanie o to, dlaczego streamer wcześniej nie przerwał transmisji, wydaje się zbędne - w międzyczasie od widzów zaczęły spływać wpłaty, co najpewniej zachęciło go do tego, by kontynuować nagrywanie. Cała ta sytuacja jest jednak o tyle niepokojąca, że wygląda na to, iż Wtykło zwyczajnie wykorzystał nietrzeźwą osobę z problemami psychicznymi, aby na jej z pozoru zabawnych zachowaniach zarobić więcej pieniędzy. Czy takie osoby nie powinny zostać automatycznie zbanowane na Twitchu?

REKLAMA

O streamerach czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T16:43:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T14:19:17+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

CANAL+ wyemituje walkę sezonu w ramach gali XTB KSW 107

Emocjonującą walkę De Fries vs Wrzosek będzie można obejrzeć nie tylko na żywo w trójmiejskiej Ergo Arenie, ale również online - transmisja XTB KSW 107, jednego z najbardziej wyczekiwanych widowisk MMA, będzie dostępna w CANAL+. Oto szczegóły na temat wydarzenia.

canal ksw walka gdzie obejrzec de fries wrzosek
REKLAMA

Nadchodzi jedno z najbardziej wyczekiwanych widowisk MMA w Polsce. Już w sobotę, 14 czerwca, w Ergo Arenie w Trójmieście odbędzie się szóste wydarzenie federacji KSW w tym roku. W walce wieczoru wezmą udział Phil De Fires (26-6, 1 NC, 7 KO, 14 Sub) oraz Arkadiusz Wrzosek (6-0, 4 KO, 1 Sub). Anglik, wieloletni dominator wagi ciężkiej, bronił mistrzowski pas już 11 razy, z kolei Wrzosek, któremu udało się wygrać wszystkie sześć dotychczasowych walk (w tym trzy w pierwszej minucie), znokautował Matheusa Scheffela w 25 sekund. Czy uda mu się odebrać pas De Firesowi, dominatorowi królewskiej kategorii KSW? Fani poznają odpowiedź już jutro.

REKLAMA

Gala XTB KSW 107: gdzie obejrzeć online?

W sobotę, 14 czerwca, widzowie będą mogli obejrzeć 9 pojedynków, w tym 2 starcia mistrzowskie. W pojedynkach zmierzą się:

WALKA WIECZORU: 120,2 kg/265 lb: Phil De Fries #C (26-6, 1NC, 7 KO, 14 Sub) vs. Arkadiusz Wrzosek #3 (6-0, 4 KO, 1 Sub)​ 

WALKA O PAS W KATEGORII KOGUCIEJ:

  • 61,2 kg/135 lb: Sebastian Przybysz #C (13-4-1, 5 KO, 4 Sub) vs. Marcello Morelli (6-3, 4 KO, 1 Sub)
  • 70,3 kg/155 lb: Roman Szymański #5 (17-9, 4 KO, 4 Sub) vs. Kacper Formela #2 FW (18-5, 7 KO, 3 Sub)
  • 93 kg/205 lb: Damian Piwowarczyk #3 (9-4, 5 KO, 3 Sub) vs. Cedric Lushima (6-0, 2 KO, 3 Sub)
  • 77,1 kg/170 lb: Wiktor Zalewski #8 (7-1, 6 KO) vs. Mateusz Pawlik (5-2, 1 KO, 1 Sub)
  • 65,8 kg/145 lb: Damian Stasiak #8 (14-10, 1 KO, 11 Sub) vs. Michał Domin #9 (7-3, 3 KO, 2 Sub) 
  • 65,8 kg/145 lb: Islam Djabrailov #4 FW (11-5, 2 KO, 4 Sub) vs. Oleksii Polishchuk #3 FW (13-5, 3 KO, 7 Sub)

DARMOWE WALKI:

  • 61,2 kg/135 lb: Kamil Szkaradek (5-1, 1 KO, 1 Sub) vs. Kenji Bortoluzzi (11-6, 2 KO, 5 Sub)
  • 70,3 kg/155 lb: El Hadji Ndiaye (6-3, 1 KO) vs. Wojciech Kawa (8-3, 6 KO)

Wydarzenie będzie można obejrzeć na żywo w CANAL+: na kanale CANAL+ EXTRA 1 oraz w serwisie stremingowym CANAL+. Przed rozpoczęciem walk będzie można wysłuchać opinii ekspertów w studio, które rozpocznie się o 18:00 (studio poprowadzi Mateusz Borek, a walki komentować będą Dominik Durniat oraz Marian Ziółkowski i Albert Odzimkowski), natomiast pierwszy pojedynek rozpocznie się o godzinie 19:00. Dwie pierwsze walki będzie można obejrzeć za darmo w serwisie YouTube KSW i YouTube CANAL+ SPORT POLSKA.

XTB KSW 107 mogą obejrzeć nie tylko abonenci i subskrybenci pakietu CANAL+ SUPER SPORT, ale również ci, którzy wykupią dostęp do samej gali za 39 zł/mies., zyskując tym samym dostęp do biblioteki serwisu z filmami i serialami. Warto zastanowić się nad subskrybowaniem całego pakietu SUPER SPORT - dzięki niemu można otrzymać dostęp nie tylko do 10 gal KSW rocznie, ale również do wszystkich meczy Ligi Mistrzów, UEFA i Premier League.

REKLAMA

O CANAL+ czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Milionerzy przechodzą do Polsatu. Stacja ogłasza casting i istotną zmianę w programie

W kwietniu br. dowiedzieliśmy się, że TVN traci swój popularny format - teleturniej „Milionerzy”. W maju show powrócił na antenę, ale tylko na moment. Zgodnie z przypuszczeniami, program Huberta Urbańskiego trafi do Polsatu - a casting do nowej odsłony już wystartował. Nie obędzie się bez zmian.

milionerzy polsat casting zgłoszenie
REKLAMA

Pogłoski okazały się prawdą: „Milionerzy”, których od 1999 r. mogliśmy oglądać w ramówce TVN-u (okej, z przerwami, ale przez większość czasu), zostali przejęci przez konkurencyjną stację telewizyjną. Odcinki emitowane od maja do początku lipca jeszcze w starym „domu” to koniec wspólnej przygody. Nie wiemy, jaka jest przyczyna tego stanu rzeczy - na pewno nie jest nią niska oglądalność, bo „Milionerzy” wciąż cieszą się dużą popularnością. 

REKLAMA

Milionerzy przechodzą do Polsatu

Dziś otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie: nowe epizody legendarnego teleturnieju zobaczymy tylko w Polsacie. Obwieszczając tę nowinę, stacja ogłosiła casting do odcinków realizowanych pod swoim logo.

Jak możemy wyczytać w oficjalnym serwisie Polsatu, całość wciąż ma opierać się na prostych zasadach: 12 pytań, 12 kroków do miliona, 4 odpowiedzi do wyboru, 3 koła ratunkowe, progi gwarantowane i „życzliwa energia Prowadzącego”. Czy wciąż będzie nim Hubert Urbański? Tego jeszcze nie wiemy, ale mówi się, że stacji zależy na zatrzymaniu człowieka, który jest z programem kojarzony od dekad.

Zmiany? Owszem. Najważniejsza z nich to rezygnacja z eliminacji „kto pierwszy, ten lepszy”, bo - jak przekonuje Polsat - „nie ma znaczenia, jak szybko klikasz w ekran”. Liczą się myślenie, intuicja i determinacja. Stąd casting: jeśli dana osoba przekona przedstawicieli stacji, że „ma to coś”, otrzyma zaproszenie na fotel naprzeciwko Prowadzącego. Tu możecie znaleźć formularz zgłoszeniowy i regulamin castingu. 

Czytaj więcej:

„Milionerzy” opierają się na brytyjskim formacie „Who Wants to Be a Millionaire?”. Jego uczestnicy odpowiadają na kilkanaście pytań z zakresu wiedzy ogólnej; do wyboru mają cztery odpowiedzi, a we wskazaniu poprawnej mogą pomóc im trzy tzw. koła ratunkowe. Główną nagrodą jest, rzecz jasna, milion złotych. Dotychczas w Polsce zgarnęło ją osiem osób.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T16:43:01+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Fani Snydera przygotowali absurdalny plan bojkotu nowego Supermana. Gunn odpowiada

Fani wizji DC autorstwa Zacka Snydera - przez złośliwych nazywani Snyderbotami - swoje uwielbienie do projektów tego przeważnie krytykowanego twórcy okazują w dziwny sposób. Odkąd James Gunn przejął pieczę nad restartowanym DCU, miłośnicy potworka pt. „Batman v. Superman” masowo wyrażają swoje niezadowolenie w social mediach. A teraz zapowiadają bojkot.

superman bojkot zack snyder
REKLAMA

Fani Snydera od samego początku konsekwentnie krytykują wszystko, co związane z nadchodzącym filmem pt. „Superman” od Jamesa Gunna (podkreślając przy okazji, że „Człowiek ze Stali” to arcydzieło, a Henry Cavill to jedyny słuszny Clark Kent). Obrywa się aktorowi Davidowi Corenswetowi, CGI ze zwiastunów, kolorystyce, tonowi zapowiedzi. Potrafią analizować każdy trailer klatka po klatce, by wyrwać jeden mniej korzystny kadr (zazwyczaj jest to skutek zatrzymania obrazu w czasie wartkiej akcji - to nigdy nie wygląda dobrze), szydzić z nowej obsady, zawzięcie szukać dziury w całym, kompletnie ignorując bezsens sytuacji.

Aż do przesady. Aż do przekroczenia granic.

REKLAMA

Superman: fani Zacka Snydera planują bojkot filmu Jamesa Gunna

W weekend na Reddicie opublikowano wpis, który zdążył już okrążyć wielokrotnie media społecznościowe. Jeden z przedstawicieli ruchu #ReleaseTheSnyderVerse, który swego czasu (skutecznie) apelował do Warner Bros. o wypuszczenie pierwotnej wersji filmu „Liga Sprawiedliwości”, wystosował apel:

Walczmy o nasze Snyderverse w dniu premiery fake’owego Supermana.

Oto, co możemy zrobić, by rzeczywiście coś zmienić:

1. Wszędzie spoilujcie film. Ludzie mogą dzięki temu zrezygnować z seansu albo mniej się nim cieszyć, bo będą już znali fabułę.
2. Wystawiajcie negatywne oceny w serwisach z recenzjami. Wiemy, że boty Gunna będą zamieszczać fałszywe pozytywne opinie, więc musimy pokazać ludziom prawdę i zrównoważyć przekaz realnymi ocenami.
3. Rezerwujcie bilety online, ale nie finalizujcie zakupu.
Wybierając bilety i dodając je do koszyka, na pewien czas je przyblokujecie - dzięki temu boty Gunna będą miały problem, by je kupić.

To Gunn wystrzelił jako pierwszy i zabił Snyderverse - teraz mamy szansę odpowiedzieć i odzyskać to, co do nas należy. 

Superman - zwiastun

Chyba nie muszę tłumaczyć, jak bardzo groteskowy jest to wpis - stanowi jednak esencję mentalności wielu, wielu miłośników filmów Snydera. Oczywiście, nie wolno generalizować, ale to, co wyprawia się na kilkudziesięciotysięcznych grupach na Facebooku czy pod wieloma wpisami na X czy Instagramie mówi samo za siebie i doskonale pasuje do tego, co można przeczytać wyżej. Najbardziej rozbrajający jest chyba fakt, że żaden z nich jeszcze nie widział nowego „Supermana”, ale nie przeszkadza im to obwieszczać wszem i wobec, że film jest kiepski, a widzowie, którzy wysoko go ocenią, to z pewnością Gunnboty, które będą sztucznie zawyżać średnie noty. W związku z tym autor wpisu proponuje... zwykły review bombing, który przecież już z założenia nie ma nic wspólnego z uczciwą opinią.

Wpis stał się tak popularny, że odniósł się do niego sam James Gunn:

Haha, jakoś to przeżyjemy. Nie sądzę, by te osiem osób, które posłuchają tego typa (strzelam, że to facet), będzie mieć jakikolwiek wpływ na bieg wydarzeń.

Wisienką na torcie absurdu jest fakt, że ponoć - jak donoszą użytkownicy Twittera - jeden z reprezentantów Snyderowego ruchu jest obecnie sprawdzamy przez amerykańską policję i FBI. Śledztwo dotyczy teroryzmu, bowiem wspomniany, nazywany kultystą internauta, zamieścił na X grafikę z wizerunkiem Osaby bin Ladena, któremu doklejono twarz Zacka Snydera. Podpis? 

Nie jesteście gotowi na lipiec. Będę Osnyderem bin Ladenem przez cały miesiąc. 

No cóż, wyznawcy Snydera robią to, w czym są najlepsi: domagają się „Człowieka ze Stali 2” i bezwzględnie atakują każdego, kto stanie im na drodze. Będąc kolejnym dowodem na to, że nikt tak nie pała taką nienawiścią do danej franczyzy, jak jej własne grono fanów.

Czy uda im się namówić do bojkotu szerszą publiczność? Nie wiem, choć się domyślam.

Nowy „Superman” trafi do kin już 11 lipca.

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-16T13:45:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T11:19:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T10:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
REKLAMA
REKLAMA