REKLAMA

Warner nie wierzy w streaming i wycofuje się z platformowych wojen! Studio chce postawić na tradycyjne kino

Na tegorocznym panelu Warnera podczas CinemaConu sporo się działo. Nowe zwiastuny i świeże informacje na temat nadchodzących hitów zdominowały konferencję, jednak spore zainteresowanie wzbudziły również słowa dotyczące planów studia na przyszłość.

warner bros filmy streaming kino cinemacon
REKLAMA

W 2021 roku Warner zapowiadał nadejście czasu premier hybrydowych, dopatrując się w streamingu przyszłości X muzy. Minęły dwa lata, pandemia przeszła do historii, a firma - obecnie już Warner Bros. Discovery - doczekała się nowego kierownictwa. A David Zaslav chce postawić na branżę kinową.

To właśnie fuzja WB z Discovery pociągnęła za sobą zmianę polityki i strategii koncernu w niemal każdej sferze. Zaslav, w przeciwieństwie do swoich poprzedników, stwierdził, że to branża kinowa wciąż jest przyszłością - w związku z tym poważnie zredukował plany dotyczące tworzenia treści przeznaczonych tylko do streamingu.

REKLAMA

Teraz dyrektor generalny spółki potwierdził, że koncepcja ograniczenia pełnometrażowych projektów realizowanych dla platformy streamingowej pozostaje w mocy. Podkreślił przy okazji, że to duży ekran jest miejscem dla wielkich filmowych hitów.

Flash: nowy zwiastun z CinemaCon

Warner Bros. Discovery nie wierzy w streaming

Podczas tegorocznego CinemaConu prezes spółki zadeklarował stanowczo, że studio będzie stawiało przede wszystkim na kino i nie zamierza już tworzyć filmów dedykowanych wyłącznie serwisom. Koncern wierzy w ideę pełnego okna, nie będzie zatem śpieszyć się z pokazywaniem nowości w HBO Max (już wkrótce tylko Max). Warto pamiętać, że platforma Warnera i tak należy do tych, które przenoszą swoje kinowe nowości do streamingu po upływie zaledwie półtora miesiąca od premiery. Co więcej, urwał spekulacje dotyczące dalszego skracania okien dystrybucyjnych.

REKLAMA

Zaslav wypowiedział się też ciepło o pracy Mike'a De Luki i Pameli Abdy, którzy zostali szefami studia Warnera, a przy okazji - jakżeby inaczej - Petera Safrana i Jamesa Gunna, którzy zajmują się teraz rozwojem filmowo-serialowego uniwersum DC i opracowali plan działania na kolejne lata. CEO powtórzył, że 2023 rok rozpocznie wielką kinową ofensywę: studio wypuści w nim jeszcze 14 produkcji, a w następnych latach celuje w aż 20 kinowych premier rocznie.

Biorąc pod uwagę, że studio bez zmrużenia oka zamordowało gotową "Batgirl", a przeznaczone pierwotnie na VOD "Evil Dead Rise" czy "Blue Beatle" skierowało na wielkie ekrany, nikogo nie powinny dziwić powyższe wyznania. Zaslav wycofuje się ze streamingowych wojen - a nowa strategia już zaczęła się opłacać. Wspomniane "Evil Dead Rise" zarobiło ponad 42 miliony dolarów podczas swojego debiutanckiego weekendu, a prognozy na kolejne dni są bardzo entuzjastyczne.

Nie wierzymy w straming. Filmy [w kinach] osiągają znacznie lepsze wyniki, gdy przenosimy je potem do HBO Max, niż jakikolwiek film bezpośrednio przeznaczony do transmisji strumieniowej. Powiedzieliśmy to dziewięć miesięcy temu, powtórzyliśmy to sześć miesięcy temu. Nigdy nie czuliśmy się z tego powodu silniejsi

- mówił Zaslav.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA