Netflix chciał pozbyć się Cavilla? Pogłoski o trudnej współpracy i nieodpowiednim zachowaniu
Wydawałoby się, że temat odejścia Henry'ego Cavilla z "Wiedźmina" Netflixa jest już zamknięty, a jego przyczyny raczej jasne. Tymczasem do sieci trafiły zupełnie nowe doniesienia, które sugerują, że twórcy serialu rozważali wymianę aktora już wcześniej - a to wszystko za sprawą nieodpowiedniego zachowania gwiazdy.
Henry Cavill odszedł z "Wiedźmina", stracił rolę Supermana i dołączył do pierwszej adaptacji gry Warhammer 40,000. Mogłoby się wydawać, że przyczyny rezygnacji z udziału w ekranizacji prozy Andrzeja Sapkowskiego są oczywiste - a jednak pojawiają się głosy, że sprawa wygląda zgoła inaczej, niż większość z nas przypuszczała. Dział PR Netflixa i showrunnerka Lauren S. Hissrich podkreślają, że jest jeszcze za wcześnie, by mowić o tym oficjalnie, ale wrócą do tematu bliżej premiery 3. sezonu.
Mam dużo do powiedzenia na ten temat i myślę, że jest dużo... wiesz, nigdy nie poznamy dokładnie wszystkich powodów, dla których Henry odszedł, ale mogę powiedzieć, że była to relacja oparta na wzajemnym szacunku. Więc proszę, proszę, proszę, wróćcie z tym za sześć miesięcy, kiedy będziemy mogli porozmawiać
- powiedziała Hissrich.
Wiedźmin: Netflix chciał pozbyć się Cavilla ze względu na jego zachowanie?
Brzmi jak kampania oszczerstw lub naciągany dowcip, a jednak właśnie takie pogłoski trafiają ostatnio do mediów. Według niepotwierdzonych doniesień Henry Cavill miał od pewnego czasu generować konflikty z ekipą, wprowadzając na własną rękę i bez uprzedzenia kogokolwiek innego zmiany w scenariuszu oraz zachowując się w nieodpowiedni sposób.
Źródło serwisu "Bounding into Comics" opisało doniesienia cytowane przez podcast Deux U, których źródłem miała być osoba zaznajomiona ze szczegółami sytuacji na planie "Wiedźmina". Podobno od momentu rozpoczęcia zdjęć do 2. sezonu odtwórca tytułowej roli zaczął sprawiać problemy całej ekipie - a w szczególności kobietom.
Podobno z czasem Cavill coraz bardziej stanowczo próbował przejąć kontrolę nad scenariuszem, a komunikacja z nim stawała się coraz trudniejsza. Gwiazdor miał przepisywać całe sekwencje według własnej wizji (o czym informował pozostałych dopiero na chwilę przed rozpoczęciem zdjęć) czy odmawiać zagrania niektórych scen.
Zaprzyjaźnił się też z jednym ze scenarzystów, z którym podzielał swoją pasję do gier. Gdy twórca został zwolniony, Cavill protestował i zawzięcie utrudniał prace na planie. Według pogłosek w efekcie zarząd Netflixa udzielił aktorowi oficjalnej reprymendy, co nie przyniosło skutku. Wówczas Hissrich została poproszona o przygotowanie gruntu do wprowadzenia nowego odtwórcy głównej roli.
Powyższe doniesienia mogą być, rzecz jasna, wyssane z palca - jak na razie nie odniósł się do nich nikt bezpośrednio związany ze sprawą. Inna sprawa, że nietrudno mi wyobrazić sobie Cavilla-fana, który - rozczarowany skrajnym odejściem od materiału źródłowego - wścieka się (przypominam: to jego passion project) i próbuje ingerować w scenariusz, by przybliżyć go do oryginału. Z mojej strony - pełne zrozumienie.