REKLAMA

Geralt z serialu Netfliksa będzie nosić jeden miecz, a nie dwa jak w serii gier „Wiedźmin”. Ale to nie błąd

O serialu „The Witcher” od Netfliksa znów jest głośno. Wczoraj platforma ujawniła szereg oficjalnych zdjęć i grafik promocyjnych powiązanych z produkcją. Pewien szczegół zaskoczył jednak fanów gier „Wiedźmin” autorstwa CD Projekt RED - na każdej z fotografii Geralt z Rivii miał na plecach tylko jeden miecz. Dlaczego?

wiedźmin netflix
REKLAMA
REKLAMA

Polscy fani Netfliksa czekali na ten moment od dawna. „Wiedźmin” nareszcie zaprezentował się im w sposób nieco bardziej okazały niż kilkanaście zdjęć czy nagrań robionych z ukrycia na planie. Jak zwykle w przypadku tak wyczekiwanych serii, pierwsze reakcje na materiały promocyjne okazały się stosunkowo mieszane. Większość osób wyraziła zadowolenie i ekscytację zbliżającą się premierą, ale pojawiło się też kilka narzekań.

Pośród pochwał i przygan z czasem coraz głośniej zaczęło się przedzierać pytanie: „Gdzie jest srebrny miecz Geralta?”. Osoby dobrze zaznajomione z twórczością Andrzeja Sapkowskiego zapewne znają odpowiedź na tę zagadkę, ale wśród nowszych fanów wiedźmińskiego świata nie brakuje osób kojarzących głównie wizerunek tego bohatera z gier wideo od CD Projekt RED. A tam Geralt zawsze nosił przytroczone do pleców jeden miecz żelazny i drugi, srebrny.

W książkach Sapkowskiego wiedźmini też używają dwóch kling, ale diabeł tkwi w szczegółach.

Już w pierwszym opisie Geralta z opowiadania „Wiedźmin” możemy wyczytać, że mieszkańcy Wyzimy przyjęli sposób noszenia mieczy przez bohatera ze zdziwieniem. Ale nie dlatego, że miał ze sobą dwa ostrza. Zaskoczeniem było już to, że swój żelazny miecz nosił przewieszony przez plecy „niby łuk czy kołczan”. Srebrna klinga Geralta pojawia się na łamach dzieł Sapkowskiego wielokrotnie, ale zwykle wieziona przez Płotkę. Nie było sensu się dodatkowo obciążać, a jest ku temu jeszcze jeden powód.

wiedźmin netflix class="wp-image-301016"

Jak przyznaje sam Biały Wilk już w „Ostatnim życzeniu” (a dokładnie w rozmowie z Iolą), tak naprawdę oba miecze są na potwory. Mechanika, według której każdy człowiek łatwiej padnie od żelaza, a stwór od srebra, należy do gier i wynikała z przyjęcia takiego a nie innego założenia. Co prawda nawet tam dawało się zabić przeciwnika niewłaściwą brzytwą, ale było to wyjątkowo niewskazane. W powieściach sprawa wyglądała trochę inaczej:

Wierzę w miecz. Jak widzisz, noszę dwa. Każdy wiedźmin nosi dwa miecze. Nieżyczliwi mawiają, że ten srebrny jest na potwory, a ten z żelaza na ludzi. To oczywiście nieprawda. Są potwory, które można ugodzić wyłącznie srebrnym ostrzem, ale istnieją i takie, dla których zabójcze jest żelazo (...) wyłącznie to, które pochodzi z meteorytu.

W teorii każdy żelazny miecz wiedźmina pochodził z Mahakamu i były to jedne z najlepszych kling na świecie. Za to srebrne ostrza wykorzystywane są przeciwko potworom pokoniunkcyjnym.

Chodzi przede wszystkim o różnego rodzaju wampiry, zeugle czy ghule, które trafiły na Kontynent w wyniku katastrofalnego wydarzenia zwanego Koniunkcją Sfer. Nastąpiło wówczas spotkanie kilku równoległych rzeczywistości i przejście różnych stworzeń między nimi. W walce z nimi ostrza ze stalowym rdzeniem i pokryte warstwą srebra działały najskuteczniej. Warto oprócz tego dodać, że w wydanej kilka lat temu książce „Sezon burz” Geralt wyznał Jaskrowi pewien mało znany fakt.

REKLAMA

Według jego słów w rzeczywistości nie wszystkie żelazne miecze wiedźminów zostały wykonane przy pomocy rudy meteorytu. Z uwagi na większe występowanie materiału, często stosuje się miecze ze stali magnetytowej, które podobno są niemal tak samo dobre. Wygląda więc na to, że serial Netfliksa zgodnie z zapowiedziami będzie mieć więcej wspólnego z książkami Sapkowskiego (a w aspekcie liczby mieczy również nieudanym polskim serialem) niż grami CD Projekt RED. Co tylko dodatkowo wzmacnia spekulacje na temat fabuły stworzonej przez Lauren S. Hissrich i jej zespół.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA