Serial o Lambercie, Eskelu i Coenie - Netflix powiększa świat "Wiedźmina". Już się boję
O tym, że Netflix ma duże plany wobec wiedźmińskiej franczyzy, wiemy od dawna. Teraz w sieci pojawiły się pierwsze pogłoski dotyczące kolejnych spin-offów "Wiedźmina" - jednym z nich może być serial skupiający się na Lambercie, Coenie i Eskelu. Jeszcze rok temu czułbym się podekscytowany - teraz czuję wyłącznie obawy.
Trwają zdjęcia do 3. sezonu "Wiedźmina", tymczasem serwis Redanian Intelligence (najlepsze źródło informacji dotyczących franczyzy, którego doniesienia najczęściej okazywały się zgodne z prawdą) przeprowadził małe śledztwo w związku z tematyką planowanych spin-offów serialu. Dotychczas do pewników mogliśmy zaliczyć kolejny pełnometrażowy film animowany, który ma być kontynuacją "Zmory Wilka".
Tymczasem dziennikarze serwisu kilka miesięcy temu dowiedzieli się, że niedługo po zakończeniu zdjęć do nowej odsłony serialu z Henrym Cavillem rozpoczną się prace na planie kolejnego spin-offa. Nie wiadomo, o czym miałby opowiadać, ani czy informacje, o których zaraz napiszę, dotyczą właśnie tego projektu, czy czegoś zupełnie innego. Tak czy inaczej, nowe pogłoski wskazują na prequel (najprawdopodobniej live action), którego bohaterami będą pozostali znani wiedźmini z Kaer Morhen - Lambert, Coen i Eskel.
Wiedźmin: Netflix szykuje kolejne seriale w uniwersum
Warto pamiętać, że podczas panelu promującego drugą serię, showrunnerka Lauren S. Hissrich dowcipkowała sobie o potencjalnym serialu skupionym na Lambercie i Coenie. Co więcej, Paul Bulion (Lambert) i Yasen Atour (Coen) spotkali się ponownie, by współtworzyć coś, co może być podcastem lub innym podobnym materiałem - i to związanym z "Wiedźminem", co sugeruje hashtag.
Kolejne wieści dotyczą nowej animacji. Podobno i tym razem będzie nad nią pracować Studio Mir, a całość od marca tego roku znajduje się już w fazie przedproukcyjnej (co oznacza, że nie powinniśmy spodziewać się żadnego wiedźmińskiego filmu animowanego w najbliższym czasie - prace zajmą trochę czasu). Biorąc pod uwagę dobre przyjęcie "Zmory Wilka", nie dziwi chęć powtórzenia sukcesu.
O ile o projekt "anime" jestem znacznie spokojniejszy (bo podzielam zdanie, że film o Vesemirze wypadł całkiem nieźle), o tyle nie potrafię wykrzesać z siebie entuzjazmu w związku z ewentualnym serialem skupionym na wspomnianych wiedźminach. 2. sezon głównej serii bardzo mnie rozczarował - między innymi za sprawą sposobu ukazania pozostałych zabójców potworów, wypranych z osobowości, nieciekawych i tak bardzo odległych od książkowych pierwowzorów.
Tymczasem trwa postprodukcja serialu "Wiedźmin: Rodowód krwi", którego premiera odbędzie się jeszcze w tym roku.