REKLAMA

Neil Gaiman broni czarnoskórych hobbitów. "Chyba nie czytaliście Tolkiena" - mówi

Premiera serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" Amazona pozwoliła zweryfikować obawy i oczekiwania widzów, jednocześnie wywołując bodaj najbardziej zażartą dyskusję na temat adaptacji cennego tekstu kultury od lat. Internet zapłonął, a do polemiki dołączają inni twórcy - jak choćby Neil Gaiman. Pisząc na Twitterze o krytyce ciemnoskórych hobbitów twórca "Sandmana" nie gryzł się w język.

władca pierścieni pierścienie władzy tolkien hobbici neil gaiman harfoot
REKLAMA

Spór o serial "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" trwa w najlepsze. W komentarzach pod związanymi z produkcją Amazona artykułami i serialami toczy się bój, w którym internauci dają upust swojej frustracji lub, przeciwnie, uldze. Nie brakuje bowiem widzów, którzy przewidywali katastrofę, a seans miło ich zaskoczył. Niektórzy miłośnicy Tolkiena przyznają, że serial przypadł im do gustu; inni odpisują im wówczas, że wobec tego nie powinni nazywać się "fanami". Opinie widzów niezaznajomionych z materiałem źródłowym są podzielone, a recenzenci - starając się traktować "Pierścienie Władzy" przede wszystkim jako dzieło autonomiczne - przyznają mu wysokie noty. Rozgoryczonych pieniaczy, którzy dołączyli do review bombingu w popularnych serwisach, nawet nie zaznajomiwszy się uprzednio z produkcją, pomińmy.

Jedną z kwestii, o której internauci dyskutują już od czasu dołączenia do obsady Lenny'ego Henry'ego, jest kolor skóry poszczególnych postaci. Fakt, że w serialu Amazona zobaczymy ciemnoskórych elfów, krasnoludów czy hobbitów, dotarł do szerszego grona odbiorców dopiero po publikacji pierwszych teaserów - wówczas rozpętało się piekło. Spór o "Wiedźmina" był niczym w porównaniu z awanturą o "Pierścienie Władzy". Uwzględniający mniejszości etniczne casting dla wielu osób stał się wystarczającym powodem, by zbojkotować produkcję.

Wielu fanów prozy J.R.R. Tolkiena broniło części castingowych decyzji, zapewniając o ich zgodności z materiałem źródłowym - mowa tu o ciemnoskórych hobbitach, a dokładniej: Harfootach. W ich obronie stanął między innymi sam rozsierdzony Neil Gaiman (prywatnie: wielki fan twórczości brytyjskiego profesora), który nie gryzł się w język i w kilku tweetach wyjaśnił, co sądzi o tego typu krytyce.

REKLAMA

Neil Gaiman broni Pierścieni Władzy

Pierścienie Władzy: Harfootowie

Część fanów Tolkiena przekonuje, że ich krytyka ciemnoskórych hobbitów nie ma nic wspólnego z rasizmem i podyktowana jest wyłącznie znacznym odejściem od materiału źródłowego.

Gaiman wyjaśnił jednak, że sam Tolkien opisuje Harfootów (jeden z trzech szczepów hobbitów, niższych i drobniejszych, osiedlających się najchętniej w górach i na stokach pagórków) jako "istoty o bardziej brązowym kolorze skóry" - w porównaniu do pozostałych. W oryginale: browner of skin.

Malkontenci nie dawali za wygraną: stwierdzili, że profesor z pewnością miał na myśli "opaloną" lub nawet "śródziemnomorską". Gaiman odparował, że Tolkien nigdy nie napisał, że "Harfootowie spędzili więcej czasu na słońcu i przez to byli o wiele bardziej opaleni". Napisał za to: "browner of skin". Koniec końców twórca "Sandmana" wydał wyrok i skonkludował:

REKLAMA

To, rzecz jasna, dość bezwzględna i raczej niesprawiedliwa ocena - jakkolwiek sam nie pojmuję, dlaczego komuś mieliby przeszkadzać ciemnoskórzy aktorzy w serialowej adaptacji z 2022 roku, zdaję sobie sprawę z faktu, że dla wielu odbiorców jedyna słuszna droga to stuprocentowa wierność każdej linijce opisu i czołobitne odzwierciedlenie ich wyobrażeń na temat wyglądu postaci. Wrzucanie tego typu oczekiwań do jednego worka z rasizmem nie jest w porządku (zakładając, że te same osoby nie są jednocześnie autorami wypowiedzi jednoznacznie rasizm sugerujących). Tak czy inaczej, wypadałoby nareszcie odbić dyskurs od koloru skóry i skupić się na scenariuszu, realizacji czy, nie wiem, grze aktorskiej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA