REKLAMA

"Władca Pierścieni" to być albo nie być dla Amazon Prime Video. Ten weekend będzie decydujący

"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" już na Amazon Prime Video. To najdroższy serial w historii. Dlatego właśnie, jak podają anonimowe źródła, to istne być albo nie być dla całej firmy. Jej dalszy los zależy od sukcesu produkcji.

władca pierścieni serial pierścienie władzy premiera
REKLAMA

"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" już pojawiły się na Prime Video. To był jeden z najbardziej wyczekiwanych seriali ostatnich lat. I musi osiągnąć sukces. Nie ma innego wyjścia. Bo to przedsięwzięcie, które zdeterminuje losy całego Amazon Studios. To są na razie nieoficjalne doniesienia, ale nietrudno jest w nie uwierzyć.

Na same prawa autorskie do prozy J.R.R. Tolkiena Amazon wydał 250 mln dolarów. Produkcja "Pierścieni Władzy" kosztowała natomiast 465 mln dolarów. To najdroższy serial w całej historii tego medium. Jak twierdzą recenzenci, mógłby być bardziej dynamiczny, ale nikt nie zaprzeczy, że prezentowane w nim widoki zapierają dech w piersiach. Czy to jednak podbić serca widzów w równym stopniu, co krytyków?

REKLAMA

Pierścienie Władzy już na Amazon Prime Video

Jeszcze na długo przed swoją premierą "Pierścienie Władzy" wywoływały sporo kontrowersji. Z każdym kolejnym materiałem promocyjnym serialu, fani burzyli się coraz bardziej na odejścia od tolkienowskiego kanonu i narzekali na każdy możliwy aspekt produkcji. Hejt, jaki wylał się na ten tytuł, był tak wielki, że nawet Amazon zdecydował się wstrzymać prace nad 2. sezonem, aby poczekać na pierwsze reakcje.

Według anonimowych źródeł portalu Insider gra toczy się nie tylko o kształt kontynuacji "Pierścieni Władzy". Według nich jeśli serialowy "Władca Pierścieni" nie odniesie sukcesu, to będzie trzeba "zrewidować cel istniena Amazon Studios":

REKLAMA

Losy firmy ważą się właśnie w ten weekend. Jak już pojawią się wyniki oglądalności "Pierścieni Władzy", będziemy wiedzieć, czy Amazon Prime Video czeka jakakolwiek przyszłość w branży streamingowej. Bo chociaż są to nieoficjalne doniesienia, szefostwo z pewnością nie pogodzi się z wywaleniem prawie mld dolarów w błoto.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA