REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się
  3. Dramy

Kuba Wojewódzki sam jest "skomlącą o uwagę" gwiazdą, które wyśmiewa z Korwin-Piotrowską

Kuba Wojewódzki i Karolina Korwin-Piotrowska uwielbiają krytykować celebrytów i niski poziom polskiego show-biznesu. Nie przeszkodziło im to jednak nakręcić idiotyczną ustawkę, w którą od początku mało kto chciał uwierzyć. Co takiego miała udowodnić zainscenizowana na antenie TVN-u? Brak poczucia zażenowania obojga dziennikarzy?

23.03.2022
19:06
kuba wojewódzki tvn korwin piotrowska ustawka
REKLAMA

Drama Kuby Wojewódzkiego i Karoliny Korwin-Piotrowskiej okazała się tylko tanią ustawkę, która miała przyciągnąć widzów do oglądania upadającego programu. Nędzna prowokacja boli podwójnie, bo w odcinku promowano książkę na ważny temat, a gospodarz wyznał, że był molestowany przez byłego szefa. Żeby było jeszcze "zabawniej" dziennikarze krytykowali niski poziom mediów i ogólnie show-biznesu, ale sami zachowali się jak pragnący sławy pato-influencer.

Już sam nie wiem, która ustawka w tym tygodniu była gorsza. Czy Dominika z "Warsaw Shore", który sfingował własną śmierć w ramach "eksperymentu społecznego", czy dwójki doświadczonych dziennikarzy, którzy żalili się na durne tytuły artykułów o celebrytach, a sami skorzystali z najprostszej i najbardziej żenującego clickbaitu - zainscenizowaniu kłótni dla podbicia wyświetleń.

REKLAMA

Skłaniałbym się ku tej drugiej opcji, bo celebryta z programu MTV już jest raczej skończony i od takich ludzi nie możemy wymagać zbyt wiele. Za to Kuba Wojewódzki i Karolina Korwin-Piotrowska zamiast dawać dobry przykład, szczególnie że narzekali na media, okazali się hipokrytami i manipulatorami. Inaczej tego po prostu nie potrafię nazwać.

Karolina Korwin-Piotrowska i Kuba Wojewódzki są ofiarami hejtu, ale sami też używają hejterskich słów.

Program był zły na wielu poziomach i już od samego początku było naprawdę grubo - w negatywnym sensie. Karolina Korwin-Piotrowska wręczyła Kubie Wojewódzkiemu swoją najnowszą książkę z dedykacją: "Nie wierzę, że jesteś pedałem". To właśnie w tej książce opisuje "polskie metoo", czyli mobbing, przemoc i molestowania, które mają miejsce w szkołach artystycznych. I podpisuje ją obraźliwym słowem. Później zresztą padało ono nieraz, podobnie jak i słowo "lesba", bo oboje nieraz słyszeli to w swoim kierunku.

Karolina-Korwin Piotrowska i Kuba Wojewódzki zrobili ustawkę.

I jest to tym bardziej ironiczne, że dziennikarka wyznała w programie, że zmaga się nie tylko z nienawistnymi komentarzami, którymi stara się nie przejmować, ale groźbami śmierci. W pewnym momencie musiała nie nawet na pewien czas wyprowadzić z mieszkania, bo ktoś podał jej adres.

Jestem kobietą. Kobietom w Polsce się mniej wybacza (…) Mnie to też bawi, do momentu, w którym ktoś chce mnie zabić. W momencie śmierci Adamowicza (…) musiałam się wyprowadzić z domu na jakiś czas

– mówiła Karolina Korwin-Piotrowska.

Zrobiło się niebezpiecznie po zabójstwie Pawła Adamowicza, ponieważ w jednym z artykułów zasugerowano, że to ona rozpoczęła hejt w Polsce. Nie przeszkadza jednak jej to w używaniu homofobicznego słowa, przez które wielu osobom zniszczono życie. Na moje oko to wręcz zrobiła sobie antyreklamę książki.

Kuba Wojewódzki wyznał, że był molestowany w TVP. Poważne momenty programu TVN zeszły jednak na dalszy plan.

Poruszając zagadnienia prezentowane w książce "Wszyscy wiedzieli", Kuba Wojewódzki opowiedział o tym, że w młodości był molestowany w telewizji. Miało to miejsce, gdy miał 20-22 lat przy produkcji "Telexpressu" na antenie TVP1. Dziennikarka dodała, że właśnie po tym wchodził jej program "Filmidło". Gospodarz zauważył, że "wchodził" to akurat w tym wypadku złe słowo.

A propos wchodzenia to kiepska metafora, bo we mnie chciał wchodzić szef tego programu, dlatego że zaprosił mnie na rozmowę, zaproponował mi pracę, a kiedy wychodziłem, włożył mi rękę do kieszeni i powiedział: "A co tam masz? Jakieś kartki, listy?". (...) Chłopak, który jest absolutnym romantykiem tego zawodu, przez parę dni nie wie, co powinien zrobić. Z jednej strony awans. Patrzyłem wtedy na karierę Maćka Orłosia, Marka Sierockiego i Hirka Wrony. I jakiś facet mnie obłapywał, a potem był dyrektorem, potem był szefem i wielką fiszą na Woronicza 

- powiedział Wojewódzki.

Ogólnie cała rozmowa, wbrew zapowiedzi, przypominała kółko wzajemnej adoracji. Oboje z dumą tytułowali się królową i królem hejtu i stwierdzili, że nawet powinni mieć dziecko. Poruszono też wiele zagadnień, których z pewnością wiele widzów słuchało z zaciekawieniem. Szkoda tylko, że rozmówcy zachowali się po prostu nie fair i mówili o tym bez cienia autorefleksji. Zeszli tak nisko, że nawet Michał Wiśniewski w poniższym wywiadzie wydaje się rozsądniejszy.

Weterani dziennikarstwa szydzili z dzisiejszych mediów, a sami dostarczyli clickbait miesiąca.

Oprócz wątku molestowania i książki, debatowali też nad kondycją współczesnych celebrytów i mediów. Ci pierwsi zrobią wszystko, by o nich pisano, a ci drudzy (nazwani przez Wojewódzkiego "kretynami") napiszą o wszystkim, co gwiazdy zrobią.

Masz swoje ulubione, przereklamowane gwiazdy, które - mówiąc wprost - są utrzymywane sztucznym życiem, które skomlą o uwagę, lekceważąc swoją absolutną nikczemność? Bo ja mam parę takich gwiazd i chciałbym je dzisiaj publicznie wymienić

- oznajmił Wojewódzki.

Potem zaczął rajd po Mai Hyży, Klaudii Halejcio i innych. I co robi później? Nagrywają niby-awanturę tylko po to, by ich oglądano. Czy to ja widzę w tym pewną hipokryzję? I jeszcze do samego końca utrzymali wszystko w tajemnicy, by przypadkiem nikt nie ujawnił ich super śmiesznego pranku. I jakby tego było mało, to nie pokazano tego w telewizji, ale dopiero w bonusowym odcinku na Playerze.

Wojewódzki wyśmiewa celebrytki, które "skomlą o uwagę", a potem nagrywa ustawkę dla zdobycia oglądalności.

REKLAMA

Więc z jednej strony mamy rozmowy na ważne społecznie tematy, wyznanie o molestowaniu czy groźbach śmierci. Z drugiej strony oboje jadą po dziennikarzach i gwiazdach. I wszystko to jest promowane fejkową zapowiedzią. I to w czasach, gdzie i tak na każdym kroku jesteśmy atakowani przez trolle i propagandę.

Nie mogłem uwierzyć, że po ich kazaniach i moralnych pojazdach po ambicji zrobią coś takiego, a jednak. Rozumiem, że trzeba zrobić show, by podbić oglądalność i sprzedaż książki. Jednak zostało to poprzedzone dyskusjami opowiadanymi z poczuciem wyższości, że "kiedyś to były media i dziennikarze", by potem w perfidny sposób oszukać ludzi jak najtańszy brukowiec. Osiągnęli swój cel, ale ja bym nie mógł potem spojrzeć w lustro.

* zdjęcie główne: www.instagram.com/karolinakp

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA