Zabawne, smutne i żenujące. Sześć największych wpadek z polskich programów śniadaniowych
Wpadki w polskich programach śniadaniowych, to temat, który w mediach wybrzmiewa zawsze bardzo mocno. Niektóre z nich są bardzo zabawne, inne z kolei uruchamiają ogólnopolską dyskusję, skłaniając prowadzących do refleksji oraz przeprosin. Oto sześć wtop w rodzimych śniadaniówkach, które najbardziej zapadły nam w pamięć.
Programy śniadaniowe w polskiej telewizji rządzą się swoimi prawami. W końcu od początku do końca, wyłączając oczywiście reportaże emitowane w trakcie programu, nadawane są na żywo. Niedawna wtopa Agnieszki Kawiorskiej, aktorki, która nie wiedziała, że jest już na antenie i powiedziała, że nie za bardzo ma pojęcie o temacie, na który będzie się wypowiadać, pokazuje że rozmowy w śniadaniowych programach często są spłycane, a o merytorykę wśród zaproszonych gości na dany temat jest trochę ciężko.
Na przestrzeni lat w polskich śniadaniówkach nie zabrakło zarówno zabawnych wtop, ale też wywołujących dyskusję czy nawet tych mrożących krew w żyłach. Przypomnijmy je sobie.
Największe wpadki w programach śniadaniowych. Oto sześć najbardziej zapadających w pamięć wtop
Upiorny makijaż w "Pytaniu na śniadanie"
Wpadka, która liczy już co prawda trochę lat, lecz wciąż przypominana jest w kontekście makijażowych antytrendów. Do "Pytania na śniadanie" zaproszono makijażystkę, która zaprezentowała na modelkach w studio makijażowe trendy na sylwestra. Przerysowany makijaż, gdzie modelki umalowane były tak, jakby wykonywały go dzieci z podstawówki był hitem i viralem w końcówce 2016 oraz początku 2017 roku. Grube krechy na powiekach, do tego ogromna warstwa cienia i osobliwie pomalowane rzęsy to make up, który na pewno byłby dobry na imprezę halloweenową.
Sylwestrowym makijażem z "Pytania na śniadanie" swego czasu żyła cała Polska. Sporo gwiazd podchwyciło też temat, publikując w swoich mediach społecznościowych przerysowane make-upy. Z wtopy programu TVP podśmiewała się też konkurencja, czyli "Dzień Dobry TVN". W jednym z odcinków TVN postanowił wykorzystać wpadkę konkurencyjnego programu na swój sposób. W śniadaniowym show pokazano sposób na pozbycie się grubej warstwy kosmetyków, którymi uraczyła modelki makijażystka "Pytania na śniadanie".
Chajzer ugryziony przez małpkę w "Dzień Dobry TVN". Kinga Rusin skrytykowała pomysł ze zwierzakiem w studio
Filipowi Chajzerowi nie raz zdarzyło się zaliczyć wpadkę, nie tylko jako prowadzący "Dzień Dobry". W jednym z odcinków śniadaniowego show TVN poruszono temat, czy małpka może być zwierzęciem domowym. W studio pojawili się opiekunowie kapucynek w towarzystwie dwóch małpek: Chico oraz Teo. W pewnym momencie jedna z małpek ugryzła w rękę prowadzącego, Filipa Chajzera. Chajzer o incydencie wspomniał na swoim Intagramie, pytając przy okazji swoich obserwatorów, czy ci zdecydowaliby się na przygarnięcie małpki do domu. Filipowi za m.in. to pytanie, dostało się od Kingi Rusin.
Filip, to jest mega smutne. I nie chodzi tylko o ugryzienie. Ubieranie dzikich zwierząt w ludzkie ciuchy, trzymanie ich w domach, klatkach, robienie z nich zabawek ku uciesze gawiedzi jest nie tylko działaniem wbrew naturze, ale też zwykłym barbarzyństwem. Promocja takich zachowań doprowadza do tego, że z naturalnego środowiska "odławiane" są młode osobniki, odrywane siłą od matek (te są często zabijane), ranione, okaleczane, torturowane, zmuszane do zachowań niezgodnych z ich instynktami. Jest popyt, jest podaż - pisała Rusin, dodając, że ugryzienie Filipa przez małpkę było odruchem obronnym zwierzęcia.
Dzikie zwierzęta, których w naturalnym środowisku jest coraz mniej, powinniśmy chronić i dbać o to, żeby nie wyginęły... Nie wiem, czego dotyczyła rozmowa, ale aż żal patrzeć na tę przebraną i zestresowaną małpkę (dlatego ugryzła, to odruch obronny). Jesteś idolem dla wielu ludzi, którzy Cię podziwiają za to, co robisz. Mam nadzieję, że po chwili zastanowienia przyznasz mi rację i wymyślisz jakaś ogólnopolską akcję uświadamiającą ludzi na temat niewiarygodnego cierpienia dzikich zwierząt w cyrkach czy delfinariach. Liczę na Ciebie - pouczała kolegę Kinga.
Nieudana sztuczka Pana Ząbka i przebita dłoń Marzeny Rogalskiej
Tą bolesną wpadką w "Pytaniu na śniadanie" żyła cała Polska. Kilka lat temu producenci "Pytania na śniadanie" postanowili zaprosić uznanego iluzjonistę Marcina Połoniewicza, znanego szerszej publiczności jako Pan Ząbek. Magik na żywo postanowił zrobić sztuczkę na Marzenie Rogalskiej, która według niego zawsze wychodziła. Nie udało się, a iluzjonista przebił dłoń Rogalskiej gwoździem. Na antenie Rogalska wykrzykiwała "ała","ała", partnerujący jej Tomasz Kammel nie krył zagubienia, natomiast wspomniany pan Ząbek, czyli Marcin Połoniewicz przepraszał Rogalską na antenie.
Wiele osób myślało, że dziennikarka udaje ból dla podbicia popularności i że jest to fake. Tymczasem wspomniana wpadka wydarzyła się naprawdę. Zresztą była już prezenterka TVP trafiła do szpitala. Przyznała jednak, że nie żywi urazy do pana Ząbka, gdyż takie rzeczy zdarzają się, tym bardziej w programach na żywo.
Wpadka polskiego magika obiegła świat, a na światło dzienne po latach wystawił ją amerykański raper Snoop Dogg, który udostępnił wideo w swoich mediach społecznościowych. "Magik spiep**ył sztuczkę w telewizji na żywo" – podpisał Snoop Dogg wideo, a post opatrzył hasłem "głupek tygodnia". Na jego wpis odpowiedział Tomasz Kammel, który prowadzi wtedy z Rogalską feralny odcinek.
To było straszne. Wielu ludzi twierdziło, że to nie wydarzyło się naprawdę i głupio się z tego śmiało. A prawda jest taka, że ta sytuacja miała miejsce i tamta kobieta mocno się zraniła. Mam pewność, bo w tamtym momencie stałem między nimi. Złe wspomnienia.... - napisał. Z kolei poszkodowanej Marzenie Rogalskiej wideo udostępnione na profilu amerykańskiego rapera nie przypadło ani trochę do gustu.
Filip Chajzer udający atak paniki
Kolejna wpadka z udziałem Chajzera to udawanie przez Filipa ataku paniki w studio "Dzień Dobry TVN". W jednym z odcinków, gdzie prowadzącymi byli Chajzer oraz Małgorzata Ohme, syn Zygmunta Chajzera zaczął udawać w osobliwy sposób atak paniki. Co ciekawe, w tym samym odcinku poruszony został temat nerwicy lękowej. Sposób, w jaki Chajzer zażartował z ataku paniki nie spodobał się wielu osobom, które doświadczyły tego problemu. Sam zainteresowany przeprosił, jednak zrobił to za pośrednictwem Instagrama.
Nigdy w życiu do głowy nie przyszłoby mi urażenie kogokolwiek chorego psychicznie. Jeśli tak zostało to odebrane, to z całego serca przepraszam wszystkie osoby, które realnie i na co dzień dotyczy ten problem - napisał. Niedawno Filip Chajzer gościł w programie Kuby Wojewódzkiego, gdzie gwiazdor TVN ponownie poruszył temat dziwnego żartu. Chajzer przyznał, że jego zachowanie było błędem.
To były narodziny nowego Filipa, rzeczywiście masz rację. To była taka historia, że rozmawialiśmy o świętach w centrum handlowym i o tym, że można tam dostać ataku paniki. Wydawca krzyczy mi do ucha: „Filip kończ […], musimy schodzić z anteny”. Moja współprowadząca zadaje kolejne pytania, a ja poczułem odpowiedzialność za ten program i powiedziałem, że zaraz sam dostanę ataku paniki, jak nie skończymy tej rozmowy - powiedział, dodając: To się odnosiło do centrum handlowego, a potem już się poniosło. Mój błąd, oczywiście - przyznał Chajzer.
Pies nasikał na Kasię Cichopek w "Pytaniu na śniadanie"
Zwierzaki chętnie goszczą w programach śniadaniowych. I choć oczywiście na miejscu są w towarzystwie swoich opiekunów, to obecność ekipy telewizyjnej, kamer oraz nowej przestrzeni sprawia, że stresują się, a ich reakcją na stres bywa załatwianie potrzeb fizjologicznych w nowym miejscu. Przekonała się o tym Kasia Cichopek, która w jednym z odcinków śniadaniowego show wzięła uroczego pieska, szczeniaka na ręce. Zwierzak postanowił zrobić psikusa Kasi i oddał mocz prosto na jej sweterek.
Cichopek próbowała wybrnąć z krępującej sytuacji śmiechem, mówiąc widzom: Słuchajcie ja się nie gniewam. Jestem doświadczoną mamą, mam również psa, także przeżyłam już wszystko - powiedziała uśmiechnięta, natomiast w przerwie szybko postanowiła przebrać się w nowe ubrania.
Nietypowa sytuacja również z udziałem zwierzaka wydarzyła się w innym odcinku "Pytania na śniadanie". Piesek rasy chihuahua postanowił załatwić się w studiu i ku zdumieniu całej ekipy, w tym Tomasza Kammela, zjeść... swoje odchody.
Magda Mołek uśmierciła Adama Nergala Darskiego
To chyba najstarsza wpadka spośród wymienionych w tekście. W 2010 roku Magda Mołek, będąc jedną z prowadzących "Dzień Dobry TVN", uśmierciła Nergala. Warto dodać, że był to czas, gdy muzyk grupy Behemoth chorował na białaczkę. Z kolei dziennikarka "Dzień Dobry TVN" po prostu przejęzyczyła się. Jej słowa zmroziły widzów "Dzień Dobry TVN". Wypowiedź Mołek poszła na żywo.
A propos prawdziwych historii, od kilku tygodni żyjemy smutną wiadomością o śmierci Nergala - powiedziała Magda, wprawiając w osłupienie nie tylko partnera z programu, Andrzeja Sołtysika, ale tez muzyków grupy Behemoth, którzy przyszli do "DDTVN", aby nakłaniać innych do rejestrowania się jako dawcy szpiku.
Za niefortunną wypowiedź Mołek oczywiście przeprosiła, tłumacząc się: Tak czasem jest, że mówi się rzeczy, które mamy nadzieję, że się nie wydarzą.