Christopher Nolan uważa, że gwiazdor „Tenet” powinien zagrać Zieloną Latarnię. Hollywood szuka wymarzonego Johna Stewarta
Zielona Latarnia to bohater DC, który na przestrzeni lat doczekał się wielu różnych wersji. Do dbającego o porządek we wszechświecie korpusu należy także John Stewart, czyli jeden z najważniejszych czarnoskórych bohaterów w historii komiksów. W Hollywood trwa właśnie dyskusja, kto powinien go zagrać. I tylko Christopher Nolan nie ma wątpliwości.
Jako pierwszy przydomek Zielonej Latarni w uniwersum DC nosił Alan Scott, którego największa popularność przypadła na lata 40. XX wieku. Na tym wczesnym etapie cała kosmiczna mitologia związana z korpusem stworzonym na planecie Oa nie została jeszcze ustalona, a sam Scott w kolejnych dekadach stał się postacią epizodyczną. W 2011 roku firma ostatecznie zmieniła zaś jego historię i według nowego kanonu członek Justice Society of America nie jest już Zieloną Latarnią.
Ostatnie dekady należały bowiem do dwóch innych bohaterów noszących to miano. Wymyślonego w 1959 Hala Jordana i pojawiającego się w komiksach od 1971 roku Johna Stewarta. W ostatnich tygodniach szczególnie głośno jest o tym drugim, ponieważ w Hollywood dużo mówi się o potrzebie większej reprezentacji czarnoskórych bohaterów w popkulturze. Przyczynkiem do takich rozważań były nie tylko masowe protesty Afroamerykanów związane z brutalnością policji, ale też tragiczna śmierć wcielającego się w Czarną Panterę Chadwicka Bosemana i sposób w jaki Disney potraktował Johna Boyegę. Występujący w trylogii „Star Wars” był zresztą jakiś czas temu typowany do roli Johna Stewarta, ale sam wyraził raczej chęć zagrania Red Hooda.
Lmaooooo too funny. I can’t be red hood? Damn 🥺
— John Boyega (@JohnBoyega) August 26, 2020
Innym kandydatem do grania Zielonej Latarni jest John David Washington. Z taką opinią zgadza się Christopher Nolan.
W trakcie wywiadu z reżyserem i aktorem mającym na celu promocję filmu „Tenet” dziennikarz kanału Geeks of Color zapytał Washingtona, czy chciałby wcielić się w Johna Stewarta. Aktor żartobliwie przekazał pytanie Nolanowi, a brytyjski twórca bez najmniejszych wątpliwości poparł kandydaturę syna Denzela Washingtona:
Myślę, że moja współpraca z DC to już zamknięty rozdział, ale uważam Johna za doskonały wybór do grania Zielonej Latarni. Zdecydowanie ma mój głos.
Wszystko to na pierwszy rzut oka może się wydawać niewinnymi, ale też niewiele znaczącymi rozważaniami fanów, bo przecież DC i Warner Bros. w żadnym komunikacie nie potwierdzili oficjalnie, że planują jakąkolwiek produkcję ze Stewartem. Obie firmy w ostatnim czasie wydają się jednak dobrze wyczuwać nastroje fandomu (wystarczy przypomnieć zapowiedź wyczekiwanego Snyder Cut „Ligi Sprawiedliwości” czy niedawne wydarzenie DC FanDome). Wszystkie głosy na temat przyszłości konkretnych postaci są więc na pewno dokładnie zbierane i analizowane.
Tym bardziej, że przecież HBO Max pracuje obecnie nad serialem „Green Lantern”, do którego scenariusz przygotowuje Geoff Johns.
Na temat tego projektu nie wiadomo na razie nic pewnego, ale ma dotyczyć całego korpusu Zielonych Latarni, a nie tylko pojedynczego bohatera. Dlatego obecność Johna Stewarta wśród bohaterów zapowiedzianej produkcji wydaje się mieć dużo sensu. Co ciekawe, niedawno portal Cosmic Book News informował o nieoficjalnych doniesieniach jakoby w serialu HBO Max miał pojawić się inny popularny Afroamerykański aktor – Michael Kenneth Williams. Natomiast dla niego miała zostać podobno rola Sinestro.
Według tych samych plotek Hala Jordana zagra James Marsden, w Carol Ferris wcieli się Linda Cardellini, a w wspominanego Johna Stewarta Jovan Adepo. Wszystkie te informacje warto jednak przyjmować z pewną nieufnością, bo najbardziej szanowane portale branżowe nie potwierdziły tych ustaleń.