Benedict Cumberbatch, Colin Firth i aktorzy z „Gry o tron” w zwiastunie filmu wojennego „1917” Sama Mendesa
I wojna światowa do tej pory stosunkowo rzadko była tematem hollywoodzkich filmów. Swoją produkcję o wymownym tytule „1917” stworzył jednak właśnie Sam Mendes. W nowym dziele reżysera wystąpiły największe gwiazdy brytyjskiego kina.
Sam Mendes to kultowy reżyser odpowiedzialny za takie hity jak „American Beauty”, „Jarhead: Żołnierz piechoty morskiej” czy „Skyfall”. Jego ostatnim dziełem był średnio przyjęty „Spectre”, po którym Brytyjczyk porzucił serię o agencie 007 i zrobił sobie kilka lat przerwy. Poskutkowały one scenariuszem dramatu wojennego, umiejscowionego w czasach oddalonych o ponad wiek od współczesności, czyli w samym środku Wielkiej Wojny.
Fabuła „1917” dotyczyć będzie niemożliwej do osiągnięcia misji, którą otrzyma dwóch młodych żołnierzy. Schofield i Blake będą mieli za zadanie przeniknąć przez linię wroga i dostarczyć tajną wiadomość siłom sprzymierzonym. Od powodzenia ich wyczynu zależeć będzie życie tysiąca sześciuset żołnierzy, którym grozi wpadnięcie w pułapkę zastawioną przez wroga.
„1917” robi wrażenie mocną obsadą i interesującą warstwą wizualną. Co widać również na zwiastunie.
Styl produkcji mocno przypomina „Dunkierkę” Christophera Nolana, ale umiejscowienie akcji nowego filmu Mendesa w realiach I wojny światowej z pewnością pozwoli jej wyróżnić się spośród innych dramatów wojennych. Na ten moment trudno jednak powiedzieć cokolwiek więcej na ten temat, bo większość szczegółów „1917” wciąż skrywa tajemnica. Na szczęście wiadomo, kto zagra w produkcji Mendesa.
Widzowie mogą liczyć na kilku swoich ulubieńców rodem z Wielkiej Brytanii, czyli Colina Firtha, Benedicta Cumberbatcha i Andrew Scotta. W filmie zagrają także znani z „Gry o tron” Richard Madden (serialowy Robb Stark) i Dean-Charles Chapman (Tommen Baratheon). Oprócz nich do obsady „1917” dołączyli Daniel Mays, Adrian Scarborough, Jamie Parker, Nabhaan Rizwan, George MacKay oraz Claire Duburcq. Scenariusz do produkcji wraz z Mendesem napisała Krysty Wilson-Cairns, która pracowała wcześniej przy „Domu grozy”. Kiedy będziemy mogli obejrzeć finalny efekt tej współpracy?