Jonathan Majors przeżywa swój złoty okres. Występuje w jednym hollywoodzkim widowisku za drugim. Możemy go już oglądać jako Kanga Zdobywcę w nowym "Ant-Manie", a za chwilę zobaczymy, jak wypada w "Creedzie 3". Na takie role ciężko sobie zapracował. Wcześniej wielokrotnie już udowodnił, że jest świetnym aktorem.
Kang Zdobywca zaczyna siać zniszczenie w MCU. Antagonistę Marvela, przy którym Thanos sprawia wrażenie mięczaka, poznaliśmy w "Lokim". Chociaż pierwsze skrzypce w serialu gra Tom Hiddleston, kiedy złoczyńca pojawia się na ekranie, kradnie całe show. To zasługa wcielającego się w niego Jonathana Majorsa. Tej charyzmy nie da się podrobić, o czym teraz możecie przekonać się, oglądając "Ant-Mana i Osę: Kwantomanię".
Dla Jonathana Majorsa to złoty okres. Jego gwiazda świeci takim blaskiem, że aż oślepnąć można. W końcu jego Kang Zdobywca próbuje w kinach zgnieść Ant-Mana, a za chwilę zobaczymy go w roli Damiana, który walczy o swoje w "Creedzie 3". Teraz aktor regularnie pojawia się bowiem w wysokobudżetowych widowiskach. Nie wziął się w nich znikąd. Na taką pozycję w Hollywood ciężko sobie zapracował.
Czytaj także:
Nie tylko MCU - filmy i seriale z Jonathanem Majorsem
Jonathan Majors szybko wszedł do czołówki hollywoodzkich aktorów. Jego kariera zaczęła się zaledwie kilka lat temu. Chociaż wcześniej, bo w 2010 roku pojawił się w filmie "Do Not Disturbed", jego pierwszą ważną rolą był występ w miniserialu "When We Rise" z 2017 roku, gdzie wcielił się w homoseksualnego aktywistę Kena Jonesa. I chociaż już wtedy pokazał, co potrafi, od tamtej pory jest tylko lepiej.
The Last Black Man in San Francisco
Od czasu "When We Rise" Jonathan Majors regularnie gości na wielkim i małym ekranie. W tym samym roku, co miniserial w kinach pojawił się western z jego udziałem "Hostiles". Aktor dostawał najpierw mniejsze role, aż w końcu przyszedł "The Last Black Man in San Francisco" z 2019 roku, gdzie wcielił się w przyjaciela głównego bohatera. Tam w pełni już roztoczył swój urok. Na przełom w karierze nie trzeba więc było długo czekać.
Film dostępny na iTunes.
Kraina Lovecrafta
Zaledwie rok po "The Last Black Man in San Francisco" Jonathan Majors z hukiem wszedł do zbiorowej świadomości widzów i krytyków. W "Krainie Lovecrafta" wcielił się w młodego Amerykanina, który przemierza Stany Zjednoczone w poszukiwaniu swojego ojca. I cóż to był za występ. Recenzenci nie mogli się go nachwalić. Nominacja do nagrody Emmy była więc całkowicie zasłużona.
Serial dostępny na HBO Max.
Zemsta rewolwerowca
Jeśli myślicie, że w "Krainie Lovecrafta", czy nowym "Ant-Manie" Jonathan Majors pokazał cały swój talent, to jesteście w błędzie. Rola w "Zemście rewolwerowca" to dopiero perła w jego dorobku. Staje tu naprzeciwko Idrisa Elby i w niczym mu nie ustępuje (o ile nie jest nawet lepszy). On nas odpycha, odtrąca, aby w końcu zdobyć naszą sympatię i wszystkich wzruszyć. Castingowy strzał w dziesiątkę, bo aktorowi przychodzi to z niesamowitą lekkością. Bombastyczny występ.
Film dostępny na platformie Netflix.
Pięciu braci
Rola u takiego reżysera jak Spike Lee (nawet jeśli to nie jest jego najlepszy film) sama w sobie jest wyróżnieniem. Jonathan Majors ponownie gra u boku o wiele bardziej doświadczonych kolegów po fachu i ani trochę od nich nie odstaje. Ba! Przykuwa wzrok w każdej scenie, w której się pojawia.
Film dostępny na platformie Netflix.