REKLAMA

Batman biega z bombą, a obywatele mu machają - obejrzałem pierwszy film o Człowieku Nietoperzu

Współczesnym odbiorcom kinematografii Batman kojarzy się pewnie najmocniej z nolanowską trylogią, zwłaszcza "Mrocznym rycerzem", w którym protagonista staje naprzeciw największego wroga w swoim życiu - Jokera. Na wiele lat przed Nolanem, czy nawet Timem Burtonem, seria miała jednak zupełnie inny, daleki od dzisiejszego, obraz.

batman zbawia swiat opinia
REKLAMA

1966 rok to data, której znaczenie zdaje się raczej nie być zbyt duże przy omawianiu "Batman zbawia świat". Pierwszy pełnometrażowy film z Człowiekiem-Nietoperzem w roli głównej trafił na duży ekran niemal w samym środku znanej z kart historii zimnej wojny, skoncentrowanej przede wszystkim na rywalizacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a ZSRR. Temperatura politycznego konfliktu niewątpliwie oddziaływała na społeczeństwo, co miało miejsce również poprzez czy wzmacnianie patriotycznego ducha amerykańskich wartości, czy to przez poszukiwania wewnątrz państwowych struktur radzieckich kretów, spopularyzowane wcześniej przez maccartyzm.

Mroczny rycerz z plastiku i groteski

REKLAMA

Dobra, przejdźmy do fabuły. Oto Batman (Adam West) i Robin (Burt Ward) są dzielnymi protektorami miasta, ściśle współpracującymi z organami ścigania i udzielającymi mediom wywiadów. W trakcie jednego ze wspólnych posiedzeń z policją orientują się, że na wolności są tak naprawdę wszyscy najgroźniejsi przestępcy: Joker, Riddler, Kobieta Kot i Pingwin. Z biegiem czasu okaże się, że cała czwórka ściśle ze sobą kooperuje, a ich diaboliczny plan jest wymierzony znacznie dalej, niż przejęcie władzy nad miastem. Batman i Robin muszą zatem ich powstrzymać.

Zanim seria o Mrocznym Rycerzu weszła na udaną ścieżkę mroku i fabularnego realizmu, była zarówno na poziomie wizualnym, jak i opowiadanej historii, B-klasowym, kampowym, wypakowanym gagami i plastikiem kinem. Nie mówię o tym w sposób jednoznacznie krytyczny czy osądzający - czasy były inne, produkcja filmowa również się różniła od współczesnej, poza tym oddać trzeba, że twórcy nie wstydzili się ani przez sekundę swojego komiksowego, z założenia trochę naznaczonego przerysowaniem, dziedzictwa. Dialogi w tym filmie są praktycznie zastępowane sloganami ("wspierać policję, to nasza dewiza"), słownymi żartami (bądź co bądź lepszymi niż w wykonaniu Mr. Freeze'a dziesiątki lat później) i detektywistyczną dedukcją na poziomie mniej skomplikowanym niż u Franka Drebina z "Nagiej Broni" (powiązanie musu jabłkowego z ONZ mnie autentycznie przerosło). Mimo tej - momentami odrzucającej - zamierzonej naiwności, głupoty i komedii, jest w tym coś ujmującego i wyjątkowego. To, że Batman biega z bombą zdecydowanie dłużej niż powinien, to jedno. Inna sprawa, że robi to w celu zminimalizowania jej zasięgu, a gdy Robin wygarnia mu, że ryzykował życie by ocalić "hołotę z baru", sam odpowiada, że to tacy sami ludzie jak inni. Zresztą, gdzie indziej zobaczycie Batmana bijącego się ze sztucznymi rekinami i jeżdżącego na green screenie?

Batmana i Robina (czy też Dynamic Duo, jak się ich nazywa) łatwo interpretować jako obrońców amerykańskich wartości i instytucji, istniejącego porządku, któremu zagraża przestępczość - idealna symbolicznie jest scena, w której duet superbohaterów leci na misję, a amerykańscy obywatele machają im z dołu niczym kobiety dawniej żegnające odjeżdżających na wojnę żołnierzy. Dość szybko poznajemy jedną z głównych postaci - rosyjską dziennikarkę Kitkę, znana także jako (szok!) Kobieta Kot. Odgrywa ona w tej historii tak naprawdę dwie role: 1) uwodzicielska femme fatale, nawiązująca romantyczną relację z Bruce'em, 2) najbardziej zdeterminowana liderka grupy, praktycznie jako jedyna ściśle skupiona na głównym celu, jaki obrała sobie grupa przestępcza, którą jest częścią. Pozostali złoczyńcy wypadają przy niej jak karykatury - Joker to rozbrykany i pozbawiony pierwiastka grozy śmieszek, Pingwin jest apodyktyczny i mający skłonności do kontroli nad resztą, zaś Riddler kłóci się z Pingwinem. Nie bez znaczenia jest pewnie też narodowość tej kobiecej postaci - jest ona Rosjanką. Umówmy się, nie trzeba mieć wielce analitycznego umysłu, żeby dostrzec w tym fabularnym podziale starcia politycznego. Tym bardziej, że złoczyńcy chcą zaatakować Radę Bezpieczeństwa ONZ, ergo, zaatakować pokój na świecie.

Batman

Adam West zapewne dla wielu pozostanie najbardziej ikonicznym Batmanem w historii. Nie neguję tego, natomiast ze względu na moją sympatię do mroczniejszych odsłon, nie jestem w stanie uznać go za odtwórcę tej roli, którego bym umieścił wysoko w osobistym zestawieniu. Trzeba jednak powiedzieć sobie jasno, że West wykreował jedynego w swoim rodzaju Bruce'a Wayne'a i Batmana, nawet jeśli poziom jego aktorstwa niebezpiecznie przypomina warszat Tommy'ego Wiseau. Wayne w jego wykonaniu jest na pewno najbardziej radykalny jeśli chodzi o sferę uczuć - w scenach z udziałem Kitki emanuje swoim ciężkim do opanowania pożądaniem (co momentami aż zaskakuje, biorąc pod uwagę ogólny ton tego filmu). Z drugiej strony aktorski prym wiedzie przede wszystkim Lee Meriwether, która ze sporymi pokładami charyzmy wciela się w Kobietę Kot. Ani Cesar Romero (Joker), ani Burgess Meredith (Pingwin) nie trafili do mnie ze swoimi kreacjami, ale biorę winę na siebie - jestem po prostu przyzwyczajony do innego typu kina niż ten.

"Batman zbawia świat" to film, który operuje absurdem niespotykanym nigdy później w historii produkcji o Człowieku-Nietoperzu. Jeśli szukacie czegoś kompletnie innego, a zamiast pogłębionych psychologicznie postaci i moralnych dramatów macie większą ochotę na odmóżdżającą, głupawą i niemożliwie groteskową rozrywkę, trafiliście pod właściwy adres.

"Batman zbawia świat" jest częścią płatnej usługi na platformie Prime Video - można go wypożyczyć za 9,99 zł i kupić za 44,99 zł: oba w jakości HD.

Więcej o Batmanie przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-12T10:07:33+02:00
Aktualizacja: 2025-04-11T22:14:03+02:00
Aktualizacja: 2025-04-11T10:29:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-10T16:25:01+02:00
Aktualizacja: 2025-04-10T12:23:04+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA