To, co od lat dzieje się za kulisami nowego „Blade’a” Marvela - filmu, do którego dwukrotny laureat Oscara Mahershala Ali sam zgłosił swoją kandydaturę - brzmi jak nieśmieszny żart. Rezygnacje, nowe angaże, przesunięcia i opóźnienia - naprawdę nie pamiętam, by jakiś głośny projekt z tak dużym potencjałem przechodził coś podobnego w ostatnich latach. Cóż, dobra wiadomość jest taka, że studio zamierza zapełnić pustkę po anulowanej premierze nowym „Predatorem”.
To naprawdę nieprawdopodobne. Podpisać kontrakt z rozchwytywanym zdobywcą Oscara, który sam zgłosił się do tej roli. Narobić wielkiego hype’u. Rozpocząć prace nad wskrzeszeniem uwielbianej postaci, na której ekranowy powrót czekają miliony. I tak zmarnować tę szansę.
Nowy „Blade” został oficjalnie „przesunięty na czas nieokreślony”, czyli tymczasowo odłożony na półkę. Jedna z najbardziej oczekiwanych produkcji od wielu lat miała trafić na ekrany kin 7 listopada 2025 r., jednak oficjalnie usunięto ją z kalendarza. Jasne, biorąc pod uwagę wszystko to, co działo się wokół filmu, trudno czuć się zaskoczonym. Zwłaszcza, że Bob Iger - CEO Disneya - zapowiadał zmiany: maksymalnie trzy superbohaterskie produkcje Marvela rocznie. W 2025 r. zobaczymy „Kapitana Amerykę; Nowy wspaniały świat”, „Thunderbolts” i „Fantastyczną Czwórkę”, co wyklucza debiut obrazu na najwcześniejszym etapie realizacji.
Predator: Badlands zamiast Blade'a. Znamy datę premiery
A problemy „Blade’a” nie mają końca. Z realizacji obrazu zrezygnowało już co najmniej dwóch reżyserów. Z kolei nad kolejnymi wersjami scenariusza pracowało pięciu scenarzystów, jednak dopiero szósty - Eric Pearson, autor skryptów do „Thor: Ragnarok” czy „Czarnej Wdowy” - miał dostarczyć satysfakcjonujący studio tekst. Trudno mi uwierzyć, że ten przeciętny pisarz przebił m.in. Beau DeMayo („X-Men ’97”) czy Nica Pizzolatto („Detektyw”), ale podobno włodarzom naprawdę zależy na jakości tego projektu. O jego wadze wspomniała m.in. Mia Goth, która w obrazie ma się wcielić w Lilith, antagonistkę. Artystka, która szybko wyrobiła sobie jedno z najgorętszych nazwisk w Hollywood, podkreślała podczas wywiadów, że producenci chcą zrobić jak najlepszy film i bardzo im na nim zależy.
Tak czy inaczej, zdjęcia miały wystartować 1 listopada, do czego nie dojdzie. Przesunięcie wejścia na plan na czas nieokreślony może sugerować, że pojawiły się nowe komplikacje. Przypomnę, że tytuł ogłoszono w 2019 r., a teraz - ponad pięć lat później - wciąż nie ma reżysera. Co więcej, sam Ali ma już podobno dość i zamierzał odejść, ale wygląda na to, że wciąż nie podjął żadnych konkretnych kroków w tym kierunku. W grudniu 2023 r. zapowiedziano też grę wideo o tej postaci. Przewidywanej daty wypuszczenia tej produkcji nigdy nie poznaliśmy.
Tymczasem Disney ogłosił trzy nowe daty premier filmów Marvela - nie podał jednak ich tytułów (18 lutego 2028 roku, 5 maja 2028 roku oraz 10 listopada 2028 roku - zgodnie z zapowiedzią trzech premier rocznie). Z kolei dzień premiery „Blade’a” - 7 listopada 2025 r. - przejmuje film „Predator: Badlands”, nowa opowieść o kosmicznym zabójcy od Dana Trachtenberga. Reżyser dał nam już jeden film z uniwersum („Prey”) i jest to zdecydowanie jedyna obok jedynki naprawdę udana odsłona cyklu.
Tym razem „Predator” trafi jednak do kin - „Prey” ominęło, niestety, dystrybucje kinową. Trachtenberg jest też współtwórcą scenariusza. W głównej roli zobaczymy Elle Fanning, ale nie znamy szczegółów fabularnych.
Czytaj więcej:
- Na tym horrorze od Disney+ można umrzeć... ze śmiechu. Jest strasznie zabawny
- Skąd tak naprawdę wziął się Venom i co go łączy z „Secret Wars”?
- Obejrzałem hitowy horror na Netfliksie. Ależ on jest piękny
- Fani Buddy to stan umysłu. Wierna armia ślepo wspiera go w sieci i chce jego uwolnienia
- Ten kontrowersyjny film podzielił publiczność. Nieoczekiwanie trafił do sieci