"Boy Kills World" to film, który interesuje tylko bycie fajnym, cool, zaje... ekhm. Postawiony przed sobą cel nawet udaje mu się spełnić, choć nie w takim stopniu, w jakim by sobie tego życzył. Dlaczego? Możecie się przekonać na VOD.
"Boy Kills World" mógł być najlepszym filmem akcji tego roku. Tak sugerowały zwiastuny, na których pokryty krwią Bill Skarsgard wyczynia kolejne akrobacje. To bowiem jeden z imitatorów "Johna Wicka". Nie tyle jest zainteresowany rozwojem fabuły i portretów psychologicznych bohaterów, co czystą i niczym nieskrępowaną rozpierduchą. Choć nie może się pochwalić jakością "Monkey Mana", wciąż potrafi dostarczyć porządnej dawki adrenaliny.
Fabuła? No jakaś tam jest i to, jak się okazuje na koniec, całkiem zamotana. Początkowo wydaje się bowiem, jakbyśmy mieli do czynienia z typowym kinem zemsty. Głuchoniemy i bezimienny chłopak, który wychował się w dżungli pod okiem tajemniczego szamana. Mentor nauczył go jak walczyć, aby stawić czoła matronie potężnej dynastii. Kierując się głosem z ulubionej gry wideo, główny bohater rusza dokonać krwawej wendetty za śmierć swojej rodziny. Pomagają mu w tym członkowie tajnego ruchu oporu.
Boy Kills World - film akcji. Co obejrzeć w weekend?
Lepiej za dużo nie zdradzać, bo "Boy Kills World" to psychodeliczna podróż do dystopijnego świata. Wypełniają go szalone koncepty i odjechane pomysły. Mamy tu morderczynię w kasku, który wyświetla one-linery. Mamy członka ruchu oporu, który mówi z dziwnym akcentem, przez co jego słowa zmieniają się w bełkot. Mamy nawet brutalny program z maskotkami płatków śniadaniowych, które brutalnie rozprawiają się z buntownikami. Dla stojącego za kamerą Moritza Mohra nie ma czegoś takiego jak "zbyt dziwaczne".
"Boy Kills World" płynnie przeskakuje z szalonej wariacji "Kickboxera" na jeszcze bardziej szaloną wariację "Uciekiniera" i z powrotem. Po drodze zalicza odniesienia do wielu innych kultowych dzisiaj tytułów, składając się z ich powidoków. Na ekranie panuje więc piękny bałagan, ale ogląda się go z rozdziawioną szczęką. Twórcy uciekają przecież w eksces. Nie liczy się dla nich nic prócz kinowych atrakcji, dlatego mnożą spektakularne sceny akcji.
Przy mordobiciach "Boy Kills World" się ożywia, wykazuje się świeżą energią, choć oczywiście próbuje naśladować "Johna Wicka" i jego operowe rozbuchanie. Zapomnijcie więc o pijanej kamerze i rwanym montażu. Długie ujęcia pozwalają nam pozachwycać się choreografią walk i kolejnymi popisami kaskaderskimi. Są bardzo pomysłowe. Znakomite wrażenie niszczy jedynie nadużywanie CGI, bo twórcy postanowili podkręcić brutalność do maksimum, przez co nieraz zalewają nas komputerowo wygenerowaną krwią.
"Dzieje się" - tak można by podsumować "Boy Kills World". Choć film zatraca się w scenach akcji, zapominając o całej reszcie, jako rozrywka wciąż sprawdza się idealnie. Ma nam co prawda coś do powiedzenia o autorytaryzmie, klasowości i zaślepieniu chęcią zemsty, ale podaje to za pomocą kolejnych atrakcji, które bywają tak efekciarskie jak efektywne. Przyjmuje się to na klatę z wielkim uśmiechem na ustach.
Więcej o filmach akcji poczytasz na Spider's Web:
- Najlepsze filmy akcji tej dekady. Wybieramy TOP 15 jakościowych akcyjniaków
- Max: najlepsze filmy akcji. Wybieramy tytuły, które zmiotą was z planszy
- Co mistrz kina akcji robi w Polsce? Totalną rozpierduchę oczywiście
- Ten film akcji na Netfliksie powinien narobić większego hałasu. Rozłoży was na łopatki
- SkyShowtime odpala prawdziwą petardę. Ten film akcji to czyste złoto
Gdzie obejrzeć "Boy Kills World"? Pełna lista serwisów VOD:
- Tytuł filmu: Boy Kills World
- Rok produkcji: 2023
- Czas trwania: 1 godzina 51 minut
- Reżyser: Moritz Mohr
- Aktorzy: Bill Skarsgard, Jessica Rothe, Michelle Dockery
- Ocena IMDB: 6,4/10