Max: najlepsze filmy akcji. Wybieramy tytuły, które zmiotą was z planszy

Te filmy zmiatają z planszy. Przeważnie za sprawą gradu kul, głośnych i licznych eksplozji, czy mordobicia i popisów kaskaderskich. Zdarza się jednak też (dokładnie: raz), że zamiast blockbusterowych atrakcji wywalają z butów swoją brutalnością i dusznym klimatem. Ku naszej uciesze ich bohaterowie zawsze bowiem pakują się w niezłe kabały. Jeśli w codziennym życiu brakuje wam adrenaliny, odpalajcie platformę Max, gdzie znajdziecie wszystkie wymienione poniżej tytuły.

Dzięki tym filmom przekonacie się, że oferta Max w mistrzowski sposób potrafi podnieść widzom poziom adrenaliny. Poniższe tytuły różnią się od siebie niemal wszystkim, ale łączy je zamiłowanie do dobrej rozpierduchy.

Pamiętacie, jak pod koniec zeszłego milenium w kinie akcji roiło się od twardych policjantów, lubiących rzucić kąśliwym żartem? Potem gdzieś zniknęli. W "Policji zastępczej" niezniszczalni gliniarze giną przez swoją brawurę, a ich miejsce zajmują ciamajdowaci detektywi. W XXI wieku humor stał się bowiem ważniejszy od akcji. I w tym filmie również wysuwa się na pierwszy plan, kiedy fabularne stery przejmują Will Ferrell i Mark Wahlberg. Kolejne strzelaniny i wybuchy służą tu więc zabijaniu widzów śmiechem.

To właśnie ten film, o którym wspominałem na początku, że porywa swoją brutalnością i dusznym klimatem. Siadając do seansu, odkręćcie sobie od razu wodę do wanny, bo będziecie chcieli się po nim umyć. "Blok 99" jest produkcją lepką, brudną. Zabiera nas do obskurnego więzienia i tarza we krwi, syfie i przemocy.

Czas na lżejszy klimat. A właściwie film podejmujący ciężki temat z lekkością. To bowiem opowieść o Becky, która w poprzedniej części "Becky" jako dziecko mierzyła się z grupą neonazistów, a teraz jako nastolatka w "Gniewie Becky" musi stawić czoła... neonazistom. Wykazuje się przy tym nie tylko hartem ducha i pomysłowością w zabijaniu, ale przy okazji czarnym poczuciem humoru. Jest szybko, krwawo i zabawnie.

Premiera tego filmu przypadła na czasy pandemii, przez co zatonął w box offisie. Niesłusznie. No dobra, krytykom przypadł do gustu raczej średnio, bo na Rotten Tomatoes liczy sobie zaledwie 55 proc. pozytywnych recenzji. To jednak wciąż solidna (acz rzeczywiście niezbyt wysokich lotów) rozrywka. Zasady "Mortal Kombat" dobrze znacie. To przecież kolejna już adaptacja popularnej serii gier wideo. W dodatku ta najbardziej dotychczas widowiskowa, w której nawet fatalities nie brakuje. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, to najwyższy czas nadrobić zaległości. Sequel już coraz bliżej.

Ale odjazd! "Sisu" udowadnia, że do szczęścia widzów wystarczy stary, małomówny facet i cała rzesza nazistów. Główny bohater brutalnie się z nimi rozprawia, a gdy wydaje się, że ci źli jednak wygrywają, on wraca jeszcze bardziej wkurzony.

Więcej o Max poczytasz na Spider's Web:

Nową wersję serwisu znajdziecie o tutaj.