Wspólnik Buddy mówi, że youtuber oszukał go na 100 milionów
Mariusz "Jose Kolekcjoner" Olejnik, były wspólnik Buddy, postanowił ponownie zabrać głos w sprawie przebywającego za kratami youtubera. Mężczyzna, który wcześniej współpracował z Buddą przy organizowaniu loterii, oskarżył go o kradzież 100 mln zł. "Nikt z Was nie zna prawdziwego Buddy - nigdy nie spotkałem w życiu tak niewdzięcznego i pazernego człowieka" - napisał w mediach społecznościowych.
Od aresztowania Kamila L., znanego jako Budda, minął już niemal miesiąc. Popularnego youtubera motoryzacyjnego ujęto w Warszawie, a jego majątek szacowany na 38 mln zł, w postaci m.in. luksusowych samochodów, nieruchomości i działek budowlanych, został zabezpieczony. Oprócz Buddy zatrzymano również 9 innych osób, w tym jego partnerkę Aleksandrę K. (Grażynkę) oraz Bartłomieja G. (MGP Garage). Pod koniec października sąd zdecydował o przedłużeniu aresztu Buddy i Grażynki do 11 stycznia 2025 r. Decyzja sądu jest prawomocna.
Jose Kolekcjoner oskarżył Buddę o kradzież 100 mln zł
W związku z tym, że Budda został zatrzymany pod zarzutem organizowania nielegalnych gier hazardowych w postaci loterii internetowych i wyłudzania podatku VAT, wiele osób podejrzewało, że w gronie zatrzymanych znajduje się również Mariusz "Jose Kolekcjoner" Olejnik, były wspólnik Buddy, który współpracował z nim przy organizowaniu loterii. Mężczyzna znany jest bowiem z losowania "Spełnij Marzenia", które polegało na zakupie e-booków (każdy zakup zwiększał szansę na wygraną). W ostatniej loterii, która odbyła się 2 października 2024 r., można było wygrać 1 mln zł na cele mieszkaniowe, a także nagrody dodatkowe takie jak iPhone 15 Pro Max, konsola PlayStation, telewizor Sony czy Thermomix.
Jose Kolekcjoner rozwiał jednak wszelkie wątpliwości - po aresztowaniu Kamila L. zapewnił, że znajduje się "po tej właściwej stronie [krat]". Zmienił on również zdjęcie profilowe na Instagramie, na którym widać lampki szampana.
Jestem silny jak nigdy dotąd, i to dzięki wam, ponieważ zdecydowałem się na rozwiązania maszyny losującej, która nie pozostawia żadnych wątpliwości co do uczciwości odbytych losowań
- zapewnił Jose Kolekcjoner.
Tym razem Mariusz Olejnik postanowił włożyć kij w mrowisko, odgrzewając temat Buddy na nowo. Na jego InstaStories pojawił się wpis, w którym wyjaśnił, dlaczego od czasu aresztowania zdecydował się milczeć. Zapowiedział również, że przez kolejne 3 miesiące "będzie odkrywać fakty":
Czekają Was zaskakujące zwroty akcji. Mnóstwo kłamstw i manipulacji ze strony idola społeczeństwa, "Buddy", który z premedytacją i wyrachowaniem oszukał swojego wspólnika na 100 milionów zysku rocznie
- napisał.
Po tym, gdy pod jego najnowszym wpisem na Instagramie zaczęły pojawiać się negatywne komentarze, Jose Kolekcjoner zdecydował się odpowiedzieć internautom:
Mi nie siada psychika jak Kamilowi i nie spie**alam, bo się układanka rozsypała. Budda mnie okradł na 100 mil zysku rocznie - to jest powód naszego rozstania, a nie że Budda sam odszedł!!! Zabrał pieniądze mojej rodzinie i rodzinom moich ludzi, którzy dla nas pracowali. (…) Nikt z Was nie zna prawdziwego Buddy - nigdy nie spotkałem w życiu tak niewdzięcznego i pazernego człowieka
- grzmiał Jose Kolekcjoner.
Mężczyzna dodał, że "Kamil jest bezwzględny i dwulicowy", a jego legenda już niebawem się skończy. Zapowiedział, że za jakiś czas pojawi się historia, która być dowodem na jego słowa.
O Buddzie czytaj w Spider's Web:
- Kim jest Budda i dlaczego go zatrzymano? Wielka kariera i wielki upadek
- Są zarzuty w sprawie Buddy. Chodzi m.in. o loterie. Nagranie z zatrzymania
- Fani Buddy to stan umysłu. Wierna armia ślepo wspiera go w sieci i chce jego uwolnienia
- Szantażowali Buddę i trafili do więzienia. Chcieli wyłudzić 1 mln zł
- Fani Buddy robili tatuaże z jego podobizną, teraz są zawiedzeni. Tak wygląda "przyjaźń" influencera i widzów