Szantażowali Buddę i trafili do więzienia. Chcieli wyłudzić 1 mln zł
Budda postanowił poinformować swoich widzów, na jakim etapie jest jego sprawa w związku z filmem, który pojawił się na YouTubie cztery miesiące temu - okazało się wówczas, że jest szantażowany. Teraz wiadomo już, że dwie osoby zostały osadzone w areszcie, a sam Budda wysyła już kolejne pozwy.
W połowie maja na kanale Buddy pojawił się inny niż zwykle materiał, w którym youtuber zdecydował się poinformować swoich widzów o tym, że jest szantażowany. Grupa osób zagroziła, że upubliczni dowody na rzekomy przekręty, oszustwa i niemoralne działania Buddy, jeśli ten nie zapłaci jej ogromnej kwoty. Chodziło o domniemane pośredniczenie w wynajmach samochodów do Francji, oszukiwanie ludzi na biznesie fotowoltaicznym czy nawet groźby z użyciem broni. Sytuacja ta na tyle przytłoczyła influencera motoryzacyjnego, że zdecydował się podzielić nią z widzami i skomentować ją w gorzkich słowach.
Już w dniu publikacji filmu widzowie dowiedzieli się, że sprawy zaszły za daleko i Budda zamierza podjąć odpowiednie kroki, by wyciągnąć wobec szantażystów konsekwencje. Okazało się, że sprawą zajmuje się policja, wskutek czego jedna osoba została zatrzymana, natomiast kolejni podejrzani są już przesłuchiwani. W minionym tygodniu youtuber zdecydował się powiadomić widzów o tym, co od tego czasu zdążyło się zmienić, tym razem już w formie pisemnej.
Szantażyści Buddy osadzeni w więzieniu. Youtuber poinformował o etapie sprawy sprzed kilku miesięcy
Na InstaStories Buddy pojawiła się aktualizacja sprawy sprzed czterech miesięcy, kiedy to Budda po raz pierwszy poinformował, że jest szantażowany - okazało się, że ujęto dwóch szantażystów i osadzono ich w areszcie. Youtuber podkreślił, że nie spełnił ich żądań, przez co sprawcy mieli manipulować jego widzów, i z tego powodu zdecydował się opublikować krótkie oświadczenie:
"Na koniec powiem to raz i wyraźnie - wymiar sprawiedliwości zadziałał i te osoby siedzą w więzieniu. Kolejne są ścigane. To nie ja zostałem aresztowany, to nie mi postawiono zarzuty. Służby wiedzą już o kolejnych tworzących tę grupę. Zastanówcie się kilka razy, kiedy ktoś będzie próbował usilnie was zmanipulować i zastanówcie się, dlaczego komuś tak na tym zależy" - stwierdził. "Milion chcieli ode mnie wyłudzić, miesiącami się starali. Dziś wydałem 1,3 mln w godzinę na powodzian. Boli? Ma boleć".
Podkreślił, że wysłał już 16 pozwów i dodał, że wskutek "obawy matactwa, podejrzenia działania w większej grupie zorganizowanej", jak również braku okoliczności łagodzących, w połowie września sąd postanowił przedłużyć areszt zatrzymanym w tej sprawie. "Postawione zostały zarzuty (prokuratura wysłała akt oskarżenia do sądu" - czytamy w podsumowaniu. "Zabrany materiał to prawie 1800 stron akt. Jako poszkodowany mam dostęp do wszystkich zeznań, zarówno oskarżonych, jak i świadków. Jak przyjdzie na to czas, wiele z nich ujrzy światło dzienne, a wtedy pozostanie tylko szok i niedowierzanie".
O Buddzie czytaj w Spider's Web:
- Internauta twierdzi, że Budda zmanipulował mu brata. Teraz chce zdemaskować youtubera
- Budda ogłosił ostatni projekt w historii. Co dalej z jego kanałem?
- "Budda. Dzieciak '98" pobił historyczny rekord. Nie dokonał tego żaden inny polski dokument
- Fani Buddy robili tatuaże z jego podobizną, teraz są zawiedzeni. Tak wygląda "przyjaźń" influencera i widzów
- Pracownik Żabki miał zostać zwolniony za oglądanie filmów Buddy. Youtuber reaguje, Żabka dementuje