REKLAMA

To nie jest wakacyjne kino. Ale jeśli szukasz filmu, który cię przetarga, nie trafisz lepiej

Tego filmu nie da się oglądać do kotleta, a po jego seansie spotkanie ze znajomymi na grilla wcale nie brzmi zachęcająco. To kino ciężkie, które nie pozostawi na was suchej nitki. "Aftersun" niedawno trafiło na VOD. Czemu warto go obejrzeć?

aftersun film co obejrzeć nowości
REKLAMA

Ja wiem, że jak lato, to filmy powinny być lekkie, dynamiczne, przyjemne i najlepiej, żeby jeszcze Tom Cruise w nich biegał tak, jak aktualnie w "Mission: Impossible - Dead Reckoning - Part One". "Barbie" wychodzi trochę naprzeciw temu podejściu, bo w wywrotowy sposób przemyca poważny komentarz społeczny, ale to wciąż produkcja wielkiej wytwórni, w której róż i gatunkowe atrakcje wylewają się z ekranu. Tak samo "Oppenheimer" z całym swoim mrokiem nie do końca pasuje do idei wakacyjnego blockbustera. Jakby jednak nie patrzeć, w tym miesiącu kinomani na nudę narzekać nie mogą.

Dużo też dzieje się w streamingu, który ciągle atakuje nas nowościami. Na przykład Amazon Prime Video od dłuższej chwili rozpieszcza swoich użytkowników letnią rozrywką, pokroju "Gry fortuny" - szpiegowskiej komedii pełnej akcji. Na HBO Max wjechał natomiast perfekcyjny feel good movie "Życie". Jeśli jednak poszukujecie czegoś mocniejszego, czegoś, co przetarga was emocjonalnie, to w minionych dniach na różnych platformach VOD (również na ostatniej przeze mnie wspomnianej) zadebiutowało "Aftersun".

Czytaj także:

REKLAMA

Dlaczego warto obejrzeć Aftersun w ten weekend?

Nie dajcie się zwieść wakacyjnemu klimatowi "Aftersun". Bo to oczywiście opowieść o młodym ojcu Calumie i jego córce Sophie, którzy wyjeżdżają na wczasy do tureckiego kurortu. Wspólnie się bawią, spędzają czas na plaży, tańczą, poznają nowych ludzi. W tej pięknej pocztówce jest jednak coś niepokojącego. Jakiś potwór przedziera się do nas gdzieś spomiędzy wierszy. To, co w tej historii najważniejsze pozostaje niewypowiedziane, znajduje się gdzieś poza idyllicznym obrazem wypoczynku.

Składając ze sobą coraz dosadniejsze sugestie scenarzystki i reżyserki Charlotte Wells, w końcu dociera do nas, że Calum cierpi na depresję. Ten film to próba rekonstrukcji ostatnich wspólnych wakacji ojca z córką, którą dręczą wyrzuty sumienia, że niczego nie zauważyła. "Aftersun" powoli, acz skutecznie wdziera się widzowi pod skórę, targając go emocjonalnie po podłodze. Po seansie Under Pressure Davida Bowie i zespołu Queen już nigdy nie będzie brzmieć tak samo.

Aftersun - co obejrzeć?
REKLAMA

Na szczególną uwagę zasługuje występ Paula Mescala, za który młody aktor otrzymał nominację do Oscara. Jego Calum to kreacja wyjątkowa, bo oddaje on wszystkie niuanse psychologiczne swojego bohatera. Za każdym uśmiechem, kryje się widoczny ból. Krzyki i monologi wygłaszane w tajemnicy przed córką, rozrywają wręcz widzom serce.

"Aftersun" nie należy z pewnością do filmów łatwych. To kino mocne i bezkompromisowe, które wystawia cierpliwość widza na próbę. Rzucone przez niego wyzwanie warto jednak podjąć, nawet jeśli wakacyjna pogoda już was rozleniwiła.

"Aftersun" obejrzycie na HBO Max, Player, Polsat Box Go, Premiery CANAL+ i Rakuten TV.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA