Wielu widzów zadaje sobie teraz pytanie, czy Joel umrze w „The Last of Us”. Serial od HBO nie potraktował tego bohatera zbyt łaskawie. Co na temat jego dalszych losów mówią nam gry z konsol PlayStation? Sprawdzamy!
„The Last of Us” jest dość wierną adaptacją gry wideo o tym samym tytule, wydanej na trzy kolejne generacje konsol z rodziny PlayStation: PS3, PS4 i PS5. Głównym bohaterem jest podstarzały i zmęczony życiem Joel. Bohater lata temu stracił córkę, ale po dwóch dekadach po upadku starego świata staje się mimowolnie opiekunem młodej Ellie. Razem ruszają w podróż przez postapokaliptyczne Stany Zjednoczone.
Czytaj też: To nie była tylko jedna wpadka. Widzowie “The Last of Us” wyłapali więcej błędów w serialu
Serial tworzony przez HBO powstaje we współpracy ze scenarzystą gry ze studia Naughty Dog i wprowadza za jego błogosławieństwem nieco zmian w fabule względem oryginału. Jeśli jednak spojrzeć ba obie produkcje z nieco przymrużonymi oczami, to opowiadana historia w obu przypadkach jest z grubsza taka sama. Dzięki temu to w grach „The Last of Us” możemy odpowiedzi pytanie o dalsze losy głównych bohaterów.
Uwaga na spoilery z serialu HBO i gier z serii „The Last of Us”!
Czy Joel umrze w „The Last of Us”? Pewnie tak, ale raczej nie od razu.
Szósty odcinek pozostawił tych widzów, którzy w gry nie grali, z niezłym cliffhangerem. Joel został dźgnięty i spadł z konia, a napisy końcowe pojawiły się w chwili, gdy zrozpaczona Ellie krzyczała do niego, że „bez niego sobie, k***a, nie poradzi”. Wiele osób myślało, że oznacza to śmierć Joela, ale kolejny epizod pokazał nam, że bohater nie zmarł od razu. Ellie spróbowała go uratować.
Czy jej się to udało i czy Joel umrze w serialu, czy też nie, dowiemy się ze stuprocentową pewnością dopiero za tydzień. Retrospekcja z Riley, która jest adaptacją komiksu osadzonego w uniwersum „The Last of Us” i dodatku do pierwszej części gry o tytule „Left Behind” (od którego siódmy odcinek zaczerpnął zresztą tytuł) mogłaby sugerować, że Joel nie przeżyje.
Ekranizacja gry „The Last of Us” pozostanie jednak raczej wierna oryginałowi.
Jeśli fabuła podąży tropem oryginału, to głównej bohaterce uda się powstrzymać Joela przed odejściem na tamten świat. Gdy tylko dojdzie on do siebie po rekonwalescencji, ruszą wspólnie w dalszą podróż. Jej finał zapewne będzie też podobny do tego z gier, dzięki czemu 2. sezon produkcji dostępnej w serwisie HBO Max będzie mógł pokazać wydarzenia z gry „The Last of Us: Part II”.
Taki rozwój wydarzeń ma zresztą sporo sensu. Ellie, gdy była młodsza, nie dała rady uratować zakażonej dziewczyny, w której się zakochała. Jakby tego było mało, to najpewniej ona musiała ją potem zastrzelić (serial nie pokazuje tego wprost, ale implikuje to między wierszami). To zakończyło jej dzieciństwo, a dzięki temu, że dojrzała, była w stanie uratować swego nowego opiekuna, Joela.
A co o losach Joela ma nam do powiedzenia gra „The Last of Us: Part II”?
Pierwszy sezon serialu HBO to adaptacja pierwszej części serii gier od Naughty Dog, na które składają się dwie części oraz wspomniany dodatek. Drugi sezon produkcji, którą można oglądać na HBO Max, weźmie na warsztat „The Last of Us: Part II”. Fani Pedro Pascala mogą być nieco rozczarowani, jeśli twórcy zdecydują się na wierną ekranizację, gdyż jego bohater ginie. I to w prologu.
Obserwujemy tutaj klasyczne przekazanie pochodni nowemu pokoleniu, a protagonistką drugiej części cyklu „The Last of Us” staje się Ellie. Młoda dziewczyna chce się zemścić na osobach odpowiedzialnych za śmierć Joela i poznaje ich motywację. Będę mocno zdziwiony, jeśli twórcy serialu zdecydują się w tym przypadku na odejście od scenariusza gry, przez który pęka serducho.
Na koniec dodam, że oprócz tego „The Last of Us: Part II” wprowadza jeszcze jeden bardzo fajny fabularny twist, ale ponieważ nie dotyczy on już Joela bezpośrednio, nie będę się dalej zagłębiał w temat, aby nie psuć tym osobom, które w grę nie grały, frajdy z odkrycia go samemu podczas seansu serialu. Jedno jest pewne: w drugim sezonie „The Last of Us” będzie się działo!