To koniec DC jakie znamy? Prawie. Tylko jedna osoba może być pewna swej przyszłości w uniwersum
Uważajcie na siebie superbohaterowie. W kinowym uniwersum DC jest nowy szeryf. James Gunn robi porządki po Zacku Snyderze. We franczyzie panuje więc chaos. Jak się okazuje, swojej przyszłości może być pewna tylko jedna osoba. Praktycznie cała reszta idzie do wymiany.
Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.
Lejce kinowego uniwersum DC w październiku przejęli James Gunn i Peter Safran. Pierwsze co zrobili, to zmienili nazwę z DCEU na DCU, aby pokazać, że teraz będzie inaczej. Wszystko, co zbudował Zack Snyder, idzie do kosza. Dlatego Henry Cavill, chociaż chwilę wcześniej ogłosił swój powrót do roli Supermana, zdążył już się z fanami pożegnać. Patty Jenkins przedłożyła natomiast scenariusz do "Wonder Woman 3", ale jej wizja nie pokrywała się z planami nowego szefostwa i została odesłana z kwitkiem.
Wciąż czekamy na oficjalne ogłoszenie strategii Gunna i Safrana. Na razie możemy się jedynie domyślać, że nie będzie w niej miejsca nawet na najnowsze nabytki DC. W końcu Dwayne Johnson z entuzjazmem wypowiadał się na temat Black Adama, zapewniając, jak to na swych barkach będzie dźwigał nowe uniwersum, aby chwilę temu odlajkować profile w mediach społecznościowych tak samego filmu, jak i właściciela praw do franczyzy - Warner Bros. Discovery.
Kto zostaje w DCU?
W budowanym właśnie DCU tylko jedna osoba może być pewna swojej przyszłości. Tak przynajmniej twierdzą zaufani informatorzy portalu GiantFreakinRobot. Według nich w uniwersum ostanie się bowiem jedynie Harley Quinn. I nie, nie w wykonaniu Lady Gagi w "Jokerze 2", ale kreacja Margot Robbie.
Z ujęcia Zacka Snydera Harley Quinn była jednym z niewielu elementów, które cieszyły się powszechnym poklaskiem. Do tego sam Gunn miał już okazję współpracować z Margot Robbie na planie "Legionu Samobójców: The Suicide Squad". Jakby tego było mało, odkąd reżyser przejął rządy nad uniwersum, aktorka może pochwalić się sporymi wpływami i artystyczną kontrolą w DC Studios.
Podczas gdy Jason Momoa prawdopodobnie zostanie w uniwersum zrecastingowany, Ezra Miller po "Flashu" zrobi sobie przerwę, aby przepracować osobiste problemy, a Ben Affleck zamiast ponownie wcielać się w Batmana, może coś wyreżyserować i wszystko pisane jest na razie patykiem na piasku, należy spodziewać się, że Margot Robbie jako Harley Quinn będzie gościć w przyszłych projektach DC jeszcze częściej niż dotychczas.