Doda przestaje koncertować, bo... nie chce dzielić fanów. Poszło o szczepionki
Przed swoim weekendowym występem w Sopocie (w ramach Polsat SuperHit Festiwal 2021) Doda zapowiedziała, że zniknie ze sceny. W ten sposób postanowiła wyrazić swój sprzeciw wobec podziału na zaszczepionych i niezaszczepionych.
W ten weekend w Sopocie odbył się Polsat SuperHit Festiwal 2021, o którym zrobiło się dość głośno – i to nie tylko za sprawą występujących na scenie gwiazd. Chłopaki z Maneskin postanowili dać sobie soczystego całusa na scenie, tymczasem Doda zapowiedziała, że od tego momentu nie będzie już w ogóle koncertować. A to wszystko z myślą o fanach, których artystka nie chce „dzielić”.
Dorota „Doda” Rabczewska-Stępień zapowiedziała długotrwałą rezygnację z występów na scenie w krótkiej rozmowie z Super Expressem. Zapytana o pandemię wyznała, że sam okres lockdownu nie był dla niej ponurym czasem: wokalistka twierdzi, że przerwa dobrze jej zrobiła, bo potrzebowała odpoczynku i czasu dla siebie. Chwilę później, nieco ostrzejszym już tonem, zapowiedziała, że z koncertami koniec, a to wszystko przez szczepionki i podziały:
W tym momencie temat został urwany. Jak wiemy, zdaniem części muzyków, koncerty tylko dla zaszczepionych to zwykła segregacja (tej narracji w swoim felietonie sprzeciwia się Piotr Grabiec, słusznie przypominając, że organizatorzy koncertów i artyści jako pierwsi powinni ustawiać się w kolejce po szczepionki i nakłaniać słuchaczy do tego samego). Doda poszła o krok dalej niż Kazik i jego Kult, którzy zapowiedzieli, że nie wezmą udziału w koncertach, na które będą wpuszczani wyłącznie ludzie zaszczepieni.
O ile jednak postawa zespołu (i sięgnięcie do bardzo nieodpowiedniej apartheidowskiej analogii) mogła niektórych zdziwić, o tyle decyzja Dody ma bezpośredni związek z jej antyszczepionkowymi poglądami, z którymi przecież nigdy się nie kryła. Jest autorką wielu bagatelizujących COVID-19 wypowiedzi (choć może nie na tyle, by stawiać ją w jednym rzędzie z Ivanem Komarenką, Edytą Górniak czy Marcinem Najmanem).
Biorąc pod uwagę, że chętnych do szczepień Polaków jest coraz mniej (a zatem sami są odpowiedzialni za ewentualne podziały, które powstają w związku z troską o zdrowie społeczeństwa), ta przerwa może trochę potrwać. Fani wokalistki muszą czuć się rozczarowani. Zaledwie kilka dni temu, po niemal 1,5 rocznej przerwie muzycznej, wydała nowy klip promujący jej film pt. „Dziewczyny z Dubaju”. Najprawdopodobniej jej absencja obejmie wyłącznie scenę, ale o pracę nad nowym materiałem słuchacze nie powinni się obawiać.
Film, który Doda wyprodukowała, ma „zdemaskować hipokryzję polskiego show biznesu i ujawnić całą prawdę na temat tzw. afery dubajskiej, w którą zamieszane były zarówno celebrytki i modelki, jak również wiele znanych postaci ze świata polityki, biznesu, czy sportu”. Brzmi, jakby Patryk Vega wszedł komuś za mocno, ale nie uprzedzajmy faktów. W wywiadzie wokalistka zdradziła, że jest z filmu bardzo zadowolona. Jego premiera odbędzie się jesienią.