J.K. Rowling zmasakrowana przez Emmę Watson. To zdanie mówi więcej niż setki hejterskich postów
J.K. Rowling w ostatnim czasie nie ma dobrej prasy. Jej krucjata przeciwko osobom transseksualnym sprawiła, że pisarka straciła wielu fanów, zapewne większość z nich bezpowrotnie. Ostatni cios zadała Emma Watson, czyli aktorka wcielająca się kiedyś w Hermionę, jedną z kluczowych bohaterek serii książek o "Harry'm Potterze".
J.K. Rowling straciła w ostatnich miesiącach wielu fanów i fanek z powodu podjętej przez nią kampanii przeciwko osobom transseksualnym. Swoje niezadowolenie z postawy autorki "Harry'ego Pottera" ukazała w trakcie tegorocznego rozdania nagród BAFTA jedna z gwiazd filmowej adaptacji serii powieści o młodym czarodzieju. Co dokładnie powiedziała Emma Watson?
Brytyjska pisarka dla wielu osób z hollywoodzkiego środowiska stała się w zeszłym roku absolutną persona non grata. Wszystko z powodu głoszonych przez J.K. Rowling transfobicznych opinii i skrajnie prawicowego hejtu, przez który odżegnali się od niej m.in. Emma Watson i Daniel Radcliffe. Co prawda nie wszyscy aktorzy z obsady filmów o Harrym Potterze byli równie szybcy w krytyce autorki, bo choćby Rupert Grint niedawno nazwał ją swoją "cioteczką", ale Rowling niezaprzeczalnie mocno straciła na popularności.
Wciąż wierna jej garstka fanów "Harry'ego Pottera" jest zresztą tak zdesperowana, że publicznie świętuje nawet takie sytuacje jak zwycięstwo pisarki w fikcyjnym konkursie popularności. Niezaprzeczalnie więcej osób czerpie tymczasem satysfakcję z każdej kpiny płynącej w stronę J.K. Rowling. Widać to wyraźnie po reakcjach na zdanie rzucone przez Emmę Watson w trakcie wczorajszego rozdania nagród BAFTA. Popularna aktorka dostąpiła zaszczytu wręczenia statuetki dla najlepszego brytyjskiego filmu, więc przed wejściem na scenę została zapowiedziana na scenę przez Rebel Wilson jako "zdeklarowana feministka, o której wszyscy wiemy, że jest wiedźmą".
Emma Watson odpowiedziała jednym zdaniem, które fani odebrali jako krytykę i szyderę z J.K. Rowling.
"Jestem tu dla wszystkich czarownic" - to jedno zdanie wystarczyło, żeby brytyjski i amerykański Twitter po prostu eksplodował. Kolejne osoby wyraziły wprost nadzieję, że mamy tutaj do czynienia z ledwie tylko skrywaną kpiną wymierzoną w J.K. Rowling. Osobiście w pełni podzielam tę hipotezę. Emma Watson jest zbyt doświadczoną aktorką i celebrytką, żeby rzucać podobne słowa na wiatr. Doskonale wiedziała, że takie zdanie zostanie odebrane jako klarowny polityczny gest wobec budzącej coraz większe kontrowersje pisarki. Wydaje się to tym bardziej oczywiste, gdyż niedawno Rowling znów "poleciała" na Twitterze z okazji Dnia Kobiet.
Część fanów nastoletniego czarodzieja czuła pewien niedosyt, że w ramach niedawnego programu "Harry Potter - 20. rocznica: powrót do Hogwartu" żadna z gwiazd filmowej serii nie skomentowała sytuacji z J.K. Rowling. Pisarka nie wzięła udziału w wydarzeniu (podobno z własnej woli), więc HBO Max przyszykowało tylko kilka jej archiwalnych wypowiedzi. Prawda jest jednak taka, że gwiazdy "Harry'ego Pottera" z pewnością zostały wcześniej pouczone, żeby nie robić negatywnej atmosfery wokół spotkania po latach. A jako profesjonaliści musieli wywiązać się z tego zadania. Ceremonie wręczenia nagród lepiej nadają się do wygłaszania politycznych manifestów.
W trakcie wczorajszego rozdania nagród BAFTA Rebel Wilson pokazała środkowy palec Władimirowi Putinowi.
Trudno o lepszy dowód na potwierdzenie powyższej teorii. Oczywiście można mieć do aktorów pretensje, że najbardziej lubią wykazywać się niepokorną odwagą w błysku fleszy i przed wielomilionową widownią. Trudno zaprzeczyć, iż w tym wszystkim kryje się nieco hipokryzji i kompleksu narcyza. Lepiej jednak, żeby celebryci protestowali w słusznej sprawie wtedy niż w ogóle. Emma Watson przynajmniej wyraziła swoje zdanie. Tego nie sposób jej odebrać, tak samo jak talentu pisarskiego J.K. Rowling. Szkoda tylko, że Brytyjka od dłuższego czasu marnuje go na rozsiewanie wokół jadu i nienawiści.
* Zdjęcie główne pochodzi z serwisu YouTube.