Wojna o J.K. Rowling robi się absurdalna. Fani się cieszą, bo wygrała konkurs, który nie istnieje
Nazwisko J.K. Rowling nie schodzi w ostatnich dniach z medialnych nagłówków. Wyjątkowo nie chodzi o kolejny transfobiczny komentarz pisarki, tylko dwie nieprawdziwe informacje krążące po sieci na jej temat. Fani Rowling podobno wygrali dla niej sondaż "Człowiek Roku 2021", a sama autorka pojawi się w programie "Harry Potter - 20. rocznica: Powrót do Hogwartu". Jedno i drugie to fake news.
Od kilku miesięcy można już otwarcie mówić, że J.K. Rowling zagościła mentalnie na skrajnej prawicy w związku ze swoimi poglądami na osoby transseksualne. W chwili, gdy zaczyna się cytować "Rok 1984" bez związku z tematem, to już właściwie przesądzone. Bynajmniej nie zakończyło to sporów na temat pisarki. W sieci toczą się obecnie dwie duże dyskusje na jej temat. Wyjątkowo nie dotyczą one ani nowego kontrowersyjnego tweeta, ani znajdującej się na krawędzi popularności serii "Fantastyczne zwierzęta". Tym razem chodzi o ranking "Człowiek Roku 2021" zorganizowany przez brytyjski dziennik "The Guardian", a także zbliżające się wielkimi krokami świętowanie 20. rocznicy "Harry'ego Pottera".
W internecie zawrzało, gdy na początku grudnia pojawił się zwiastun odcinka specjalnego "Harry Potter - 20. rocznica: Powrót do Hogwartu" i nigdzie nie dało się tam dostrzec J.K. Rowling. Media szybko poinformowały, że pisarka po prostu nie została zaproszona na wydarzenie z powodu związanych z nią kontrowersji. Opublikowany niedługo później trailer filmu "Fantastyczne zwierzęta: Sekrety Dumbledore'a" też nie wspominał o niej słowem. W ostatnich dniach nagle okazało się, że fragmenty z Rowling pojawiają się w show świętującym "Harry'ego Pottera". A to wcale nie był koniec zamieszania.
J.K. Rowling otrzymała zaproszenie na "Harry Potter - 20. rocznica: Powrót do Hogwartu", ale go nie przyjęła.
Jak podaje portal Entertainment Weekly, to nie WarnerMedia zdecydowała więc o nieobecności pisarki. Wręcz przeciwnie, korporacja wysłała do niej zaproszenie, ale ludzie Rowling zdecydowali się go nie przyjąć. Skąd w takim razie informacja, że J.K. Rowling pojawia się w "Harry Potter - 20. rocznica: Powrót do Hogwartu"? Fragmenty z Brytyjką pochodzą z materiałów archiwalnych, przede wszystkim z wywiadu nagranego w 2019 roku. Według zakulisowych informacji twórcy odcinka specjalnego wykorzystują zresztą wypowiedzi Rowling bardzo rzadko.
Zapewne nie spodoba się to najwierniejszym fanom pisarki, choć oni akurat mają teraz inną sprawę na głowie. W angielskiej części internetu pojawiały się w ostatnich kilkudziesięciu godzinach triumfujące komentarze dotyczące sondażu "Człowiek Roku 2021" lewicowej gazety "The Guardian". W reakcji na wybór Elona Muska przez magazyn "Time" brytyjska redakcja zaproponowała czytelnikom podanie ich własnych kandydatów. Jedną z najczęściej wspominanych była właśnie J.K. Rowling. Wbrew plotkom nie doprowadziło to jednak do usunięcia całego rankingu.
Amerykański portal Newsweek udał się z prośbą o komentarz w sprawie całego zamieszania do rzecznika prasowego "The Guardian". Poinformował on gazetę, że w rzeczywistości nie było żadnego sondażu. Czytelnicy mogli podawać swoje propozycje w ramach podanego formularza, ale do żadnego oficjalnego głosowania nigdy nie doszło. Dodane na końcu oryginalnego artykułu zdanie: "Formularz został zdezaktywowany i jest zamknięty na kolejne propozycje" wynikało po prostu z naturalnego końca zainteresowania tematem. J.K. Rowling nie została więc "Człowiekiem Roku Guardiana", bo ta gazeta nie organizuje takiego konkursu.
*Zdjęcie główne pochodzi z serwisu YouTube.