REKLAMA

Fantastyczne zwierzęta zmieniają uniwersum Harry'ego Pottera, a to budzi sprzeciw fanów

Oczekiwania związane z premierą filmu Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda sięgają zenitu. Za kulisami toczy się jednak coraz ostrzejszy konflikt między J.K. Rowling a najbardziej zagorzałymi fanami Harry'ego Pottera. Poszło o zmiany w ustalonym kanonie uniwersum.

fantastyczne zwierzęta kanon
REKLAMA
REKLAMA

Fantastyczne zwierzęta zapowiadają się na jedno z największych filmowych wydarzeń tego roku. Wielu fanów ma nadzieję, że Zbrodnie Grindelwalda w ciekawy sposób rozszerzą uniwersum Harry'ego Pottera, a młodsze wersje niektórych bohaterów będą co najmniej równie ciekawe, co te znane z książek. Póki co jednak istnieje zagrożenie, że będzie dokładnie odwrotnie. Dlaczego?

J.K. Rowling jest nie tylko autorką serii o młodym czarodzieju, ale też scenariuszy wszystkich części Fantastycznych zwierząt. To w jej rękach leży pełnia władzy nad kształtem uniwersum prequeli. Dlatego tym bardziej dziwią błędy i niezgodności w kanonie, jakie pojawiły się przy okazji zapowiedzi Zbrodni Grindelwalda. Warto w tym miejscu zapytać - Fantastyczne zwierzęta a Harry Potter - jakie dokładnie istnieją między nimi różnice?

W filmie ma się pojawić Minerwa McGonagall, mimo że teoretycznie urodziła się... osiem lat później.

Według informacji portalu PopCulture Movies młodszą wersję bohaterki ma zagrać Fiona Glascott. Kilkunastoletnia MacGonagall w Fantastycznych zwierzętach: Zbrodniach Grindelwalda oznacza, że nauczycielka transmutacji w Hogwarcie miała blisko sto lat, gdy do szkoły trafił Harry Potter. Tego typu informacja nie miałaby może wielkiego znaczenia, gdyby nie fakt, że podobnych zmian jest więcej. Przy okazji drugiego zwiastuna filmu okazało się, że wąż Voldemorta o imieniu Nagini był wcześniej ludzką kobietą, która urodziła się z nałożoną klątwą. W innym zwiastunie pokazano z kolei czarodziejów teleportujących się na terenie Hogwartu, mimo że według powieści jest to fizycznie niemożliwe.

fantastyczne zwierzęta kanon class="wp-image-220409"

Filmowy Grindelwald jest z kolei znacznie bardziej okrutny i zimny niż wersja znana z książek. Dumbledore zdradza w Insygniach śmierci, że jego dawny przyjaciel i kochanek (?) zaczął w kolejnych latach żałować zbrodni popełnionych za młodu. Nie wspominając o tym, że jego droga do władzy w filmach toczy się głównie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, a tymczasem w powieściach ustalono, że Grindelwald był uczniem Durmstrangu, czyli szkoły magicznej położonej we wschodniej Europie.

Tego typu zmiany w kanonie zaskakują, smucą, a czasem wręcz wzbudzają gniew fanów. Zwłaszcza, że wpisują się w szerszy konflikt między Rowling i fandomem.

Angielska pisarka podobnie jak niegdyś George Lucas lubi wprowadzać duże zmiany do swoich dzieł już po ich zakończeniu. Zaczęło się od słynnej zmiany związanej z orientacją seksualną Dumbledore'a. Rowling już po publikacji ostatniej książki z serii zdradziła, że Grindelwalda i późniejszego dyrektora Hogwartu łączyła nie tylko przyjaźń. Część fanów przyjęła te wieści z brakiem zrozumienia, ale większość zareagowała pozytywnie. Na tyle, by protestować, gdy filmowy Dumbledore miał ukrywać swój homoseksualizm.

REKLAMA


Pisarka nie zatrzymała się jednak na tej pojedynczej zmianie. W kolejnych latach na swoim Twitterze oraz za pomocą oficjalnej encyklopedii o nazwie Pottermore wprowadzała kolejne poprawki do kanonu. Okazało się, że w Hogwarcie byli czarodzieje pochodzenia żydowskiego, a Hermiona Granger wcale nie musiała mieć białej karnacji skóry. Część środowisk liberalnych i lewicowych wbrew pozorom skrytykowało Rowling za część zmian. Wszystko dlatego, że zamiast zawrzeć je oficjalnie w samych książkach, zaczęła po kilku latach wprowadzać zmiany oparte na niedopowiedzianych kwestiach.

Trudno podważać prawo J.K. Rowling do decydowania o kształcie stworzonego przez siebie świata. Nawet jeśli część wprowadzanych przez nią zmian uznamy za nieco wymuszone i wprowadzone po czasie, to wciąż tylko do niej należy prawo do przekształcania uniwersum Harry'ego Pottera. To sytuacja inna niż głośne sprawy konfliktów wokół Wiedźmina i Gwiezdnych wojen. Zmiany wprowadzane przy okazji serii Fantastyczne zwierzęta stają się jednak problemem, gdy wprost zaburzają to, co pisała wcześniej. Czym innym jest operowanie niedopowiedzeniem, a czym innym przekreślanie ustalonych faktów. Tego drugiego Potteromaniacy mogą tak łatwo nie wybaczyć.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA