REKLAMA

Sceny seksu w "Grze o tron" były "szaleńczym bałaganem". Gwiazda serialu skarży się na HBO

"Gra o tron" doczekała się kilku bardzo kontrowersyjnych scen 18+ na przestrzeni ośmiu sezonów, ale dopiero teraz dowiadujemy się na ich temat więcej szczegółów. Kolejni aktorzy i aktorki skarżą się na sposób kręcenia m.in. scen seksu oraz podejście twórców i HBO. O swoich doświadczeniach opowiedziała tym razem Gemma Whelan.

gra o tron sceny seksu yara greyjoy gemma whelan
REKLAMA

W pierwszych latach nadawania przez HBO "Gra o tron" dorobiła się nieco kpiarskiego przydomka pt. "ten serial o cyckach i smokach". Nie była to bynajmniej niezasłużona reputacja. W pierwszych sześciu sezonach produkcji pojawiło się łącznie 141 scen przeważnie kobiecej nagości. Później te wskaźniki nieco spadły, a stosunek ujęć z nagimi mężczyznami i kobietami bardziej się wyrównał. Zdaniem krytycznej wobec niektórych scen seksu w "Grze o tron" Carice Van Houten było to pokłosie wybuchu ruchu #MeToo.

Fani George'a R.R. Martina często występują w obronie przewijających się przez jego twórczość momentów z cyklu 18+, ale showrunnerom serialu HBO z kolei mocno obrywało się za dodanie do fabuły kilku własnych scen o podobnej naturze. W tym bardzo brutalnego gwałtu na Sansie Stark. W ostatnich miesiącach wychodzi zaś na jaw, że problematyczna była nie tylko treść takich momentów. David Benioff, D.B. Weiss i zatrudniani przez HBO reżyserzy mieli też sporo za uszami w kwestii podejścia do aktorów.

REKLAMA

Gra o tron sceny seksu - Gemma Whelan (czyli serialowa Yara Greyjoy) krytykuje twórców:

W rozmowie z portalem The Guardian angielska aktorka wróciła pamięcią do prac nad "Grą o tron". Szczególnie negatywnie wyróżniła właśnie sceny intymne, które kręcono w sposób urągający wszelkim standardom. Reżyserzy mieli do podobnych ujęć bardzo suche podejście i zawsze traktowali je z lekceważącym stosunkiem. Aktorzy musieli więc rozmawiać między sobą o tym, co jest dla drugiej osoby komfortowe, a co byłoby przekroczeniem granic:

REKLAMA

Gwiazda "Gry o tron" pochwaliła za to Alfiego Allena, który wcielał się w Theona Greyjona.

Pochodzący z Londynu aktor był bardzo otwarty na sugestie Whelan, gdy kręcili przepełnioną erotyzmem scenę z 1. sezonu "Gry o tron". Zawczasu dokładnie porozmawiał z nią, co będzie dla niej najbardziej okej. Aktorka nie ukrywa natomiast, że i tak czuje się bardziej komfortowo, ustalając takie szczegóły z obecnym na planie konsultantem od intymności.

Odpowiedzialni za komfort aktorów specjaliści coraz częściej pojawiają się na planach filmowych, a praca z nimi przypomina zaplanowaną i zaakceptowaną przez wszystkich uczestników choreografię. Z perspektywy czasu nie ma wątpliwości, że taka osoba przydałaby się również w ekipie "Gry o tron". Być może udałoby się wówczas uniknąć ogromu rozbieranych ujęć wymuszanych na Emilie Clarke, w tym określanej przez Jasona Momoę i Nikolaja Costera-Waldau jako "upokarzająca" sceny gwałtu z pilota.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-15T16:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T14:51:09+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T14:07:33+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T11:59:31+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T10:15:01+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T09:33:08+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T04:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T03:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-14T21:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-14T20:17:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-14T19:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-14T12:58:56+02:00
Aktualizacja: 2025-07-14T12:20:34+02:00
Aktualizacja: 2025-07-14T10:16:50+02:00
Aktualizacja: 2025-07-14T09:18:43+02:00
Aktualizacja: 2025-07-13T09:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-13T06:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-12T12:29:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-12T08:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-12T08:01:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA