REKLAMA

Idris Elba nie został nowym Bondem, ale robi własny serial dla Netfliksa. Ciekawe, czy zostanie też Wiedźminem

Netflix zasypuje nas od rana informacjami o nowych produkcjach. Oprócz zapowiedzi 10 nowych filmów i seriali kręconych w Europie oraz zwiastuna brytyjskiego The Innocents, serwis pochwalił się, że nakręci odcinkową komedię. W głównej roli pojawi się Idris Elba.

Idris Elba Netflix
REKLAMA
REKLAMA

Idris Elba jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych współczesnych aktorów i to nie tylko za sprawą swoich, skądinąd świetnych ról. Jego nazwisko pojawiło się w kontekście Jamesa Bonda. Zanim, niestety, Daniel Craig zdecydował się powrócić jako 007, internet widział w Elbie kolejnego agenta jej królewskiej mości.

Zamieszanie związane z rolą Jamesa Bonda sprawiło, że Idris Elba był wymieniany, tu już raczej z przymrużeniem oka, jako kandydat do roli Geralta z Rivii w serialu The Witcher, za którego produkcję wziął się Netflix. Jak na razie nie wiadomo jednak, kto miałby zagrać Wiedźmina, bo serial reżyserowany przez Bagińskiego jest dopiero w powijakach.

Idris Elba pojawi się natomiast w innym projekcie Netfliksa o tytule Turn Up Charlie.

Nowa produkcja będzie serialem komediowym, który wyprodukuje sam Elba we współpracy z Gary’m Reichem. Głównym bohaterem będzie DJ, który niezbyt radzi sobie w życiu.

Aktor, który sam jest DJ-em, wcieli się w tytułowego Charliego, próbującego wiązać koniec z końcem muzyka i wiecznego kawalera. Poznamy go, gdy zostaje niańką sprawiającej problemy córki swojego znanego kumpla.

Netflix zdecydował się zamówić osiem półgodzinnych odcinków nowego serialu.

REKLAMA

Turn Up Charlie zostanie wyprodukowany w Wielkiej Brytanii. Reżyserią zajmą się Tristram Shapeero i Matt Lipsey, a na scenarzystów wybrani zostali Laura Neal, Femi Oyeniran, Victoria Asare-Archer i Georgia Lester.

Ciekawe, czy Netflix mając Idrisa Elbę na pokładzie, zdecyduje się zaproponować mu rolę Geralta. Co prawda Bondem nie został, ale w udziale przypadła mu rola Rolanda Deschaina w kinowej adaptacji opus magnum Stephena Kinga, czyli Mrocznej Wieży, gdzie dobór aktora do roli też budził spore kontrowersje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA