Śpiewak zgłasza Palikota, Palikot pozywa Śpiewaka i wszystko przez alkohol. O co chodzi w konflikcie?
Trwa krucjata, którą Jan Śpiewak prowadzi przeciw reklamom alkoholu w social mediach i rozpijającym Polaków celebrytom. Niedawno aktywista złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Janusza Palikota i Kubę Wojewódzkiego. Były polityk odpowiedział pozwem, w którym żąda potężnego odszkodowania.
Socjolog, polityk i publicysta Jan Śpiewak nie odpuszcza w walce z rozpijaniem nieletnich przez celebrytów. Krucjata przeciw promowaniu alkoholu w social mediach sprowadziła jednak na jego głowę gniew Janusza Palikota. W Polsce na mocy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zakazana jest reklama alkoholi mocniejszych niż piwo.
Co więcej, prawo wyraźnie zabrania reklam w przypadku ryzyka dotarcia do nieletnich. A przecież kanały w mediach społecznościowych, biorąc pod uwagę liczbę korzystających z nich osób, niewątpliwie stały się już sferą publiczną. Tymczasem prokuratorzy wskazują, że konieczność zarejestrowania się w danym serwisie równa się rzekomemu ograniczeniu dostępności do niego. W taki właśnie sposób koncerny i marketingowcy grają polskiemu prawu na nosie. Firmy we współpracy z influencerami, aktorkami czy piosenkarzami lawirują, by ominąć przepisy, choć przecież ustawa jest w tej kwestii jednoznaczna.
Jan Śpiewak zgłosił do prokuratury Palikota i Wojewódzkiego
Nie dziwi więc, że Śpiewak postanowił złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Janusza Palikota i Kubę Wojewódzkiego, wielokrotnie krytykowanych przez niego w przeszłości. Były polityk wspólnie z satyrykiem produkują wódkę i piwo, które intensywnie reklamują w social mediach. A publicysta podkreśla, że jego zdaniem cała promocja odbywa się nielegalnie.
Dwie bardzo znane osoby publiczne zrobiły sobie z łamania prawa źródło gigantycznych dochodów. Palikot i Wojewódzki świadomie łamią od miesięcy ustawę o wychowaniu w trzeźwości, reklamując piwo i wódkę własnej produkcji na swoich mediach społecznościowych. Ma to ogromnie demoralizujący wpływ na innych producentów alkoholi i celebrytów, którzy, skuszeni ogromnymi zyskami, również łamią prawo
- podsumował Śpiewak.
Przy okazji Śpiewak udostępnił wzór zawiadomienia na reklamujących alkohole influencerów. Chce w ten sposób ułatwić działanie tym, którzy pragną przyłączyć się do walki. A sądząc po bardzo żywiołowym odzewie, takich osób nie brakuje.
Janusz Palikot w odpowiedzi pozywał Śpiewaka.
Były polityk PO i Ruchu Palikota zareagował błyskawicznie na działania Jana Śpiewaka. Zapowiedział złożenie pozwu o odszkodowanie za zniesławienie i rzekome "naruszenie dóbr osobistych" przez aktywistę. Oczekuje zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. zł na rzecz wskazanej organizacji publicznego pożytku.
Przy okazji nazwał Śpiewaka pupilem obecnej władzy i wypomniał kilka przegranych w sądzie, dotyczących reprywatyzacji spraw. Oświadczenie Palikota możecie obejrzeć na jego Facebooku. Były polityk zakończył całą przemowę dość ironicznie, mówiąc, że ponieważ nikt tak jak Jan Śpiewak nie przyczynił się do promocji jego alkoholi, to na hasło "śpiewak" w sklepie Browaru Tenczynek można otrzymać 10 proc. zniżki.
Palikot udostępnił też w sieci widoczne powyżej zdjęcia, które miałyby świadczyć o hipokryzji Śpiewaka. Na jednym z nich socjolog został uchwycony w czasie eventu wódki J.A. Baczewski - widzimy go gdzieś na dalszym planie. Na drugim pokazuje wino, które otrzymał przed wywiadem od dziennikarza w prezencie. Pozwolę sobie jednak zauważyć, że jest chyba spora różnica między wizytą na imprezie, gdzie wódka była partnerem, czy grzecznymi podziękowaniami dla rozmówcy, a nieustannym reklamowaniem swojej wódki w sieci. Plus czerpaniem z tego olbrzymich zysków, o czym Jan Śpiewak przypominał w oryginalnym wideo podejmującym problem: