Jason Statham przejmuje Amazona. Jak ten twardziel stał się ulubieńcem publiczności?

To niesamowite. Jesteśmy przecież w trakcie emisji 2. sezonu "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy". Wydawało się, że przynajmniej do finału żadna produkcja nie będzie w stanie zagrozić jego mocnej pozycji najdroższego w topce najpopularniejszych tytułów dostępnych na Prime Video. A jednak, najdroższy serial wszech czasów spadł właśnie na drugie miejsce listy. Musiał uznać wyższość debiutującego na platformie "Pszczelarza" z Jasonem Stathamem.

"Pszczelarz" to był hit początku 2024 roku. Kosztował zaledwie 40 mln dol., a zarobił na całym świecie prawie 153 mln. Dzięki temu do czasu "Diuny 2" okupował pierwsze miejsce w tegorocznym box offisie. Jason Statham miał w tym sukcesie swój niewątpliwy udział. To jeden z najciekawszych i największych (największy?) aktualnie twardzieli kina akcji. To o tyle zaskakujące, że jest twardzielem oldschoolowym, w stylu, za jakim Hollywood już od dawna nie przepada. Mógłby sobie przecież łapy podać z ejtisowymi herosami wielkiego ekranu, pokroju Sylvestra Stallone'a czy Arnolda Schwarzeneggera. Pewnie dlatego tak dobrze odnajduje się w ekipie "Niezniszczalnych".

Jason Statham stał się gwiazdą w czasach, kiedy w kinie akcji postępowały zmiany. Pod koniec XX wieku (szczególnie w latach 80.) widzowie zadowalali się przecież mięśniakiem, który twardymi pięściami bądź z wielkim gnatem w ręku rozprawiał się z kolejnymi bandziorami. Potem coraz większe znaczenie zyskiwały efekty specjalne, a herosom zaczęto zakładać peleryny. Rozpierduchę w starym dobrym stylu Hollywood odesłało do lamusa, kiedy poczuło pieniądz w wysokobudżetowych franczyzach.

Jasonowi Stathamowi udało się wybić w czasie dynamicznych zmian w pejzażu kina akcji, bo na przełomie wieków cały świat pokochał brytyjskie kino gangsterskie. Wszyscy, pod każdą szerokością geograficzną chcieli wtedy mówić z cockneyowskim akcentem. A wychowany w południowo-wschodnim Londynie gwiazdor jest cockneyem oryginalnym. No i grał w jednych z największych ówczesnych hitów z UK - "Porachunkach" i "Przekręcie".

Na samym początku swojej kariery Jason Statham stworzył sobie wizerunek opanowanego w każdej sytuacji twardziela, który ciągle rozwija. Potrafi jednak nie tylko kopać przeciwnikom tyłki i zachowywać spokój, kiedy robi się gorąco, ale też rzucić dobrym, ironicznym żartem czy zrobić śmieszną minę. Jego bohaterowie mają do siebie dystans, tak bardzo ceniony we współczesnym kinie akcji i kultywowany również przez jego gwiazdy w rozmiarach Dwayne'a The Rocka Johnsona.

Ekranowa charyzma stała się dla Jasona Stathama przepustką do świata blockbusterów. Prócz wspomnianych "Niezniszczalnych" dobrze odnajduje się przecież w towarzystwie "Szybkich i wściekłych". Udowadnia tym samym, że potrafi grać drużynowo, choć jego specjalizacją pozostają filmy skromniejsze, w których nie musi dzielić się uwagą z innymi gwiazdorami. Przykładem może być "Mechanik: Prawo zemsty". Choć przy budżecie 40 mln dol. film zarobił tylko 76 mln, doczekał się sequela. "Mechanik: Konfrontacja" kosztował tyle samo, co jego poprzednik, ale zebrał w box offisie już więcej, bo prawie 126 mln.

"Mechanik: Konfrontacja" podobnie jak "Pszczelarz" znajduje się aktualnie na liście najpopularniejszych tytułów dostępnych na Prime Video. Powtarza się tak naprawdę sytuacja z zeszłego roku, kiedy to w okolicach premiery "Johna Wicka 4" na platformie użytkownicy namiętnie oglądali wszystkie odsłony przygód tytułowego zabójcy granego przez Keanu Reevesa. I oczywiście chętnie sięgali też po serialowy spin-off "The Continental". Połowa miejsc w top 10 należała więc do produkcji ze świata "Johna Wicka". Teraz jest tak samo z tytułami z udziałem Jasona Stathama.

Wygląda to tak, jakby "Pszczelarz" rozbudził w użytkownikach Amazona apetyt na więcej produkcji z Jasonem Stathamem. Dlatego na liście najpopularniejszych tytułów na Prime Video miejsca od szóstego do dziewiątego zajmują "Elita zabójców", "Jeden gniewny człowiek", "Mechanik: Konfrontacja" i "Gra fortuny". Można więc powiedzieć, że gwiazdor jest aktualnie królem platformy, jak lew jest królem dżungli. A jego korona okazuje się jak najbardziej zasłużona.

Więcej o filmach akcji poczytasz na Spider's Web: