„Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw” to powiew świeżości. Ta popularna samochodowa telenowela nigdy mi się nie znudzi
Dwayne Johnson i Jason Statham po raz kolejny stają ramię w ramię przed kamerą. „Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw” to udany wakacyjny blockbuster na wysokich obrotach.
OCENA
![szybcy i wsciekli hobbs i Shaw recenzja](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2019%2F08%2Fszybcy-i-wsciekli-hobbs-i-Shaw-recenzja.jpg&w=1200&q=75)
Jak większość fanów zapewne wie, „Szybcy i wściekli”, jako seria, przebyli dość interesującą drogę i przeszli subtelną, acz widoczną transformację. Z młodzieżowego filmu o ulicznych wyścigach z wątkiem sensacyjnym z czasem przepoczwarzyli się w pełnoprawne i wysokooktanowe kino akcji. Dość szybko zaprzeczające prawom fizyki i logicznemu myśleniu.
Seria nabrała komiksowego rozmachu. Chwilami wręcz jej pomysły inscenizacyjne zahaczają o rodowód z kreskówek.
I nie traktuję tego wcale jak wielkiego zarzutu, bowiem na większości odsłon „Szybkich i wściekłych”, począwszy od części piątej, bawię się znakomicie, a wszelkie absurdy tej franczyzy przyjmuję z całym dobrodziejstwem inwentarza. Twórcom udało się jakimś cudem filmom klasy B nadać formalne kształty superprodukcji klasy A, tak że nawet wątki bardziej dramaturgicznie naładowane banałem i patosem, przeżuwa się bez zgrzytania zębami.
Innym ciekawym aspektem tej „samochodowej telenoweli” jest fakt, że wraz z „przejściem” na kino akcji, seria zyskała nowe postaci, które szybko zyskały sobie uwielbienie fanów, będące praktycznie na równi z bohaterami oryginalnej, starej gwardii. I tak Ian Shaw oraz Luke Hobbs szybko dorównali popularnością Dominicowi Toretto czy nieodżałowanemu Brianowi O’Connerowi.
Efektem tego jest pierwszy w historii „Szybkich i wściekłych” spin-off, skupiony właśnie na nich. „Hobbs i Shaw” prezentuje przyjemny powiew świeżości w sadze szybkich samochodów i wściekłych kierowców.
Na pierwszy rzut oka można by powiedzieć, że to kolejna część „Szybkich i wściekłych”, bo w sumie diametralnych różnic pomiędzy tym filmem a poprzednikami nie ma. Mamy tu i znane postaci, i masę pościgów z użyciem wszelkiej maści pojazdów. Ale różnice są, dla laików może i bazujące na niuansach, natomiast fani serii dostrzegą je gołym okiem.
Przede wszystkim „Hobbs i Shaw” o wiele większy nacisk kładą na element komediowy.
W tym przypadku wynikający głównie ze spięć, niesnasek i przekomarzań tytułowych bohaterów granych przez Dwayne’a Johnsona oraz Jasona Stathama.
![hobbs i shaw](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/splay/2019/07/hobbs-i-shaw-1024x469.jpg)
Panowie tworzą udany duet, nie tylko kopiąc tyłki przeciwnikom, ale też prowadząc słowne bitwy między sobą. Nie są to może wyżyny komedii, ale – także dzięki ich charyzmie oraz dystansowi do samych siebie – jest to udana mieszanka. Dodatkowo całość ubarwia równie charyzmatyczna Vanessa Kirby, wcielająca się tu w siostrę Shawa, równie twardą i nieznającą strachu co jej brat.
![hobbs and shaw vanessa kirby](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/splay/2019/08/hobbs-and-shaw-vanessa-kirby-1024x438.jpg)
W porównaniu z chociażby 7. i 8. częścią „Szybkich i wściekłych” „Hobbs i Shaw” wydają się „spokojni”. W tym sensie, że nie uświadczymy tu aż tak spektakularnych fajerwerków w stylu „skakania” samochodami z jednego wieżowca na drugi czy ucieczki przed łodzią podwodną. Spin-off idzie raczej w kierunku staroszkolnych akcyjniaków z domieszką science fiction. Główny przeciwnik naszych bohaterów, grany przez Idrisa Elbę Brixton Lore, to na dobrą sprawę cyborg. Człowiek, któremu zaczęto wszczepiać mechaniczne części, tworząc z niego samozwańczego czarnego Supermana.
Sprawia to, że „Hobbs i Shaw” tworzy coś na kształt mikstury „Terminatora”, „Robocopa” i „G.I. Joe”.
![hobbs and shaw idris elba](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/splay/2019/08/hobbs-and-shaw-idris-elba-1024x428.jpg)
Tym, co fani mogą uznać za łącznik z główną serią „Szybkich i wściekłych” od strony fabularnej, jest akcentowanie, także przez ten film, wątków rodzinnych. Już w pierwszych scenach „Hobbs i Shaw” poznajemy córkę Hobbsa, a w trzecim akcie trafiamy do Samoy, gdzie spotykamy całą jego rodzinę, a także widzimy jego przywiązanie do tradycji swojego ludu.
Do tego główna oś fabularna, o której nie będę tu wspominał, bo w sumie i tak wątpię, by jakikolwiek widz szedł na ten film do kina ze względu na historię, kręci się wokół postaci siostry Shawa i relacji między bratem a siostrą. To w sumie też dość ciekawy wątek poruszany przez całą sagę – rodzina. Nieczęsto jest ona tak wyraźnie zaznaczonym „bohaterem” filmów akcji.
Jedyne na czym się zawiodłem to fakt, że nie dostrzegłem w tym filmie żadnych naprawdę ciekawie zainscenizowanych sekwencji akcji i walk.
Reżyserem „Hobbs i Shaw” jest bowiem David Leitch, odpowiedzialny za „Johna Wicka”, „Atomic Blonde” czy drugiego „Deadpoola”. Leitch sam był przez lata kaskaderem i w poprzednich swoich filmach dawał temu wyraz, kreując przed kamerą prawdziwe majstersztyki inscenizowanych pojedynków, które oglądało się z niemałą fascynacją. „Hobbs i Shaw” tymczasem raczą nas po prostu standardowymi, sprawnie wyreżyserowanymi widowiskowymi scenami, na których będziecie się dobrze bawić, ale raczej nie zapadną wam na dłużej w pamięć.
![hobbs i Shaw film 2019](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/splay/2019/08/hobbs-i-Shaw-film-2019-1024x598.jpg)
Mimo tego, jeśli tylko lubicie tego typu kino, absolutnie polecam wam spin-off „Szybkich i wściekłych”.
To jeden z nielicznych w tym roku wakacyjnych blockbusterów, który dostarcza widzom to, czego oczekują od hollywoodzkiego akcyjniaka. W tym przypadku dodatkowo podanym w sosie komediowym. Lekkostrawne to danie, po którym nie powinniście mieć zgagi.