REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

To koniec Jacka Sparrowa. Disney zablokował powrót Johnny'ego Deppa w nowej części „Piratów z Karaibów”

Kariera Johnny'ego Deppa po przegranym procesie z „The Sun” znalazła się na bardzo ostrym zakręcie. W Hollywood aktora określa się jako „radioaktywnego” i nikt nie chce go zatrudnić. Disney miał kategorycznie odrzucić pomysł, by powrócił jako Jack Sparrow w nowej odsłonie serii „Piraci z Karaibów”.

17.12.2020
13:51
johnny depp piraci z karaibów
REKLAMA
REKLAMA

Johnny Depp przeżywa w ostatnich tygodniach jeden z najgorszych momentów w swojej aktorskiej karierze. Na światło dzienne wypłynęły szczegóły jego nieudanego i pełnego przemocy związku z Amber Heard wypłynęły, co natychmiast podchwyciły światowe tabloidy z dziennikiem „The Sun” na czele. Redaktor naczelny gazety nazwał Deppa „żonobijcą”, a brytyjski sąd wydanym niedawno wyrokiem w sprawie o zniesławienie przyznał mu pośrednio rację.

Aktor złożył kilka dni temu apelację w tej sprawie, ale nawet ewentualna wygrana nie zapewni mu raczej powrotu do łask w Hollywood. Na przegrany przez gwiazdora proces błyskawicznie zareagowała bowiem wytwórnia Warner Bros., która „poprosiła” go o opuszczenie obsady filmu „Fantastyczne zwierzęta 3”. Johnny Depp przychylił się do tej decyzji i został już zastąpiony w roli Gellerta Grindelwalda przez Madsa Mikkelsena.

A to niejedyna ważna postać, która uciekła mu z rąk. Disney kategorycznie odrzucił pomysł, by Johnny Depp miał powrócić jako Jack Sparrow.

Jak podaje portal Hollywood Reporter w dużym artykule poświęconym sprawie Deppa i Heard, właściwie wszystkie duże hollywoodzkie wytwórnie odrzucają możliwość pracy z urodzonym w 1963 roku aktorem. Disney sprzeciwiał się takiej idei zresztą jeszcze przed ogłoszeniem wyroku w procesie „Johhny Depp kontra The Sun”. Powrotu gwiazdora w filmie „Piraci z Karaibów 6” (przynajmniej w formie małego cameo) chciał podobno producent Jerry Bruckheimer, który jest jednym z jego najwierniejszych orędowników. Disney powiedział: „Nie”.

johnny depp piraci z karaibów class="wp-image-474994"

Otwarcie wrogie stosunki między byłymi małżonkami to jeden z powodów niechęci wytwórni do Deppa, ale są też inne. Aktor prowadzi agresywną kampanię prawniczą przeciwko Heard, w ramach której wkrótce rozpocznie się między nimi kolejny proces o pomówienie w stanie Wirginia. W nieprzyjemną dla wszystkich zainteresowanych sprawą zostaną wciągnięte kolejne osoby z dawnego środowiska Johnny'ego Deppa, a to dodatkowo odstrasza wielkie studia.

REKLAMA

W przeszłości Disney stracił też sporo pieniędzy z powodu przypadków nadużywania przez niego narkotyków na planie. W trakcie nagrywania filmu „Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara” gwiazdor miał wziąć osiem tabletek esctasy na raz i terroryzować ówczesną żonę, co zakończyło się rozcięciem palca. Prace na planie trzeba było wstrzymać na dwa tygodnie, co kosztowało wytwórnię około 350 tys. dolarów dziennie. Wszystko to sprawia, że zdaniem jednego wysoko postawionego przedstawiciela jednego z ważnych hollywoodzkich studiów Johnny Depp stał się osobą „radioaktywną”, która doprowadziłaby do wysadzenia każdego dużego filmu. I nie ma co liczyć na takie postaci jak Jack Sparrow czy Gellert Grindelwald w najbliższym czasie.

Główną rolę w nowej części serii „Piraci z Karaibów” ma według mediów zagrać Margot Robbie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA