Konopskyy opublikował materiał o hazardowej stronie. Jest lista streamerów reklamujących KeyDrop

Mikołaj "Konopskyy" Tylko już od dłuższego czasu zapowiadał swój materiał na temat KeyDropa, czyli strony do otwierania wirtualnych skrzynek. Minął ponad rok, aż na YouTubie, po przełomowym filmie o aferze Pandora Gate, pojawiło się dwugodzinne nagranie o tytule "Mafia hazardowa polskiego internetu". Konopskyy przedstawił w nim, czym właściwie jest KeyDrop, na czym polegała gra na hazardowej stronie, a także przeanalizował jej dość niejasny i pokrętny regulamin. Do opisu filmu dołączył dwa dokumenty: analizę zysku KeyDropa, który mógł zarobić na swojej działalności nawet 1,5 mld zł, a także listę influencerów, którzy współpracowali z hazardową stroną.

W dwugodzinnym filmie "Mafia hazardowa polskiego internetu" Konopskyy wyjaśnił, czym jest KeyDrop. Podał, że na stronie zarejestrowało się ponad 12,6 mln użytkowników, co czyni ją jedną z najpopularniejszych, jeśli nie najpopularniejszą, stroną hazardową. Dlaczego tyle osób decyduje się korzystać z KeyDropa? Z prostej przyczyny - zarejestrowanie się na stronie jest banalnie proste. Podczas gdy w innych tego typu serwisach należy potwierdzić swoją tożsamość i wiek za pomocą ważnego dokumentu, na KeyDropie wystarczy zaznaczyć, że ma się 18 lat i można zacząć kupować.

Brak dogłębnej weryfikacji wieku oznacza, że do społeczności KeyDropa mogą dołączyć nawet dzieci. Strona jest dla nich bardzo atrakcyjna dzięki kolorowej szacie graficznej oraz animowanym podobiznom superbohaterów na wirtualnych skrzynkach, a sami streamerzy reklamowali nawet kody do KeyDropa z okazji Dnia Dziecka. Najmłodsi mogli również bez wiedzy rodziców doładowywać swoje konta na KeyDropie, nie posiadając konta w banku - oprócz BLIK-a czy kart VISA, strona akceptowała bowiem formę płatności przez paysafecard, które w pierwszym lepszym sklepie mógł zakupić nawet dziesięciolatek.

Konopskyy podkreślił, że KeyDrop de facto nie ma jednej siedziby, biura ani założycieli. Nie posiada również danych ani prawdziwego adresu. Autor filmu przeanalizował dogłębnie regulamin strony - wyszło na jaw, że "KeyDrop nie gwarantuje, że informacje zawarte na ich stronie są kompletne, prawdziwe, dokładne i że nie wprowadzają w błąd", a sam użytkownik korzysta z witryny internetowej na własne ryzyko. Okazało się także, że dopiero po wygraniu "skina", czyli wirtualnego przedmiotu, który zmienia wygląd postaci w grze, platforma oczekuje potwierdzenia wieku. Gracz, który ma mniej niż 18 lat, łamie tym samym regulamin, a jego konto zostaje zablokowane bez możliwości otrzymania nagrody ani zwrotu pieniędzy.

Kiedy 20 listopada 2023 r. strona KeyDrop została wpisana do Krajowego Rejestru Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą, twórcy w panice zaczęli usuwać filmy z milionami wyświetleń. Konopskyy przygotował listę, na której umieścił reklamujących KeyDrop (oraz siostrzane strony) streamerów, podając dane, ile stracili wyświetleń po zbanowaniu strony. KeyDrop reklamowali m.in.:

Powołując się na fragmenty udostępnionych przez Konopskyy'ego wywiadów, streamerzy mogli zarabiać na reklamie KeyDropa nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Jeśli chodzi natomiast o zyski samej strony, po przeliczeniu przez youtubera zysków z trybu otwierania skrzynek oraz upgraderów, witryna mogła zarobić nawet 1,5 mld zł.

Do sprawy odniósł się Xayoo, który stwierdził, że to "upgrader" miał być nielegalny, a nie sam KeyDrop: "My dostaliśmy informacje, że, ku**a, nielegalny był upgrader, więc jeżeli KeyDrop przestał być legalny, to dla mnie w tamtym momencie inna strona była legalna - no skoro stoi, skoro da się na nią wejść". Na temat materiału zdecydował się wypowiedzieć również Jakub Elsadig "Merghani" Rokicki: "Jedna rzecz, którą chciałem naprostować, to jest to, że ja ogarniałem komuś kasyna (...). To jest akurat pomówienie", odnosząc się również do wspomnianego przez Xayoo "upgradera".

Internauci i inni streamerzy, jak np. Franciszek "Franio" Rusiecki, o którym również wspomniano w materiale, zaczęli punktować Konopskyy'emu, że on sam swego czasu reklamował platformę KeyDrop, umieszczając nawet swój pseudonim na stworzonej przez siebie liście. Jak skomentował to youtuber? "Sam nie jestem w kwestii KeyDropa święty i żałuję tej współpracy. Natomiast teraz mam przynajmniej na tyle jaj, żeby powiedzieć, że to był błąd".

O Konopskyym czytaj w Spider's Web: